Twenty Two

243 13 0
                                    

Dwudziesty drugi grudnia 🌨

Stella's POV

Dzisiaj święta!!!!!!O mój boże wreszcie nadszedł ten dzień na który czekałam całe 365 dni.Nawet urodziny nie są aż tak ważne i tak ekscytujące jak święta.

Przynajmniej dla mnie.

Chociaż osiemnastka też jest bardzo ekscytująca, zwłaszcza te zabawne i dziwne prezenty od przyjaciół.

To jest już chyba tradycja haha.

Obudziłam się o 8 i od tamtej pory cały czas coś robiłam.Najpierw zrobiłam długą kąpiel z musującą kulą, którą kupiłam jak byłam na zakupach z Matt'em.Potem przebrałam się w czarne legginsy i w za dużą, niebieską bluzę z nike.Związałam swoje włosy w niesfornego koka po czym poszłam po chłopaka.

Zapukałam w drzwi i kiedy usłyszałam pozwolenie, weszłam do środka.Chłopak leżał na łóżku w samych dresach i robił coś na telefonie.Nie powiem gdy zauważyłam go z gołą klatą poczułam, że robi mi się gorąco.Ale mimo tego podeszłam do niego.

-Wszystkiego najlepszego!-wykrzyczałam, rzucając się na chłopaka.

-Oj dziękuje kochana.-zaśmiał się chłopak, przytulając mnie.

-A tak w ogóle to przyszłam w innej sprawie.Chodź do mnie do pokoju, mam coś dla ciebie przygotowanego.-uśmiechnęła się.

-A co?-spytał, odrywając się od telefonu.

-Jak nie pójdziesz to nie zobaczysz.-zaśmiałam się na co on przewrócił oczami ale z uśmiechem wstał.

-Chodź.-wzięłam go za rękę i poprowadziła do mojego pokoju a później do łazienki.

-No i gdzie niby ta niespodzianka dla mnie?-spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.

-Tu.-otworzyłam szafkę i wyjęła z niej dwie maseczki.-Dla mnie jest panda a dla ciebie piesek.

-Chyba zwariowałaś myśląc, że założę to na siebie.-prychnął.

-Nie.-odparłam.-Oj no weź, zrób to dla mnie pliska.-spojrzałam na niego swoim najsłodszym wzrokiem.

-Jak tylko pokażesz komuś zdjęcie to cię chyba zamorduje.Tak, wiem że będziesz chciała zrobić zdjęcie to bardzo w twoim stylu.-zaśmiał się.

-Umowa stoi.-uśmiechnęłam się szeroko po czym poprosiłam chłopaka by chwile zaczekał i najpierw zaczęłam od siebie.

Delikatnie nałożyłam maskę na wcześniej oczyszczoną twarz i przyklepałam w miejscach gdzie trochę odstawało.

-Dobra chodź do mnie.-krzyknęłam do bruneta siedzącego zapewnię na moim łóżku.

-Już idę.-powiedział kiedy zaczął wchodzić do łazienki.-Co ja pies, że mnie przywołujesz?-burknął.

-Nie ale zaraz się nim staniesz.-zaśmiałam się i pokazałam mu maseczkę.

Ten tylko głośno westchnął i usiadł na toalecie.Niestety jest za wysoki więc jakby stał musiałabym mu to robić stojąc na palcach.Oczyściłam mu skórę po czym nałożyłam maskę.Gdy był już gotowy pozwoliłam mu wstać i spojrzeć w lustro.

-Faktycznie teraz jestem psem.-zaśmiał się.

-A teraz zdjęcie!-krzyknęłam i stanęłam przed Matt'em.

Ten w szybkim tempie objął mnie za biodra i położył swoją głowę na mojej.
Uśmiechnęłam się na ten gest i zrobiłam kilka ładnych zdjęć.Przy niektórych chłopak już nie wytrzymał i zaczął robić głupie miny.Śmialiśmy się w tej łazience jak takie dwa małe nastolatki.

lightOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz