Zamieszał mi w głowie, kazał podjąć najważniejszą decyzje życia, która zmieniłby je o sto osiemdziesiąt stopni. Nie byłam pewna jaką podejmę. Nikt o tym nie wiedział, a było mi jeszcze ciężej, gdy codziennie dostawałam informacje od ojca.
Siedziałam na sali gimnastycznej w pierwszym rzędzie, słuchając kłótni chłopaków dotyczących ich ostatniego występu jako zespół, a na pewno zespół szkolny.
Gdy dyskusje umilkły, zaczęli grać. Byłam zdziwiona, gdy Harry praktycznie nie udzielał się w tej piosence. Nie znałam jej. Musiała to być ta, napisana przez Lou, do której mój chłopak miał sporo zastrzeżeń. Dopiero na refren wszedł.
If tomorrow you won't be mine, won't you give it to me one last time?
Oh, baby let me love you goodbyeSkończyli grać i ponownie rozbrzmiały przeróżne dyskusje.
– Harry, na litość boską, mógłyś śpiewać z większym uczuciem?
– Uczuciem? Mam śpiewać o tym jak chcesz przelecieć laskę zanim ostatecznie zerwiecie?
Całe szczęście, że nie tylko ja to tak zinterpretowałam.
Styles spojrzał na chłopaków, którzy nic nie mówili, potem na mnie, ale ja również milczałam. Zszedł ze sceny i wyszedł z sali. Patrzyłam w jego kierunku i pobiegłam za nim, było to lekko utrudnione przez koturny.
– Olivia, nie warto! – krzyknął za mną Niall. – Księżniczka od dawna ma fochy – powiedział już bardziej pod nosem, lecz na tyle głośno, że z drugiego końca sali go usłyszałam. Spojrzałam na niego z politowaniem i kontynuowałam drogę za Harry'm.
Znalazłam go piętro niżej przy szatniach, chodził od drzwi do drzwi, obcas jego butów odbijał się od posadzek tworząc charakterystyczny dźwięk, miał pochyloną głowę, jego loki spływały po jego twarzy, w dłoni ściskał butelkę.
– Harry – powiedziałam jego imię, by zwrócić uwagę. Podniósł wzrok, ale nie ruszył się z miejsca.
– Olivia.
– Kochanie, co się dzieje? – Podeszłam do niego i chwyciłam go za ręce. Spojrzał na mnie, westchnął i przytulił mocno do siebie. Poczułam jak przyciska swoją głowę do mojej szyi. – Co jest?
– Potrzebuję cię.
– Przecież jestem.
– I nie chcę żebyś odchodziła. – Odsunęłam się od niego i spojrzałam na twarz. – Tak strasznie boli mnie śpiewanie tej piosenki, nie mogę cię stracić, kwiatuszku. Kocham cię.
Bolały mnie jego słowa. Bolały jak cholera. Nie powinny boleć. Wyznawanie miłości nie może boleć, słuchanie o czyjejś również. Ale bolało. Bolał dźwięk jego głosu, gdy to mówił. Bolało słyszalne zwątpienie.
Nie mówiąc nic, położyłam dłonie na jego policzkach i delikatnie przyciągnęłam jego twarz do swojej, składając na jego usta delikatny, choć czuły pocałunek.
– Musisz wracać na próbę.
– Muszę ci najpierw coś powiedzieć.
– Tu jesteście! – krzyknął znudzony Niall. – Szukam was i szukam. Chodź Harry, musimy dokończyć próbę, potem będziecie się mogli miziać dowoli. – Styles westchnął, ale pociągnął mnie za rękę w stronę sali gimnastycznej. Obiecałam mu, że za chwilę dołączę, ale muszę skoczyć do łazienki. Przytaknął i pocałował mnie, powiedział, że bardzo mnie kocha i żebym o tym nie zapominała. Co było dziwne, bo szłam do łazienki tylko na chwilę.
Wycierałam ręce ręcznikiem papierowym, gdy drzwi się otworzyły i do pomieszczenia weszła rudowłosa dziewczyna. Przekręciłam oczami, nie powinno tu jej być. Chciałam ją ominąć, ale zagrodziła mi drogę.
– Przesuń tą grubą dupę, bo chce przejść – warknęłam.
– Ojej – zaczęła teatralnie. – Mamusia nie nauczyła, że trzeba być miłym dla innych?
– Możesz mnie przepuścić?
– Mogę. Ale najpierw coś usłyszysz. Ładnie zaplanowałaś sobie tę wpadkę.
– Jaką wpadkę?
– Oh przestań. Każdy wie, że chciałaś Harry'ego naciągnąć na dziecko. Sprytnie. Poświęcając swoje życie żeby zatrzymać jakiegoś faceta. Albo w sumie desperackie.
O ty szmato.
– Na szczęście los zadecydował za ciebie – mówiła dalej, choć nikt nie chciał jej słuchać. Miałam ochotę jej wyciągnąć te rude doczepy.
– Nie jest to twoja sprawa i nie wchodź mi w drogę.
– Moja, bo to do mnie Harry przyleciał na pocieszenie, gdy wolałaś ryczeć w łóżku zanim się nim zająć.
– O czym ty pierdolisz?
– O tym. – Wyciągnęła telefon i coś w nim wyszukała. Z dumną miną podała mi urządzenie, niepewnie spojrzałam na nie a chwile później poczułam jak tracę grunt pod nogami.
Hej!
Zbliżamy się do końca tej części, a może także tego opowiadania...Zapytałabym co Olivia zobaczyła na telefonie Samanth'y, ale to zbyt oczywiste.Do następnego!!
CZYTASZ
olivia || harry styles
Fanfic„i love you, olivia" Ich relacja miała zakończyć się 3 lata temu po pewnym wydarzeniu. Jednak los(lub nie)chciał, że ich drogi ponownie się skrzyżowały w najmniej odpowiednim momencie. A co będzie dalej?