11. Niewolnictwo

72 3 4
                                    

Cztery ściany opatulały malutkie ciała tańczących ludzi, niczym ciepła pierzyna. Powietrze było zimne, pewnie przez często otwierane drzwi. Pachniało dymem papierosowym, miętusami oraz truskawkowym szamponem do włosów. 

Ściany były gładkie, ciemne, co jeszcze bardziej dodawało tajemniczego uroku temu miejscu. Podłoga śliska, jednak idealna do tańczenia. Na jednej z ścian ruszały się wzorowane paski światła. Kółka, pasy, styl zebry. Wszystko migotało w rytm basowej starej piosenki. 

Drzwi obstawiało dwóch olbrzymów, którzy swoją drogą wyglądali identycznie, jak bliźniacy jednojajowi. Krótkie czarne włosy, ten sam tatuaż na lewym ramieniu. Podkoszulek (który uwydatniał ich niemałe mięśnie) i metalowa, błyszcząc pod światło kuli dyskotekowej, przypinka z imieniem.

Bar znajdował się zaraz od wejścia. Był sporych rozmiarów, równie obsługiwany przez dwie kobiety. Jedna była blondynką, z french'em na paznokciach, w krótkich czarnych materiałowych spodenkach i ciemnym staniku, odpinanym z przodu. Druga zaś, była szatynką z krótkim topem i spódnicą, równie krótką co bluzka.

Do baru dosiadało się coraz to więcej osób, zamawiając przeróżne napoje wieloprocentowe. Wśród zmawiających szkocką whiskey można było wyłapać Nathan'a Evans'a, który jak się okazuję, miał nie małe kontakty w klubie, w którym właśnie się znajdował. Jego włosy były jak zawsze w artystycznym nieładzie, chociaż było widać, że próbował je ułożyć. Miał na sobie jeansy, wysokie buty i bordową koszulkę na krótki rękaw. Jego twarz jak zawsze wyostrzona, w tym świetle, wyglądała jeszcze piękniej i bardziej uwodzicielsko. 

W rogu stała duża kanapa z stołem. Na czerwonym obiciu, siedziała dwójka, "pożerających się" ludzi. Victoria i Tomy.

Męska dłoń krążyła dużymi kołami po plecach dziewczyny.  Drugą trzymał sztywno na piszczelu dziewczyny, która ułożyła sobie idealnie wydepilowane, pokryte rajstopami nogi, na kolanach ciemnowłosego. Miała na sobie sukienkę bez rękawów, z rozcięciem na lewej nodze. Pasek opinał jej talię, co bardzo podobało się jej chłopakowi. Buty były zabudowane, na bardzo małym obcasie, wręcz niezauważalnym. Chłopak miał na sobie jeansową koszulę i czarne spodnie.

Na parkiecie tańczyła para. Allison i Micheal, którzy wcale nie ukrywali swojego pożądania.

Dłonie Mike'a były pewne siebie i wcale nie wyczuwał bariery jak Tomy. Jego ręka, była już dzisiaj chyba na każdym centymetrze ciała jego dziewczyny.  Allison to nie przeszkadzało. Również jej ręce nie leżały bezczynnie. Przez moment nawet jej zielone paznokcie majstrowały przy rozporku jego spodni. Ona miała na sobie koszulkę i zamszowe spodnie. On zaś miał koszulę, kompletnie rozpiętą i jeansy.

W tym momencie, kiedy ich biodra zderzyły się w rytm piosenki, oczy znad podłogi uniosła blondwłosa dziewczyna. Wyprostowane włosy, spięte spinką wskroś grzywki, idealnie wyszczupliły jej twarz. Niebieskie tęczówki śledziły ruch mężczyzny, który właśnie przeszedł tuż, kilka metrów przed, opierającą się o ścianę, dziewczyną. Ubiór mocno odbiegał od jej nierzucającej się w oczy postawy. Obcisła czarna sukienka, wysokie szpilki, zakręcone wężykiem wokół kostek. Dziewczyna ruszyła za łysym mężczyzną, który zmierzał do baru.

Chłopak dosiadł się do reszty pijanych mężczyzn przy barze.

— Proszę niebieskie kamikadze, razy... 

— Razy dwa.

Mężczyzna spojrzał na blondynkę, stającą obok niego. Przygryzł wargę, widząc jej wyostrzony dekolt.

— Dokładnie — dokończył mężczyzna, na chwilę wracając wzrokiem na dziewczynę w staniku, jednak szybko zwrócił wzrok ponownie ku Beth. — Zgubiłaś się młoda?

krwawa rzekaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz