- Możemy chociaż raz, porozmawiać normalnie? Bez chamskich wyzwisk i plucia jadem? - wymamrotał przecierając dłonią po twarzy. - To będzie cholernie ciężkie dla mnie, jednak myślę, że możemy. - Świetnie, czyli mamy postęp - westchnął głęboko, wypuszczając z płuc tłumione powietrze. - Ale tylko na chwilę, nie wytrzymam zbyt długo kiedy na Ciebie patrzę.