Pov. Eren
Kiedy pożegnałem się z siostrą, ruszyłem za kapralem w stronę mojego pokoju.
Po drodze rozglądałem się po korytarzach, zapamiętując drogę między innymi do kuchni, pomieszczenia dla żołnierzy gdzie jadają i pokoje innych.Kiedy doszliśmy do mojego pokoju, wszedłem do środka rozglądając się.
Szare ściany, biurko, dwie szafy, łóżko piętrowe i drzwi, zapewne do łazienki.- Będziesz dzielił pokój z niejakim Jeanem - kąpletnie zapomniałem o obecności kapitana, przez co poczułem że serce mi podskoczyło. Oczywiście po mnie tego nie było widać.
- dziękuję za informację - oznajmiam odkładając rzeczy do szafy.
- za chwilę powinien tu być - oznajmia obojętnie, po czym wychodzi.
No cóż, teraz trzeba czekać na tego całego Jeana.
Mam wrażenie że się nie polubimy.
Po około 15 minutach, do pokoju wchodzi chłopak z może 180cm wzrostu, jasne dłuższe włosy na czubku głowy a krótsze byly ciemniejsze. Brązowe włosy skanowały moja sylwetkę z zaciekawieniem.
Po chwili zdążyłem zauważyć że jego twarz jest podobna do konia. Zaśmiałem się w duchu za to stwierdzenie.- zapewne to ty jesteś Jean? - pytam się, chociaż dobrze wiem że to on, bo na co by wchodził do pokoju.
- a ty to? - pyta się mrużąc oczy i spoglądając na mnie badawczo.
- Eren Jeager - odpowiadam, po czym dodaje - Twój współlokator.
- aha - po tej jakże długiej odpowiedzi, podszedł do łóżka i wlazł po drabince na łóżko u góry.
Kiedy dokończyłem odkładać i porządkować moje rzeczy, wyszedłem z pokoju w poszukiwaniu Mikasy. Muszę się jej zapytać gdzie jest mama. Coś czuję że ta informacja mnie nie zadowoli, ale muszę wiedzieć.
Po kilku minutach udaje mi się ją znaleźć w jadalni. Siedziała przy stole a obok niej siedziała brazowowłosa dziewczyna, która jadła dość sporą porcje jak na taką chudą istotę.
Na przeciwko siedział blondyn z włosami trochę za podbrudek i niebieskimi oczami.- Mikasa, mogę Cię na chwilę poprosić? - zapytałem się.
- jasne, tylko dokończę obiad, ty też powinieneś coś zjeść.
Wysłuchałem ją do końca po czym poszedłem i wziełem sobie coś do jedzenia. Czyli chleb, ziemniaki i mięso, rozpoznając że jest z dzika. No cóż dwa miesiące mieszkania w lesie czegoś mnie nauczyło.
Po chwili siadam przy stole.- pamiętasz Eren, Armina? - pyta mnie siostra, po czym widzę szok na twarzy blondyna. Po chwili dociera do mnie że koło mnie siedzi mój stary przyjaciel z dzieciństwa. To z nim najlepiej się bawiłem.
Pamiętam jak się poznaliśmy. Wtedy jeszcze z nami był mój ojciec.
Ja jako mały bohater i zawsze gotowy do bujki chłopak, pewnego razu natrafiłem na grupkę chłopaków w moim wieku, wyśmiewających małego blondyna. Nie mogłem przejść koło tego obojętnie, przez co rozpoczęła się bujka z której uratowała nas Mikasa. Zawsze byłem chętny do bicia się, ale zawsze przegrywałem.
I od tego dnia, ja, Armin i Mikasa zaczęliśmy się przyjaźnić, tworząc nierozłączne trio.
Posiadaliśmy wspólne marzenie.
Chcieliśmy zobaczyć morze, wyczytaliśmy kiedyś w książkach o tym że na świecie znajduje się wiele interesujących miejsc. Ale najbardziej pokochaliśmy morze.
Nadal pragnę je zobaczyć.Z chwili rozmyśleń wyrwał mnie mocny uścisk na ramionach.
Spoglądając przed siebie zobaczyłem uśmiechniętego Armina.- Eren kope lat - uściskuje mnie.
CZYTASZ
Światło?... Ereri/Riren
Short StoryEren po wyjściu z więzienia, zamieszkał w lesie i zaczął polować. Poszukuję też siostry i po jakimś czasie udaje mu się ją znaleźć. Ale największą rolę w jego życiu gra kapral Levi. Co ich połączy? Tego dowiecie się czytając to opowiadanie. Zaprasza...