Cz. 6 - Coś w nim

1.6K 64 10
                                    

Jungkook POV

-Podoba mi się prezentacja, ale potrzeba więcej pomysłów.
-Oczywiście, panie Jeon. - Powiedział jeden z pracowników.
-Musicie już iść.
-Tak jest. - Wszyscy opuścili pomieszczenie.

-Nareszcie, jestem wykończony. - Odezwałem się, wstając z zamiarem pójścia do mojego gabinetu. Zostałem jednak zatrzymany przez Yoongiego.

-Jeszcze nie skończyliśmy Jungkook. - Skrzyżował ręce.
-O co chodzi, hyung? Mam dużo pracy.
-Musimy porozmawiać o twoim asystencie. - Powiedział, a ja przewróciłem oczami.

-Jesteście już razem?
-Nie, nie jesteśmy.
-To dlaczego się całowaliście?
Yoongi podniósł brew.
Westchnąłem i na niego spojrzałem.

-Słuchaj, nic pomiędzy nami nie ma.
-To co się w takim razie stało się z tym zimnym Jungkookiem, którego znałem?
Nie miałem pojęcia co odpowiedzieć.
-Niewiem, hyung. Może coś w nim jest, co sprawia, że się uspokajam.
Yoongi wstał i do mnie podszedł.

-Może spodobał ci się twój asystent. - Rozszerzyłem oczy na jego słowa.
-Co?! Nie ma szans, hyung.
-Pomyśl o tym. Wydaję mi się, że to dlatego czujesz się przy nim dziwnie. - Patrzyłem na niego, jak na głupca.
-Zastanów się, zanim będzie za późno. - Po tym wyszedł z sali.

Stałem tylko i myślałem o tym, co powiedział Yoongi. Stwierdziłem jednak, że nie jest to ważne i wyszedłem.

,,Zakochać się w asystencie. Pssh, ta jasne. Dopiero się poznaliśmy, a poza tym, nigdy nie zakocham się w swoim asystencie." Pomyślał, wychodząc.

-

-

-

Następny dzień

Taehyung POV

Minął cały dzień, a ja nadal rozmyślam nad tym co się stało między moim szefem, a mną. Westchnąłem i spojrzałem na zegar.

-Cholera, spóźnię się. - Powiedziałem, szybko wstając.

Dotarłem do jeon corp. i ruszyłem do biura mojego szefa. Zapukałem w drzwi, a nie słysząc żadnej odpowiedzi, po prostu wszedłem.

W środku nie było Jungkooka, więc zdecydowałem zapytać Jimina.

-Ej Jimin, widziałeś pana Jeona?
-Ma spotkanie i kazał ci to dać. - Odpowiedział, podając mi papiery.
-Oh, okej. A gdzie Hoseok?
-Na zwolnieniu lekarskim, bo zachorował. - Poinformował, na co pokiwałem głową.

Miałem już odchodzić, ale Jimin mnie zatrzymał.

-Nie tak szybko paniczu. Masz trochę tłumaczenia. - Spojrzałem na niego zdziwiony.
-O co chodzi?
-Nie udawaj, że nie wiesz. Kto ci wczoraj zrobił malinkę? - Uniósł brew. Rozszerzyłem oczy, szukając jakiejś wymówki.

-Uh, komar mnie ugryzł. Tak. - Spróbowałem go przekonać.
-No chyba nie. Wiem jak wygląda malinka.  - Znowu podniósł brew. Westchnąłem. Nie dam rady dłużej tego ukrywać.

-Dobra. Powiem ci, ale to tajemnica. - Powiedziałem, a on pokiwał głową.
-Jakby, prawie się całowałem z Jungkookiem. - Niepewnie wymamrotałem, na co jego oczy prawie wyszły z orbit.
-Na serio?! - Kiwnąłem głową. Zapiszczał, a ja próbowałem go uciszyć.

-Cicho.
-Cicho? Jak mogę być cicho, kiedy mój przyjaciel mówi mi, że całował się z szefem?
Westchnąłem.
-Właśnie dlatego nie chciałem ci mówić.
-No weź. Wiem, że ci się podobało. - Uśmiechnął się, za co dostał kuksańca w bok.

-Hej! Ty przecież też tak chcesz z Yoongim. - Zaśmiałem się.
-Ej! Nie prawda.
-Dobra, muszę wracać do pracy.
-Ale później masz mi opowiedzieć z szczegółami. - Jimin poruszył brwiami. Moją jedyną reakcją było przewrócenie oczami.

Wieki później, nareszcie skończyłem wypełniać papiery i przeciągnąłem się.

-Nareszcie. - Wziąłem kartki do ręki.
-To teraz czas do pana Jeona. - Powiedziałem w ich stronę. Usłyszałem jednak nagły krzyk.

-NIE MOGĘ UWIERZYĆ, ŻE NIE UMIESZ WYKONAĆ DOBRZE SWOJEJ PRACY! - Wykrzyczał Jungkook.
-P-przepraszam p-pana.
-ŻADNYCH WYMÓWEK. JESTEŚ ZWOLNIONY. - Zdenerwowany odszedł.

Pracownik wyszedł płacząc, a ja zwróciłem się do Jimina.

-Co się stało? - Zapytałem zmartwiony.
-Nie jestem pewny, ale z tego co wiem to ktoś nie zrobił prezentacji. - Niepewnie powiedział.

-Teraz się boję do niego iść.
-Nie martw się. Przyjdę na twój pogrzeb. - Pogłaskał mnie po plecach. Przewróciłem tylko oczami i ruszyłem do gabinetu szefa.

Stojąc przed drzwiami, wziąłem głęboki wdech. Zapukałem w drzwi i po usłyszeniu odpowiedzi wszedłem. W środku zobaczyłem zdenerwowanego Jungkooka.

-O co znowu chodzi Taehyung?! - Krzyknął, przez co się wystraszyłem.
-S-skończyłem w-wypełniać p-papiery.
-I tylko po to ty przyszedłeś? Nie widzisz, że jestem zdenerwowany?!
-P-posłu-
-WYJDŹ STĄD W TEJ CHWILI! - Wykrzyczał bardzo głośno. Wkurzyłem się na jego zimne zachowanie.

Rzuciłem w niego papierami, nawet na niego nie patrząc. Westchnąłem, wchodząc do łazienki. Spojrzałem na siebie i pomyślałem o nim.

Co się stało z moim Jungkookiem...

~notka od tłumacza

Jungkook walną cie ktoś kiedyś butem? nie? to ja będę pierwsza

ogolnie to jak tam ostatni tydzień ferii? pewnie już wiecie, ale do końca miesiąca mamy zdalne.

trochę mi smutno bo nie umiem się uczyć zdalnie i mam gorsze oceny niż normalnie, mimo że niby robię z książek więc chyba w tym semestrze będę się serio uczyć.

a wy? cieszycie się z przedłużenia zdalnych?

Strict But Sweet Boss ➛ taekook ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz