Styczeń 2009 r.

42 5 0
                                    

– To, z którym tym razem się spotkasz? – Pyta moja siostra oblizując łyżeczkę z lodami truskawkowymi. – Założyłaś seksowną kieckę. – Porusza figlarnie brwiami, a ja szczerzę się. – Mam nadzieję, że nie z Mokrym Fredem.

– Nie, nie z nim, broń Boże! – Udaję przerażenie. – On jest zbyt... mokry – śmieję się głośno, a Nancy mi wtóruje. – To mój nowy kolega Chris, idziemy razem na studniówkę. – Obracam się, aby w pełni przyjrzała się mojej sukience, może nieco za krótkiej, ale to tylko detale, bo jest niesamowita. – A dziś jest nasza pierwsza – namyślam się chwilę – no dobra, druga randka.

– Aż się boję zapytać, jaka była pierwsza. – Śmieje się z pełna buzią, a ja trącam ją w ramię.

– Nie bądź taka wścibska. – Pokazuję jej język i cicho szepczę – Schowek na miotły na wigilii klasowej.

– Wiedziałam, że ta malinka jest świeża! – krzyczy podekscytowana, a ja zamykam jej usta dłonią.

– Szalona, spokojnie. – Kręcę lekko głową. – Jeśli ojciec się dowie, w życiu nie puści mnie na studniówkę z nim, a tym bardziej na randkę.

– Nie no nie na bal to cię puści, wyluzuj bananowca. – Nabiera koleją porcję lodów na łyżeczkę i wywraca oczami.

– Wiesz jak to mówią: studniówka przeruchana, matura zdana. – Puszczam jej oczko, na co krztusi się.

– Boże, dobrze, że ojciec nie słyszy jak bardzo mnie deprawujesz – mówi udawanym oburzonym tonem.

– Och zamknij się, nie jesteś lepsza z JJ'em! – wytykam.

– Ale my jesteśmy już razem ponad rok, więc możemy się obściskiwać. To normalne. A ty cały czas przebierasz w facetach.

– Szukam mojego jedynego. – Wzruszam ramionami bezradnie. – Nie każda dziewczyna ma to szczęście, że facet wariuje na jej punkcie od pierwszego wejrzenia. Niektóre z nas, muszą być cholernie cierpliwe.

– Ty i cierpliwość, bitch please. – Patrzy na mnie z politowaniem. – Nie moja wina, że szukasz 'tego' faceta.

Poprawia się na łóżku i robi tą dziwną minę, przez co wiem, że szykuje się do swojego wielce mądrego i refleksyjnego przemówienia.

– On istnieje. – Ucinam wszelkie spekulacje.

– To po co umawiasz się z innymi, skoro czekasz na niego? – zadaje pytanie, które od dawna mnie nurtuje.

Uch, cholerne młodsze siostry! Istny wrzut na dupie!

– Nie chcę być sama – mówię lekko się krzywiąc. – Bywam trudna w obyciu na stałe.

– Bo jesteś szurnięta. – Śmieje się głośno i odkłada pusty pojemnik na szafkę nocną.

– Chrzań się odpadzie genetyczny. – Rzucam w nią szczotką do włosów, ale oczywiście pudłuję. – To ich wina, nie umieją mnie zatrzymać na stałe – jęczę. – Wszystko jest fajnie do czasu, a potem nie ma to sensu.

– Dla ciebie nic nie ma sensu, jeśli chodzi o uczucia – wypomina mi. – Nie możesz wszystkich karać za to, że kilka osób zachowało się wobec ciebie nie fair. Liceum było dla ciebie koszmarne, ale to przecież nic odkrywczego. Na świecie jest ponad sześć miliardów ludzi i wyobraź sobie, że nie wszyscy są do bani. Statystycznie mamy przyjaciela siedem lat, a znajomości, które wydają nam się bez sensu, mają najtrwalszy fundament.

– Och dzięki za wykład, Wikipedio, ale darujmy sobie te statystyki. – Wywracam oczami. – System jest do bani, dlatego lepiej nie identyfikować się z całą populacją. Lepiej być jedynym w swoim rodzaju. Pamiętaj o tym, w ogólniaku, Nancy. Nie popełniaj moich błędów.

– Jesteś niemożliwa. – Kręci głową i daje za wygraną. – Idź już do tego swojego kochasia, niech przynajmniej zafunduje ci coś przyjemnego, żebyś się tak nie spinała. I tak na marginesie – mówi, gdy jestem przy drzwiach. – Jesteś ułomem emocjonalnym. Porada psychologiczna być może odblokowałaby w tobie pewne mechanizmy.

– Też cię kocham! – krzyczę, gdy już jestem na schodach i po chwili słyszę jej wesoły rechot, co wprawia mnie w lepszy nastrój.

Dream little dream of meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz