ғɪғᴛᴇᴇɴ

2.4K 170 89
                                    

hyunjin

- Zo-zostaw g-go... - cała trójka usłyszała cichy głos chłopca leżącego na łóżku.

Wszyscy trzej spoglądnęli na bruneta, który ledwo rozchylił swoje zmęczone powieki.

- J-Jeong-ginie... - Hyunjin nagle wyrwał się Bangowi z mocnego uścisku, podbiegając do łózka ledwo przytomnego Yanga - Słońce... S-łońce, jak się czujesz?

- .... Pożałujesz Hwang. Ty i ta twoja głupia zabaweczka - prychnął pod nosem Chan, po czym oburzony tym całym cyrkiem, wyszedł z sali.

________

jeongin

Chłopak słysząc przekrzykiwanie Hyunjina i jakiegoś faceta, nie potrafił dłużej milczeć.

Choć był na niego wściekły i miał ochotę równie dobrze wywalić Hwanga z pokoju i zapomnieć o jego istnieniu, po prostu nie dałby rady. Wciąż go kochał. I słysząc słowa blondyna nie potrafił tak porostu pozwolić mu odejść. Potrzebował chociaż wyjaśnień.

- Zo-zostaw g-go... - wyszeptał lekko schrypniętym głosem, bo w tej chwil tylko to potrafił z siebie wydobyć.

- J-Jeong-ginie... - usłyszał dziwnie spokojny i opiekuńczy ton Hyunjina - Słońce... S-łońce, jak się czujesz? - zapytał, ale Jeongin nie miał zamiaru odpowiadać na to pytanie, tylko prychnął pod nosem, widząc, że Hwang wyrwał się z ucisku Banga i zaczął zmierzać szybko w jego stronę.

- .... Pożałujesz Hwang. Ty i ta twoja głupia zabaweczka - usłyszał głos nieznanego mu mężczyzny, który już za chwilę opuścił jego pokój. Zaraz po tym poczuł nieprzyjemne ukłucie w sercu.

- Ni-nie podchodź tak blisko... - mruknął cicho, czując że starszy naruszył jego prywatną strefę, chcąc się do niego zbliżyć - Wytłumacz mi, po co to wszystko było? - brunet spojrzał na jego smutną sylwetkę, oczekując odpowiedzi, równocześnie ledwo powstrzymując łzy, które cisnęły się mu do oczu.
________

hyunjin

- J-Jeongin... ja... ja p-przepraszam... w-wiem... że mi nie wybaczysz już nigdy... ale ... j-ja... naprawdę nie miałem pojęcia, że stanę się dla ciebie aż tak ważną osobą...i ... ty dla mnie też - blondyn uklęknął przy łóżku młodszego, wpatrując się w niego z łzami w oczach - J-ja... wiem, jestem ostatnim kretynem, chujem który cię wykorzystał, ale... chciałbym, żebyś wiedział, że... zakochałem się w tobie. Naprawdę Yang Jeongin, jesteś dla wszystkim. Do tej pory nie zdawałem sobie z tego sprawy... Nie zdawałem sobie sprawy, że to piękne uczucie, nie czułem jeszcze przy nikim innym, tylko właśnie przy tobie... Większość ode mnie odchodziła, zostawiała... nie miałem nawet czasu myśleć o jakieś prawdziwej miłości... a ty jesteś inny... i nigdy nie byłeś taki jak wszyscy... P-przepraszam Cię... - powiedział starszy chłopak, spuszczając głowę i roniąc cały strumień gorzkich łez, po czym nie słysząc żadnej odpowiedzi ze strony młodszego wstał i skierował się do drzwi.

Wiedział, że nie miał najmniejszych szans, że młodszy chłopak mu wybaczy.

- Powiedz czego potrzebujesz Innie... A zrobię wszystko, żebyś znowu odzyskał moje zaufanie... albo po prostu, żebyś mógł być znowu szczęśliwy... z kimś lepszym niż ja... - powiedział łamiącym się głosem Hwang, a Jeongin tylko przełknął ślinę i otarł wolno spływające łzy z policzków.

- Ja... Hyunjin... po prostu... d-daj mi czas... - ledwo odezwał się cichym głosem, czując, że nie ma pojęcia co w tym momencie powinien zrobić, tym bardziej odpowiedzieć.

- Przepraszam... Jeżeli...będziesz chciał jeszcze kiedyś zamienić ze mną słowo, to tylko daj znać. Będę czekał na twoją wiadomość, nawet jeżeli zechcesz żebym... zniknął z twojego życia... - westchnąłem - Pamiętaj, że będę o Tobie myślał już zawsze...

Zerknął jeszcze ostatni raz na równie zapłakanego bruneta i powolnym smętnym krokiem opuścił salę, nie hamując spływających gorzkich łez po jego policzkach.

ᴘɪɴᴋ sᴋɪʀᴛ || ʜʏᴜɴɪɴOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz