Rozdział 6

1.3K 37 5
                                    

Gdy zjedliśmy już nasze śniadanie to siedzieliśmy w ciszy w kuchni dobre 10 minut , po tych minutach Patryk się odezwał.

-Iza ja ...- przerwał lekko speszony nie wiedział jak ma to powiedzieć , to co chciał mi powiedzieć.

- Co chcesz powiedzieć nie stresuj się po prostu to powiedz- uśmiechnęłam się do niego ciepło i spojrzałam mu w oczy którymi właśnie na mnie spojrzał.

- Ja chciałem ... cie przeprosić - powiedział i znów spóścił głowę i nie patrzył się na mnie.

-  Za co mnie Patryk przepraszasz- spojzałam na niego lekko zdziwiona ale i też ciekawa dlaczego mnie przeprasza.

- Przepraszam cie za to , że wtedy odwróciłem głowę i pocałowałem cie w usta- speszonym głosem powiedział i spojrzał na mnie swoimi oczami.

- Patryk nic się nie stało nie musisz mnie za to przepraszać naprawdę- położyłam swoją rękę na jego ręce którą trzymał na stole.

Lekko się wzdrygnął na ten ruch i gdy tak zrobił chciałam już zabrać swoją rękę ale Patryk mnie na nią złapał i lekko mnie ucałował w jej wierzch, byłam zaskoczona , że to zrobił ale nie zabrałam ręki i muszę przyznać to było przyjemne ale i też kochane.

-Cieszę się ,że nie jesteś na mnie zła za to nie powinienem tak robić - powiedział zawstydzony co w jego wykonaniu było bardzo urocze.

Ale nie zabrał swojej ręki i dalej trzymał moją rękę a raczej dłoń w swojej dłoni , muszę przyznać że moja dłoń w jego dłońi jest taka mała , ale nie przeszkadzało mi to , że tak jest.

- Oj nie przesadzaj nic się nie stało naprawdę- powiedziałam i próbowałam spojrzeć mu w oczy ale on cały czas uciekał wzrokiem od moich oczu.

- Skoro tak sądzisz ale na przeprosiny pójdziesz ze mną na spacer- powiedział i wreszcie na mnie spojrzał - to co ty na to żeby wyjść na spacer przeprosinowy ?- spytał się mnie z błagalnym wzrokiem.

- Bardzo chętnie uwielbiam spacery a w takim przystojnym towarzystwie mogę iść wszędzie - dopiero gdy zobaczyłam jak się na mnie patrzy zrozumiałam co powoedziałam - to znaczy ja..ja- jąkałam się nie wiedząc jak z tego wybrnąć.

- Cieszę się ,że się zgodziłaś , i dzięki za komplement żadko je słyszę- spuścił wzrok na nasze dłonie .

Myślałam , że chłopaki się nie rumienią a tu proszę Patryczek się zarumienił co w jego wydaniu było bardzo ale to bardzo urocze , też spojrzałam na nasze splecione dłonie gdy tak na nie patrzyłam poczułam dziwne uczucie w środku, nigdy tak nie miałam gdy dotykałam jakiegoś chłopaka .

-O której chcesz na ten spacer iść?- spytałam się go z uśmiechem na ustach i spojrzałam mu w oczy , którymi wpatrywał się we mnie.

-Wieczór ci pasuje?- uśmiechnął się lekko -Tak jasne może być wieczór- odwzajemniłam jego uśmiech.

Spojrzałam na zegar i zobaczyłam ,że była już 12 godzina co kiedy ten czas tak szybko minął , mogła bym z Patrykiem spędzać całee dni , bo tak zajebiście czuje się w jego towarzystwie, wruciłam wzrokiem do Patryka i spojrzałam w jego oczy one są takie wyjątkowe.

-Gdzie jest reszta domotników ?- spytałam się lekko zdziwiona bo nie zeszli nic zjeść i byli tylko na tej "dramie" ale od tego czasu ich nie widziałam.

-Nie wiem gdzie oni są , ale Rembol chyba nagrywa odcinek - odpowiedział mi po krótkiej chwili po namyśle.

-Dobra idę po swój telefon , twój też przynieść?- puściłam jego dłoń z niechęcią-Tak możesz przynieść- odpowiedział mi.

Wstałam z krzesła i poszłam do pokoju i zabrałam swój i Patryka telefon , wracałam się do kuchni ale znowu na kogoś wpadłam i prawie się przewróciłam złapał mnie w tali i możecie się domyślać na kogo znowu wpadłam oczywiście był to...

Hejka tak jak było w tamtym rozdziale pisałam -rozdziały będą w środy i niedziele .
Dokończyłam ten rozdział na zdalnej lekcji na chemii 😎😁

Zostaw coś po sobie to bardzo motywuje do dalszego pisania😍

Papa😘😘

Po prostu KOCHAJ [Patryk Skóbel]cz1 ✅ ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz