Rozdział 1

459 39 11
                                    

Rozdział 1

Luiz

Zaciągam się zapachem tapicerki i na kilka sekund wstrzymuję oddech. Wypuszczam z płuc nagromadzone powietrze, przymykając oczy. Kładę dłonie na kierownicy, rozkoszując się dźwiękiem ryczących wokół mnie silników. Kiedy tylko ujrzałam po raz pierwszy film „Szybcy i wściekli" wiedziałam, co chcę robić w życiu. Od razu po seansie, pobiegłam do garażu papy. Od tamtego czasu spędzałam tam każdą wolną chwilę. Przez dziesięć lat zdążyłam się już tyle nauczyć, że potrafię rozebrać każde auto na części i złożyć je na nowo. Przydatne było również to, że papa jest mechanikiem, więc pewnie smykałkę odziedziczyłam po nim.

Sunę palcem po mojej Cheve. Jest to chevrolet corvette C6 ZR1. Najlepszy do wyścigów, a już zwłaszcza tych, na krótkich dystansach. Bez trudu może on konkurować nawet z Lamborghini. Na około 400 metrach, potrafi rozpędzić się do 217km/h. Oczywiście, jeszcze nieco ją ulepszyłam, a po wygranej – nawet przemalowałam.

No tak, wygrałam, bo historia mojego auta, nie zaczyna się ode mnie. Otóż, pewnego dnia nabrałam odwagi i podeszłam do jej pierwszego właściciela. Z nabożną czcią zaczęłam ją oglądać, a mężczyzna, który ją posiadał, okazał się też nadzianym dupkiem. Stwierdził, że fajnie będzie się ze mnie ponabijać. Zniosłam każdy przytyk z jego strony. Jednak, kiedy wyzwał mnie od blachar, nie wytrzymałam. Powiedziałam mu, że ja z pewnością poradziłabym sobie w ulicznym wyścigu lepiej, niż on. Nie obyło się bez śmiechów jego, oraz jego kumpli. Ostatecznie męskie ego, nie pozwoliło mu puścić moich słów mimochodem. Zaproponował, żebyśmy się ścigali.

– Nie mam samochodu – odparłam, bo nie było mnie stać na takie cacko. Stary wóz taty, nie nadawał się do takich wyścigów.

– Pojedziesz moim chevroletem, ja mam wiele aut, więc wezmę inne – wzruszył ramionami, jakby to nie robiło na nim już żadnego wrażenia. – Jeśli wygrasz, masz mój wóz na własność.

Poczułam takie podekscytowanie oraz przyjemność rozchodzącą się po moim ciele, jakiej nie czułam nawet podczas najlepszego seksu. Kiedy Bruce, po tygodniu znajomości chciał brutalnie wymusić na mnie seks, stwierdziłam, że związki nie mają sensu. Chciałam stworzyć z nim coś pięknego. Coś, o czym czytałam w tych wszystkich moich romansach. Jednak on nie był tego wart. Zatem, skoro mężczyźni chcą się pieprzyć bez zobowiązań, to dlaczego kobiety nie mogą?

– A jeżeli przegram? – zapytałam z lekkim niepokojem, bo czego może chcieć facet, który ma wszystko?

– Spędzisz ze mną noc. W moim łóżku, na moich warunkach – odpowiedział, a ja przełknęłam wielką gulę, która uformowała się w moim gardle. Nigdy nie oddałabym ciała, za rzecz materialną. Straciłabym szacunek do samej siebie, gdybym się sprzedała.

Normalnie w takiej sytuacji, trzeba odmówić.

Podziękować, a następnie grzecznie się oddalić.

Zatem zrobiłam to, co potrafiłam najlepiej.

– Zgoda – przyjęłam zakład, a zaraz potem pojechałam tak, że facet był w szoku. Byłam pewna swoich umiejętności. Wiedziałam, co potrafię.

Teraz od roku jestem niezwyciężona. Odkąd mam się czym ścigać, nikt nie może mnie dogonić. Dodatkowo, żeby utrzeć nosa bogatemu dupkowi, przemalowałam Cheve na swoje barwy. Maskę pozostawiłam w błękicie, a po bokach domalowałam dwa różowe pasy. Tak, żeby każdy mógł podziwiać ją, gdy się zbliża. I tak, żeby każdemu opadła szczęka, kiedy już go minę i zobaczy różowy kolor. Kolor twardych babek.

– Hej, Luiz!

Oliver podjeżdża na wyznaczone miejsce dla startujących. Jego Dodge Dart Hemi SuperStock utrzymany w starym, dobrym stylu, ciągle robi na mnie wrażenie. Jesteśmy jak Paul Walker i Vin Diesel. Ja, z zamiłowaniem do nowoczesnych aut, a on z sentymentem do starych pojazdów.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 18, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Daj się pokochać #fulfillment2 [PREMIERA 05.09 2023]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz