001

3.2K 154 190
                                    

—Omi! Omi! - zaczął radośnie chłopak.

—Mógłbyś przestać w końcu tak mnie nazywać? To upierdliwe. - burknął starszy.

—Pf! Baka, Omi baka. - stwierdził.

—Idź przyklej się do kogokolwiek innego byle nie do mnie.

—Ale wolę spędzać czas z tobą. - kończąc wypowiedź zrobił minę w stylu zbitego psa.

—Mało mnie to obchodzi.

—Dlaczego ty zawsze musisz taki być, staram się być miły! A jeżeli chodzi o mnie to naprawdę trudne.

—Przykre.

—Nawet nie wiesz jak bardzo!

W tym momencie między ową dwójką nastała ta cholernie niezręczna cisza, której tak wiele osób wręcz nienawidzi. Żaden z nich nie wiedział co powiedzieć, od czego tym razem zacząć. Nawet Atsumu ten wiecznie wygadany lis na niemalże każdy temat nie umiał, a może i nawet nie chciał nic powiedzieć.

—Hej hej hej! Chłopaki, tutaj jesteście. - krzyknął rozweselony kapitan przerwawszy  ich ciszę.

—Bokuto. - zaczął ciemnowłosy.

—Z Hinatą wszędzie was szukaliśmy, następnym razem poinformujcie nas, gdy będziecie chcieli gdzieś zniknąć we dwójkę.

—O-oczywiście! - odpowiedział wręcz błyskawicznie Atsumu nieco się jąkając co nie uszło uwadze Sakusy.

—A tobie co tym razem? - spytał.

—Nic? A co ma być, Omi?

—Nieistotne. - mruknął pod nosem.

W tym momencie do szatni wtargnął rudowłosy chłopak.

—Ile mamy jeszcze na was czekać?

—My? - wydukał ciemnowłosy.

—Tak my! Kageyama, Akaashi i Kuroo tutaj są! Czy to nie wspaniale? - odpowiedział podekscytowany.

—W takim razie będę szedł do siebie. Z dala od większej ilości osób.

—Sakusa-san! Nie bądź taki nieuprzejmy i aspołeczny! - zaczął po krótkiej przerwie oburzony Bokuto.

—Za późno. - po chwili rozległ się dźwięk drzwi, przy których jeszcze chwilę temu był chłopak.

—Atsumu-san. Coś się pomiędzy wami no wiesz, stało? - spytał niskiego wzrostu chłopak.

—Nie, nie wiem. - mruknął. - wybaczcie, ale nie mam dziś humoru, więc raczej resztę dnia spędzę u siebie. - pożegnał się jasnowłosy i opuścił pomieszczenie.

                           
                             ***

Co mu się ostatnio dzieje, czasami mam wrażenie, że gadam ze zupełnie inną osobą, a nie samym Atsumu. - pomyślał.

—Pewnie teraz świetnie się bawi z innymi. - powiedział sam do siebie podkreślając tym samym ostatnie słowa.

W pewnym momencie z jego rozmyśleń wyrwało go pukanie do drzwi.

—Kto tym razem. - warknął wyższy otwierając szybko drzwi i ujrzawszy jednocześnie Atsumu.

—Omi! - uśmiechnął się delikatnie chłopak.

—Czego chcesz? Zajęty jestem.

–Z-zajęty! Przepraszam, przepraszam. - nie wiedziałem, w takim razie przyjdę później.

Uᴋᴏɪć łᴢʏ | Sᴀᴋᴜᴀᴛsᴜ  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz