~24~

99 4 2
                                    

Obudziłam się w środku nocy i czułam dziwny niepokój. Delikatnie wtuliłam się w tors Roberta. Bałam się o niego, bo przecież niedawno był chory do tej pory nie wiemy na co. A co jeżeli po tym urazie to wróci? Nie mam podstawy się bać, a jednak... Rano muszę koniecznie pogadać z lekarzem Norwegów. Robert też się przebudził.

- Mała, czemu nie śpisz?

- A tak jakoś... Nie mogę.

- Nie myśl o niczym złym, wtul się mocno i śpij spokojnie. Jestem tu i zawsze będę. Niczego nie musisz się bać.

- Kocham Cię - rzekłam całując go.

- Jakie to moje życie było bez ciebie złe...

pov Robert
Ta mała jest dla mnie wszystkim. Kocham ją nad życie. Nie chcę by cierpiała ani czegoś się bała. Zaopiekuję się nią.
Będę przy niej już zawsze. I nigdy nie pozwolę by ktoś mi ją odebrał. Rose jest niesamowita. Moje życie bez niej było takie smutne. Teraz dopiero czuję, że żyje!

- Dzień dobry mała - przywitał się.

- Wyspany? Bo ja tak.

- Oczywiście kochanie.

- Zgłodniałam...

- Nie idźmy tam... Znowu będą mnie atakować.

- Możemy zostać tutaj - wtuliłam się.

- To już nam zamawiam!

Po śniadaniu Robert udał się na trening, a ja do lekarza. Muszę go zapytać o ten uraz. Mam nadzieję, że nie odnowi to tego choróbska.

- Dzień dobry.

- O dzień dobry, co Cię do mnie sprowadza?

- Chciałam zapytać.. Wiem, że do tej pory nie wiecie co to za choroba, ale.. Czy po tym uderzeniu to może wrócić?

- Hmmm... Wydaje mi się, że nie. To nie jest coś co by reagowało na urazy.

- Nawet Pan nie wiem jak mnie uspokoił - kamień z serca.

- Nie martw się. Pamiętaj, Robert to silny chłop.

- Oj tak! Bardzo dziękuję - poszłam do naszych.

- O Rose!

- Z Tobą nie rozmawiam - rzuciłam do uradowanego Markusa.

- No przepraszam...

- Był chory, do tej pory nie wiadomo na co! A ty mogłeś tym uderzeniem to odnowić!

- Nie wiedziałem... Ale on mógł nie ruszać tematu mojej dziewczyny.

- Ty mogłeś go nie obrażać! - byłam wściekła.

- A może mu się to odnowić? - zapytał Stephan.

- Lekarz twierdzi, że nie. Ale pół nocy nie spałam...

- Nie martw się, będzie dobrze - rzekł uśmiechnięty Andi.

- Rose, wybacz mi...

- Markus, spadaj okey?

- Zasłużyłeś sobie stary - przyznał Consti.

Ja nie miałam co do tego wątpliwości. Markus przegiął pałę zdecydowanie. Nie życzę sobie więcej takich zachowań. Nie wiem nawet czemu taki jest. Ma się zmienić w stosunku do Roberta. Dobrze, że poszłam do lekarza i dowiedziałam się, że nic mu nie grozi.

- I jak treningi kochanie?

- Jestem zadowolony, trener z resztą też.

- No to super! - cieszy mnie fakt, że mu wychodzi.

- A ty jak tam?

- Nudziłam się strasznie bez Ciebie...

- Teraz już jestem cały dzień tylko Twój - objął mnie mocno.

- Wiesz... Nigdy nikogo tak nie kochałam. Jesteś pierwszym facetem, którego tak pokochałam.

- Mała, tyle przykrości Ci sprawiłem...

- To było dawno... Nie ma co. Zmieniłeś się i doceniam to.

- Co ja bym bez Ciebie zrobił? - zapytał patrząc mi w oczy. - Chyba bym sobie nie poradził...

- Dał byś radę. Ty zawsze dajesz radę.

- Było ciężko...

- Ale teraz to już nie wróci - chciałam go uspokoić.

- Kocham Cię mała...


Siemka
Krótki i spokojny, ale czasem tak trzeba 🤭🤭

Czy aby na pewno..?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz