sɪx

4K 194 249
                                    

________ 

hyunjin

Nadszedł kolejny dzień, kiedy starszy około godziny osiemnastej oczekiwał swojego małego chłopaka, który obiecywał odwiedzić blondyna w kancelarii. Miał zamiar dzisiaj wieczorem się nieco zabawić z siedemnastolatkiem.

Chciał go zaprosić do siebie do domu, mając nadzieję że dzieciak zostanie nawet na noc.

Juz od rana próbował wymyślić dobre argumenty na to, aby mama chłopaka nie miała nic przeciwko zostania młodszego u Hyunjina.

Mężczyzna słysząc już na korytarzu rozmowę swojego ulubieńca z jego mamą, uśmiechnął się i specjalnie wyszedł z pokoju, aby go miło przywitać.

________

jeongin

Ucieszony chłopak na kolejne spotkanie ze starszym, z delikatnym uśmiechem szedł obok swojej mamy.

Rozmawiał z nią na różne tematy, a kiedy dotarli pod drzwi, uśmiech Yanga się powiększył.
Widząc w przejściu Hwang Hyunjina, ciężko było mu się opanować przed przytuleniem go na powitanie, bo w końcu nie chciał zdradzić przez przypadek swojej mamie tego, że on blondyn i są razem.

- Dzień dobry panie Hwang... - przywitał się ze starszym, zachowując formalności dla niepoznaki.

_________

hyunjin

- O, cześć Jeonginnie... Jak tam? - mężczyzna uśmiechnął się na widok promienistego uśmiechu młodszego. Zwrócił uwagę na jego luźny, ale jednak bardzo ładnie dopasowany outfit. Biała bluzka z długim rękawem i czarne krótsze spodenki, do tego czarny kapelusik, dodający mu uroku.

" Isnty ideał, we wszytskim wygląda zbyt dobrze" - ta myśl przeszła przez głowę prawnika.

_________

jeongin

- Bardzo dobrze. Do czego dzisiaj będę potrzebny? - odpowiedział patrząc w ciemne oczy Hyunjina. Zastanawiał się ile czasu jeszcze jego mama będzie razem z nimi, jednak czułby się głupio, jakby zapytał się kiedy by wyszła. Dlatego też, czekał "cierpliwie", aż jego rodzicielka opuści biuro.

________

hyunjin

- Właśnie miałem o to spytać. Mam pełno papierkowej roboty w domu... Nie zechciałbyś... przyjść do mnie i mi pomóc? O ile twoja mama oczywiście nie będzie miała z tym problemu... - skłamał wyższy, chcąc po prostu wykorzystać Jeongina. 

- Hm... mamo, mógłbym pójść do Pana Hwanga? - zapytał brunet, patrząc na kobietę oczami smutnego szczeniaka.

- Ah no pewnie. Ale nie bądź tam długo żeby mu nie siedzieć na głowie, bo Pan Hwang pewnie też jest zmęczony całym tygodniem - powiedziała i uśmiechnęła się, wracając do swojego biurka i dokańczając resztę spraw na komputerze.

- Dzięki mamo - odpowiedział kobiecie, po czym wrócił wzrokiem do blondyna i uśmiechnął się do niego - Mam jeszcze tam wejść? - zapytał starszego, mając na myśli jego biuro.

- Ah... W zasadzie to nie - blondyn wrócił się jeszcze po jego szary płaszcz i teczkę i za chwilę wyszli z kancelarii, kierując się na parking gdzie było zaparkowane jego auto - Jak Ci minął dzień, słońce?

- Tak jak mówiłem, bardzo dobrze. Nie mogłem się doczekac aż się znowu zobaczymy.

- Ah... Rozkoszny jesteś - uśmiechnął się do chłopaka, wsiadając do auta - Bardziej mi chodziło, czy coś dzisiaj robiłeś ciekawego?

Tak samo jak mężczyzna, Jeongin wsiadł do białego pojazdu i zapiął pas

- H-Hyung, zawstydzasz mnie... - prychnął zakrywając twarz dłońmi. - Uhm... coś tam rysowałem...

- Ojejku... Mój mały malarz... - blondyn podniósł rękę i rozczochrał brązowe, lekko falowane włosy chłopaka - Narysujesz kiedyś coś dla mnie? - zapytał spoglądając na zawstydzonego siedemnastolatka.

- ... W-w zasadzie to już to zrobiłem Hyung... - odpowiedział cicho i wyjął z plecaka małą kartkę z portretem Hyunjina - P-podoba ci się?... - zapytał pokazując mu rysunek.

Mężczyzna rozszerzył oczy, spoglądając to na drogę, to na kartkę.

- O... O BOŻE... Jeongin... Ty naprawdę... Mnie narysowałeś...? - Hyunjin był w szoku.

Po pierwsze, tak podobnego dzieła, jakie stworzył młodszy, do jego wizerunku, a po drugie...
Że chłopak... Naprawdę sam z siebie... Zdedydował poświęcić swój czas i odwzorować go na kartce papieru.

- Innie... Naprawdę... Nie wiem co powiedzieć - przez chwilę się zaciął, tocząc wewnetrzną walkę ze swoimi myślami - D-dziękuję...

Pierwszy raz tak się poczuł.
Inaczej... Wyjątkowo... Poczuł się doceniony przez kogoś...

Jeongin położył nagle dłoń na ramieniu starszego, po czym westchnął i powiedział:

- Tak hyung... w końcu jesteśmy razem, więc chciałem zrobić ci... mały prezent... - uśmiechnął się.

- Dziękuję...

- Nie ma za co. Miło się ciebie rysowało..

- To przekochane z twojej strony... - Hyunjin wciąż był poruszony tym przemiłym faktem.

- Hehe... starałem się... - szepnął ucieszony faktem, że Hyunjinowi naprawdę podoba się jego rysunek.

 - Jak mam się ci odwdzięczyć? - zerknął z lekkim uśmiechem na bruneta.

 - Hm... tuleniem i pocałunkami u ciebie w domu. - odpowiedział odwzajemniając uśmiech.

"Może nie powinienem jeszcze dzisiaj tego robić? On jest taki niewinny i uroczy..." - pomyślał, odchrząkując.

- Może... Zanim pojedziemy do domu, wstąpimy jeszcze coś zjeść po drodze? Jesteś głodny? 

- Hm... jeśli jesteś głodny to jedźmy, ja aktualnie podziękuję - odmówił grzecznie chłopak.

- Prawdę powiedziawszy, jestem głodny na ciebie... Najchętniej to schrupałbym cię w całości - dodał i zachichotał, widząc przez chwilę przerażoną minę młodszego.

- ... Cóż... skoro tak, to... możemy pomyśleć o tym u ciebie. Co ty na to? - zapytał Yang, odwracając wzrok od mężczyzny.

- Świetny pomysł... - odpowiedział, wciąż chichocząc pod nosem.

ᴘɪɴᴋ sᴋɪʀᴛ || ʜʏᴜɴɪɴOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz