Warszawa, rok 2045. Stało się coś niezwykłego. Polska mentalność...uległa zmianie. Mieszkańcy stolicy przywykli do nowych zasad i "dziwności", które niegdyś były im obce i nieosiągalne, a dziś są ich wspólną codziennością. Wbrew pozorom, nie musiało minąć 200 lat, a tylko kilkadziesiąt. Co więcej, stale powtarzają, niejako żaden przełom nie nastąpił. No, z perspektywy Narratora Wszechmogącego, mającego niezwykła umiejętność wglądu w przeszłość i przyszłość, należy przyznać, że zmieniło się stosunkowo - tutaj "stosunkowo" używam raczej ironicznie - dużo. Nie należy kpić ze stwierdzenia, że najmniejsze łajno rozlewa się najrozleglej.