Obudziłam się standardowo przy Norwegu. Uwielbiam zasypiać i budzić się w jego ramionach. Ciekawi mnie jak długo zapuszczał te długie wąsy? Są niesamowite! Patrzyłam jak uroczo spał, takie to słodkie... Robert bardzo się zmienił. Podoba mi się to i liczę na więcej tych pięknych chwil. Po powrocie z kawy znów gadaliśmy pół nocy. Rozmowy z nim są takie cudowne. Ponownie miałam okazję się coś o nim dowiedzieć. Bardzo o mnie dba i troszczy się jak tylko może. Też zamierzam robić wszystko by czuł się jak najlepiej. Liczę na to, że panowie i Alice przestaną po nim jeździć i go obrażać.
- Dzień dobry piękna - przywitał mnie radośnie.
- Dzień dobry!
- Widzę, że humorek dopisuje?
- Bo jesteś obok...
pov Robert
Nawet nie wie jaką radość mi sprawia. Ktoś wreszcie cieszy się, że spędza że mną czas, ktoś mnie docenia. Ktoś mnie wspiera i jest obok mnie. Rose to niesamowita dziewczyna, która w moim życiu zmieniła wszystko. Żadna kobieta nie działa na mnie tak jak ona. Czyżby to ta jedyna..?- Lecimy na śniadanie - odparła głaszcząc burczący brzuch.
- Własnie słyszę, że już czas.
- Zjedzmy razem. Nasze kadry żyją przecież że sobą naprawdę dobrze.
- Ale Twoi nie żyją dobrze ze mną...
- Już ja ich nauczę - powiedziała poważnie.
Zeszliśmy na stołówkę. Nasze kadry już czekały. Jedzenie właśnie było podawane. Ahh te zapachy... Widziałam jak Markus niechętnie patrzy na Roberta, ale może na tym się zakończy. Trener Norwegów jak zwykle mierzył nas wzrokiem z nieukrywaną radością. Puki co nic się takiego nie wydarzyło.
- Część panowie!
- Serio Rose..? - zapytał Markus gdy dosiadł się do nas Robert.
- Jesz? To jedz...
- Nie chcę się kłócić tylko spokojnie zjeść śniadanie - powiedział Robert.
- My też nie - odparł z uśmiechem Stephan.
Długi stół gdzie siedziały nasze obie reprezentacje to strzał w dziesiątkę. Mała integracja...
- Jakoś mi tak nie smakuje... - rzekł Markus.
- Bo Ty nie przepadasz za rzodkiewką - zauważył Richi.
- Podać Ci pomidory? - zapytał mnie Robert.
- Pewnie, bo właśnie nie sięgam.
- Ja mogłem Ci podać.
- Markus, jedz - starałam się to z dusić w zarodku.
- A tak to ten buc Ci podał...
- Przestań - upomniałam go.
Atmosfera była gęsta, że nożem szło kroić... Niech on lepiej je i nie gada!
- Byłem bucem, ale to przeszłość.
- Czy ja wiem? Żeby się Rose nie przekonała...
- Sugerujesz, że chcę ją skrzywdzić? - widziałam jak wzrasta w nim nerwa.
- Wszyscy wiemy jaki dla niej byłeś.
- Właśnie byłem, ale już nie jestem. Daj mi szanse, a nie oceniasz...
- Jeżeli będzie przez Ciebie cierpiała to nie ręczę za siebie!
- Nie będzie cierpiała - powiedział stanowczo.
- Panowie, już - postanowiłam to zakończyć.
Markus mógł sobie darować. Robert się zmieniła i jest inni niż na początku. Śniadanie było dziś dość przykre... Atmosfera masakryczna...
pov Robert
Mogłem się tego spodziewać! Markus nienawidzi mnie jak bym był co najmniej wrogiem numer jeden. Wiem jaki byłem, ale to już przeszłość. Niech on skończy rozpamiętywać... Nie skrzywdzę Rose ani nie pozwolę by ktoś inny ją skrzywdził. To cudowna dziewczyna.- Nie przejmuj się - wtuliła się we mnie.
- Mogłem się tego spodziewać...
- Nie powinien był się tak zachowywać. Pogadam z nim o tym i dostanie opierdziel.
- Nie warto mała... - bo co to da? - On i tak wie swoje....
- Przykro mi, że tak się stało.
- To nie Twoja wina więc nie ma Ci być o co przykro. Nie martw się już tym... Nie warto. Lepiej chodźmy na spacer.
Chciałbym by się tym nie martwiła. Po prostu nie warto... Nie należy z nim rozmawiać. On i tak zdania nie zmieni, a po co mała ma się denerwować. Nie chcę by taka atmosfera się utrzymywała. To bardzo źle wpływa na Rose i nie powiem ja też nie czuję się z tym za fajnie.
Udaliśmy się na spacer. Było mroźno i urokliwie. Śniegu było dość sporo i to mnie cieszy. Teraz te zimy nie są już takie jak bywały. Śniegu z roku na rok coraz mniej o ile w ogóle jest. Takie widoki to rzadkość.
- Ile czasu zapuszczasz wąsy?
- Cztery lata mała - odparł z uśmiechem.
- Wspaniałe są... Takie nietypowe.
- Dzięki nim się wyróżniam.
Miał rację...
Po spacerze udałam się do Markusa. Nie zamierzam tolerować takiego zachowania jak prezentował przy śniadaniu. Robert na to nie zasłużył!
- Co to miało być?!
- Oj Rose, nie ważne już...
-Ważne! Po co Ci była ta afera?
- Rose, przepraszam...
- Ma się to więcej nie powtórzyć! Uwielbiam Cię, ale nie będę tego tolerować. Robert jest w porządku, zostaw go. Jest inni niż myślisz.
Hejcia.
Udało się oddać ciężką atmosferę?
Będzie konflikt Markus vs Robert?
CZYTASZ
Czy aby na pewno..?
FanfictionOn nie lubi jej, a ona nie lubi jego... Ale czy na pewno..? Świat Roberta i Rose niebawem się połączy... Co z tego wyniknie..? będzie zawierać wątki erotyczne... Przekonajcie się :) Okładka zrobiona przez @M_lenedevries