Rozdział 8

1.2K 37 4
                                    

Nie spodziewałam...
Patryk chwycił mnie za rękę , i pociągnął w stronę którą on wiedział gdzie prowadzi , szliśmy chwile on cały czas trzymał mnie za rękę i jej nie puszczał , to jest nawet przyjemne ale Patryk jest tylko moim przyjacielem , lubię go i to bardzo ale jako przyjaciela.

Po krótkiej chwili Patryk przystanął w jednym miejscu ale wciąż nie puścił mojej ręki więc spojrzałam przed siebie i nie mogę uwierzyć w to co zobaczyłam , byliśmy na polanie gdzie było mnóstwo kwiatów , pięknych kwiatów , na środku nie dużej polany stało drzewo a koło drzewa mały strumyczek , po prostu tu jest prze pięknie.

-I jak podoba się ?- popatrzył się na mnie i puścił moją dłoń.

-Tu jest ...- uciełam nie wiem jak mam to miejsce opisać , ten widok jest po prostu prze piękny , zajebisty.- Tu jest prze pięknie - wydusiłam skońcu z siebie.

-Cieszę się , że ci się tu podoba - uśmiechnął się do mnie uroczo i wzrócił wzrok w widok przed nami.

Staliśmy tak chyba z 10 minut , postanowiliśmy wracać , gdy się wracaliśmh zaczęło robić się zimno i Patryk dał mi swoją bluzę.

-Dzięki - uśmiechnełam się do niego dziękując.

-Nie ma za co ,nie chce żebyś była chora- powiedział z uśmiechem na ustach i założył mi na głowę kaptór , przed nami pojawił się piękny zachód słońca który zapyche wdech w piersiach.

Szłam i wpatrywałam się w niego gdy jak to ja musiałam się potknąć o własne nogi , już za kilka sekund mam mieć bliskie spotkanie z ziemią ale to nie następuje  ,tylko czuje ręce na swojej tali , odalam się twarzą od ziemi , przylegam swoimi plecami do jego klatki piersiowej , mam wrażenie że moje plecy idealnie pasują do jego klatki piersiowej.

Puszcza moją talie , i idzie przed siebie do domu , ruszam za nim i widzę jak drapie się w kark zakłopotany i spuszcza głowę.

-Patryk co się stało ?- zaczełam się o niego martwić.

-Nic się nie stało nie martw się wszystko jest git - powiedział i uśmiechnął się do mnie przekonującą ale ja wiem kiedy ktoś kłamie.

-No dobrze - podchodze do niego , kłade mu rękę na ramieniu i uśmiecham się do niego,odwzajemnia muj uśmiech.

Wchodzimy do domu i idziemh do naszego pokoju , wchdze do niego j ściągam jego bluzę i odaje mu ją , patrzę na telefon aby sprawdzić która jest godzina i o dziwo jest już 21:35  , szybko ten czas leci w towarzystwie Patryka , wstaje z łużka i podchodze do szafy i wyciągam koszulkę ze złotym napisem MARVEL do tego zwyczajne czarne leginsy , zabrałam ze sobą te ubrania i poszłam do łazięki.

Rozebrałam się i weszłam pod prysznic , umyłam się i wyszłam ogiliłam , wysuszułam ręcznikiem , przypomniłam sobie że nie zabrałam ze sobą czystej bielizny , okręciłam się ręnikiem na szczęście ręcznik sięga mi do kolan wychyliłam głowę przez drzwi i sprawdziłam czy nikogo nie ma na szczęście tak było , poszłam do pokoju i zobaczyłam Patryka który jest w samych bokserkach , na moje nie szczęście on też mnie zobaczuł.

Wpatrywał się we mnie przez chwilę , odchrząknełam spojrzał mi w oczy i powiedział tylko krótkie sory i obrucił się do mnie plecami , więc podeszłam do walizki k wyciągnełam czysty czarny komplet bielizny ,chwyciłam go i pobiegłam spowrotem do łazięki , ściągnęłam z siebie ręcznik , zawiesiłam go na grzejniku ubrałam się w przyszykowane przez siebie ubrania , wyszłam z łazięki i poszłam do pokoju.

Patryk już leżał w łużku i przeglądał telefon ja też się położyłam , wziełam telefon do ręki i też zaczełam go orzeglądać.

Podłączułam go do ładowarki i obruciałam sie na bok twarzą do Patryka on zrobił tak samo i uśmiechneliśmy się do siebie , powiedzieliśmy sobie na wzajem dobranoc i tak zasnełam z uśmiechem na ustach.

Hejka moi kochani jak tam wieczór mija , mi całkiem dobrze 😀.

Zostawcie coś po sobie to motywuje do dalszego pisania tego opowiadania😎🤗.

Papa😘😘


                      Wiwka_Iwka

Po prostu KOCHAJ [Patryk Skóbel]cz1 ✅ ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz