II

2.2K 45 10
                                    

Pov Czaro

Obudziłem się w owym dobrym humorze promienie słoneczne opanowały moją całą twarz więc nie miałem innego sposobu na dalsze spanie - wstałem
Ubrałem się w ciemno-czarne jeansy i białą bluzkę standard gdy już miałem zamiar zejść na dół zobaczyłem Monikę cała slataną i spoconą szybkim krokiem podeszłem do niej i zaczęłem:
- Co się stało? - spytałem na tyle cicho żeby mogła to dobrze zrozumieć
- Patry... - nie zdążyła dokończyć bo jej przerwałem
- Co z nią?!
- Miała wy..wypadek ter...teraz leży w szpit....alu... - ledwo wydyszała
- Jak się ten szpital nazywa jedziemy tam... TERAZ - prawię wykrzyknełem
- Szpital jest na ulicy Kolnickiej 28
- Do..dobra... już jedziemy - w pośpiechu wszedłem do wszystkich domowników i poinformowałem o tym, Jestem pod drzwiami Karola.. czy to dobry pomysł?
Dobra zapukam! NIE nie będę pukał po prostu wejdę!
- KAROL ZBIÓRKA JEDZIEMY DO SZPITALA W KTÓRYM JEST PATI - wydarłem się na jednym wdechu
- Ale c... - znów wtrąciłem się
- ZAMKNIJ SIĘ PO. PROSTU. IDZIEMY. - szarpnełem go za rękę, nie czas było na wytłumaczenie są sprawy ważne i ważniejsze.
Pojechaliśmy do szpitala ja biegłem jak szalony niemal nie przewracałem pacjentów ale nie ważne weszliśmy do sali... leżała na jednym z dość dużych łóżek była podpięta do kabli szybko podbiegłem z resztą do niej tamci prawię się rozklejali ale ja, ja miałem być twardy, uklęknełem przy jej łóżku i powiedziałem.
- Coś ty zrobiła co.. moja m..myszko. - wyszeptałem
Do niej podszedł również Karol od razu zaczęłem żałować że go tu wzięłem.
- Obudzisz się? proszę Patrysiuuu. - mruczał
Następne godziny miały w wieczności prawie wszyscy pojechali, prawie, zostałem ja i... Karol
- Ciekawe kiedy się obudzi. - szepnęłem
- Napewno wtedy kiedy ciebie tu nie będzie. - Warknął w moją stronę
- O co ci chodzi.
- Mógłbyś tak nie podrywać mojej własności. - spojrzał gniewnie
- O nie nie nie to nie twoja własność wręcz przeciwnie, to moja! - krzyknąłem
- Zrozum to! że ona nigdy z tobą nie będzie, nie będzie w takim gnojkiem, tępakiem, głąbem! idio... - strzeliłem mu w trzarz...
- Możesz się do cholery zamknąć - warknąłem i usiadłem przy łóżko
- Idiota - mruczał to pod nosem
Siedziałem dobre 3 godziny aż w końcu... nastał cud...
Patrycja zaczęła coś mamrotać pod nosem i wtedy otworzyła oczy i spojrzała na mnie nie wiedząc co się dzieję, ja nic nie powiedziałem tylko wtuliłem się w nią obejmując ją ramieniem tak że jej głowa leżała na moim ramieniu, swoją drogą Karol obudził się i spojrzał na mnie spojrzeniem które mogło zabić.
- Obudziłaś się. - wyszeptałem
- Co... co się stało. - cichutko powiedziała
- Miałaś wypadek... ale już jest wszystko dobrze. - pogłaskałem ją po włosach. Ahhhh czułem jak odpływam
Po skończonych zabiegach wróciliśmy do domu a ja nie wiedziałem co jeszcze się wydarzy...

Dobra mamy to jest godzina 00:10 ale trudno XDD jak myślicie co może się wydarzyć? Jutro new rozdzał 🤭💜💙 Buziaki paa :***

Moja nazwa na insta: czaro_and_pati
Zapraszam ❤️


𝙲𝚣𝚊𝚛𝚘 𝚡 𝙿𝚊𝚝𝚒 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz