011

1K 96 67
                                    

Było zimno, nie przez otaczający ich śnieg.

To było coś innego.

Coś znacznie gorszego.

Czyli to tak wygląda spojrzenie śmierci w oczy?

332 dzień, brak poprawy pacjent nadal w głębokiej śpiączce, małe szanse na wybudzenie.

— Czekamy na ciebie, Atsumu.

***

20.12.18

21:48

— Nie musisz być moją niańką, Omi-kun. – burknął podirytowany jasnowłosy.

— W tym wypadku chyba muszę. – oznajmił prędko czarnooki siadając na kanapie.

— Dlaczego? Wtedy u Samu opuściłem tylko głupią szklankę, bo się zamyśliłem. – prychnął rozdrażniony chłopak.

— Po tym zdarzeniu ciągle chodzisz zamyślony. – stwierdził.

— Każdemu mogą się zdarzyć gorsze dni, Omi-Omi.

— Mhm. – mruknął starszy, za to farbowany nic mu na to nie odpowiedział.

Miya tylko spojrzał na niego, nie wiedział co powiedzieć, od czego zacząć. Może lepiej by było, gdyby mu o tym wszystkim opowiedział?

Chociaż pewnie uznałby go za skończonego idiotę, którego jak najprędzej trzeba zamknąć w jakiejś izolacji.

— Już niedługo wigilia. – przerwał tę niezręczną ciszę brunet, na co jego towarzysz tylko odwrócił od niego wzrok wpatrując się gdzieś w podłogę. – na pewno chcesz ją spędzić tylko we dwójkę? – spytał.

— Tak. – odparł szybko i zwięźle.

— Nie lepiej by było, gdybyśmy zadzwonili do bokuto i innych?

— Wątpię. – westchnął ciężko.

— Spojrzysz mi chociaż w oczy? – dopytał zirytowany.

Ponownie, ale tym razem obojętny wzrok Atsumu spoczął na starszym.

— Pasuję?

— Co się z tobą ostatnio dzieje? Naprawdę się martwię.

— Ile razy mam ci mówić, że nic się dzieję, Omi-chan. – skłamał.

— Gdyby nic się nie działo to byś chociaż szczerze spojrzał mi w oczy. – wydukał wstając jednocześnie z kanapy i kierując się w stronę sypialni.

— Omi-kun, przestań być taki obrażalski! – krzyknął zbulwersowany szatyn w stronę oddalającej się sylwetki kompana.

— A ty taki zakłamany. – powiedział pod nosem wyższy na tyle cicho, że na całe szczęście nikt prócz niego tego nie usłyszał.

***

22:32

Kiyoomi jak zwykle leżał na łóżku czytając nudne dramaty, a bliźniak po drugiej stronie posłania przeglądał coś na telefonie, najpewniej Instagrama.

Typowa rutyna.

— Omi-kun. – zaczął zmieszany.

— Słucham?

Uᴋᴏɪć łᴢʏ | Sᴀᴋᴜᴀᴛsᴜ  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz