Wait, czy nie powinnam, więc znajdywać się w Obozie Herosów na Long Island? No cóż, nie do końca. Obóz Obrońców jest takim trochę odłamem Obozu Herosów, mianowicie chodzi o to, że zajmujemy się łapaniem potworów, które uciekły z Tartaru. Odgradzamy świat śmiertelników od mitologicznego i jednymi słowy: jesteśmy bardziej potrzebni niż tamci [...]Tak więc, żyłam sobie dość spokojnie w Obozie Obrońców, do dnia w którym Olimp nie upadł, a w moim życiu nie pojawił się Percy Jackson...