2. Izolacja

161 18 58
                                    

Lekki wiatr pukał w okna sali lekcyjnej, a słońce lekko mierzyło do horyzontu. Trzecia klasa liceum właśnie uczestniczyła w dodatkowych godzinach lekcyjnych z matematyki. Beth ziewnęła po raz kolejny dzisiejszego dnia, widząc jak nauczycielka zapisuje na tablicy powtórny przykład.

— Chcę do domu, do jasnej kurwy — usłyszała szept Kate, która siedziała w ławce obok niej. Ledwo ją zrozumiała, ze względu na to, że leżała na ławce dosłownym "plackiem".

— Ja też — odszepnęła blondynka równie cicho, jednak jej uwaga nie przeszła obojętnie obok nauczycielki.

— Elisabeth — zaczęła starsza kobieta, z lekkim worami pod brązowymi oczami.

— No co takiego niby znowu zrobiłam? — westchnęła. Czasem miała wrażenie, że każdy w tej szkole uwziął się na jej osobę.

— Bądź po prostu cicho — powiedziała nauczycielka, wracając do rozpisywania rozległego zadania, na który widok Beth chciało się wymiotować.

— A jak pani mnie zapyta, też mam być cicho? — uśmiechnęła się, podnosząc wcześniej rękę. Usłyszała wesoły śmiech w sali.

— Kiedy ty w końcu przestaniesz pyskować? — kobieta odwróciła się oraz z kredą w dłoni, wpatrywała się w niebieskooką.

— Hmm — teatralnie za gestykulowała ręką, na znak się zastanawia. — Nigdy.

Nauczycielka z rezygnacją po prostu wróciła do poprzedniej czynności. Beth zaczęła przepisywać wszystko z tablicy do niebieskiego zeszyty w kratkę, kiedy poczuła jak ktoś dosłownie robi jej wibrator w tylnej kieszeni jeansowej spódniczki. Wymamrotała jakieś pierwsze lepsze słowo oraz wyjęła telefon, klikając w wiadomość. Oczywiście był to Micheal, bo kto by inny.

od Mike: Beth...

od Mike: Odpisz!

od Mike: To bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo ważne

od Mike: Wiem, że ty będziesz umiała mi pomóc, więc pisze do ciebie

od Mike: Jesteś w szkole?

do Mike: Czego ty znowu chcesz?

od Mike: Jak wyciągnąć chomika z odkurzacza?

Wybuchła śmiechem, na co wzrok każdego w tej sali skierował się na blondynkę.

— Elisabeth — po raz kolejny starsza kobieta zwróciła jej uwagę.

— Przepraszam — wyjąkała, ponownie próbując się nie zaśmiać z głupoty chłopaka.

od Mike: Czemu nie odpisujesz?

do Mike: Mogę wiedzieć, czemu chomik Victorii znalazł się w odkurzaczu?

od Mike: To był przypadek. Mały skurwiel mi wlazł wprost do rury jak odkurzałem. TO JEGO WINA!

Zaśmiała się po raz kolejny, ale uratował ją dźwięk dzwonka. Jeszcze tylko przesłuchania do składu cheerleaderek na nowy rok i będę mogła w końcu wrócić do domu, pomyślała Beth.

— W domu zróbcie zadanie ósme i dziewiąte na czterdziestej piątej — nakazała starsza kobieta oraz zaczęła zmazywać tablicę. 

Nauczycielka wyszła, a blondynka zaczęłam się pakować widząc, że reszta robi dokładnie to samo. Przez szyby wbijały się promienie zachodzącego słońca, a jej nagle zrobiło się bardzo gorąco. Jak zawsze Beth pakowała swoje książki niezwykle dokładnie, aby żaden róg zeszytu nie pogniótł się i została razem jedynie z Jake'am oraz Eleanor w sali. Zerknęła za okno, bardziej odruchowo niż z jakimkolwiek celem. Jej spojrzenie trwało sekundę, jednak powróciła do widoku za oknem, widząc to, czego nigdy by nie zapomniała. Zamrugała kilka razy, postać zniknęła. Miała bardzo dziwne uczucie... Jakby już widziała gdzieś to monstrum.

krwawa rzekaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz