Cz.24 - Nareszcie, zdałem sobie sprawę

1K 39 10
                                    

3 osoba POV

Minął tydzień od incydentu z Melissą. Taekooki żyły sobie świetnie. W sumie to niektórzy pracownicy zazdrościli Tae.

Sam chłopak cieszył się, że nareszcie poznaje prawdziwego Jungkooka, a nie tego wrednego i chłodnego. Lubi go, ale boi się odrzucenia.

Drugi z mężczyzn ma zaś lekki problem z odczytaniem uczuć do młodszego. Niby spełnia każde kego życzenie, ale jednak nadal nie wyznał swojej miłości.

Głupi, co nie?

Teraz znajdują się w biurze starszego. Taehyung na jego kolanach, objęty przez niego w pasie. Krótko mówiąc, pożerają sobie twarze.

Kilka minut później ktoś zapukał w drzwi, przez co oboje warknęli z zirytowania.

Taehyung POV

Zajęczałem, gdy Jungkook wsunął swój język w moje usta, a jego ręka ścisnęła mój pośladek.

Zaraz przeniósł pocałunki na moją szczękę, a następnie szyję.

-Mmm~ J-Jungkookie. - Wyszeptałem, łapiąc za jego włosy.

Przestał na chwilę, aby spojrzeć mi w oczy.

-Wyglądasz przepięknie. - Szepnął, głaszcząc mnie po policzku. Zaraz znowu zaczęliśmy się całować.

Podczas tej pieszczoty, ktoś nam przerwał, przez co cicho warknęliśmy.

Jungkook spojrzał na mnie z westchnieniem.

-Dokończymy to później, okej? - Pokiwałem głową, schodząc z jego nóg i siadając na kanapie, stojącej z boku gabinetu.

-Proszę! - Krzyknął szef, co sprawiło że drzwi natychmiastowo się otworzyły.

-Co się stało? Nie widzisz, że jestem zajęty? - Jeon zerknął na pracownika, przez co tamten zadrżał ze strachu.

-M-ma p-pan spotkanie. - Wymamrotał nieznajomy, a szef spojrzał na zegarek i westchnął.

-Zaraz będę. - Po tych słowach pracownik wyszedł, a Jeon podszedł do mnie i dał buziaka w czoło.

-Zobaczymy się później, kwiatuszku. Dasz sobie radę, prawda? - Zapytał, a ja z uśmiechem pokiwałem głową.

Jungkook także się wyszczerzył i opuścił gabinet, zostawiając mnie samemu sobie.

Z westchnieniem wyjąłem telefon i zacząłem grać w jakąś grę, czekając aż Jeon wróci.

Nagle drzwi się otworzyły, przez co się wystraszyłem i lekko podskoczyłem na kanapie. Zza nich pojawił się mężczyzna, którego chyba kiedyś widziałem.

-Uh... Nie ma tu Jungkooka.

-Nie przyszedłem tu dla niego, przyszedłem tu dla ciebie, Taehyung. -  Powiedział tajemniczy ktoś. Zdziwiłem się tym, że nieznajomy znał moje imię.

-Znam cię? - Zapytałem, skonfundowany.

-Oczywiście. Jestem Park Bogum, pamiętasz? - Ustał przede mną, dzięki czemu przypomniałem sobie kto przyszedł do biura.

-Ah... coś chcesz?

-Zastanawiałem się, czy nie chciałbyś może pójść ze mną na lunch? Chciałbym cię trochę lepiej poznać. - Zapytał słodkim głosem, ale wydawał mi się jakoś dziwny.

,,Powinienem? W końcu nie ma tu Jungkook, więc czemu nie?" Pomyślałem.

-Jasne. - Odpowiedziałem i już chwilę później Bogum ciągnął mnie za sobą.

Strict But Sweet Boss ➛ taekook ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz