3 osoba POV
Minął tydzień od incydentu z Melissą. Taekooki żyły sobie świetnie. W sumie to niektórzy pracownicy zazdrościli Tae.
Sam chłopak cieszył się, że nareszcie poznaje prawdziwego Jungkooka, a nie tego wrednego i chłodnego. Lubi go, ale boi się odrzucenia.
Drugi z mężczyzn ma zaś lekki problem z odczytaniem uczuć do młodszego. Niby spełnia każde kego życzenie, ale jednak nadal nie wyznał swojej miłości.
Głupi, co nie?
Teraz znajdują się w biurze starszego. Taehyung na jego kolanach, objęty przez niego w pasie. Krótko mówiąc, pożerają sobie twarze.
Kilka minut później ktoś zapukał w drzwi, przez co oboje warknęli z zirytowania.
Taehyung POV
Zajęczałem, gdy Jungkook wsunął swój język w moje usta, a jego ręka ścisnęła mój pośladek.
Zaraz przeniósł pocałunki na moją szczękę, a następnie szyję.
-Mmm~ J-Jungkookie. - Wyszeptałem, łapiąc za jego włosy.
Przestał na chwilę, aby spojrzeć mi w oczy.
-Wyglądasz przepięknie. - Szepnął, głaszcząc mnie po policzku. Zaraz znowu zaczęliśmy się całować.
Podczas tej pieszczoty, ktoś nam przerwał, przez co cicho warknęliśmy.
Jungkook spojrzał na mnie z westchnieniem.
-Dokończymy to później, okej? - Pokiwałem głową, schodząc z jego nóg i siadając na kanapie, stojącej z boku gabinetu.
-Proszę! - Krzyknął szef, co sprawiło że drzwi natychmiastowo się otworzyły.
-Co się stało? Nie widzisz, że jestem zajęty? - Jeon zerknął na pracownika, przez co tamten zadrżał ze strachu.
-M-ma p-pan spotkanie. - Wymamrotał nieznajomy, a szef spojrzał na zegarek i westchnął.
-Zaraz będę. - Po tych słowach pracownik wyszedł, a Jeon podszedł do mnie i dał buziaka w czoło.
-Zobaczymy się później, kwiatuszku. Dasz sobie radę, prawda? - Zapytał, a ja z uśmiechem pokiwałem głową.
Jungkook także się wyszczerzył i opuścił gabinet, zostawiając mnie samemu sobie.
Z westchnieniem wyjąłem telefon i zacząłem grać w jakąś grę, czekając aż Jeon wróci.
Nagle drzwi się otworzyły, przez co się wystraszyłem i lekko podskoczyłem na kanapie. Zza nich pojawił się mężczyzna, którego chyba kiedyś widziałem.
-Uh... Nie ma tu Jungkooka.
-Nie przyszedłem tu dla niego, przyszedłem tu dla ciebie, Taehyung. - Powiedział tajemniczy ktoś. Zdziwiłem się tym, że nieznajomy znał moje imię.
-Znam cię? - Zapytałem, skonfundowany.
-Oczywiście. Jestem Park Bogum, pamiętasz? - Ustał przede mną, dzięki czemu przypomniałem sobie kto przyszedł do biura.
-Ah... coś chcesz?
-Zastanawiałem się, czy nie chciałbyś może pójść ze mną na lunch? Chciałbym cię trochę lepiej poznać. - Zapytał słodkim głosem, ale wydawał mi się jakoś dziwny.
,,Powinienem? W końcu nie ma tu Jungkook, więc czemu nie?" Pomyślałem.
-Jasne. - Odpowiedziałem i już chwilę później Bogum ciągnął mnie za sobą.
CZYTASZ
Strict But Sweet Boss ➛ taekook ✔
Fanfiction[TŁUMACZENIE] [ZAKOŃCZONE] (rak potężny lepiej nie czytaj pls) Gdzie CEO jest surowy dla każdego kto wejdzie mu w drogę, pomijając jego asystenta dla którego jest słodki. -Taehyung do mojego biura, już! -P-potrzebuje p-pan czegoś? -Nic, chciałem ci...