-Massimo jest coś o czym musimy porozmawiać i to teraz. To nie może czekać. - Powiedziałam wstając z krzesła bardzo pewnym głosem.
On zaś bacznie mnie obserwował. Widać było, że kompletnie nie ma pojęcia co takiego nagle się wydarzyło. Przytulił jeszcze raz do siebie Stellę, po czym zwrócił się do niej :
- Skarbie musimy z mamą porozmawiać. Zdzwonimy po ciocię Olgę i pójdziesz z nią zjeść coś porządnego. Odkąd tu jesteś moja malutka cór... - Tak Czarny chciał wyraźnie powiedzieć córeczka, ale przecież ona jeszcze o niczym nie wiedziała. W porę ugryzł się w język. Choć widziałam, że to nie przyszło mu łatwo. Z pewnością chciałby już głośno mówić o tym, że to on jest jej ojcem.
- Chodzi mi o to Księżniczko, że jesteś dla mnie jak moja mała córeczka i musisz coś zjeść, żebyś miała siłę opowiadać o tym w co lubisz się bawić.- Massimo starał się wybrnąć, ale podkreślił, że traktuje ją jak własną córkę, co przecież było prawdą. Bałam się tylko, aby Stella nie zaczęła wspominać o człowieku, którego nadal uważała za ojca. Nie chciałam, aby sprawiła mu tym przykrość. Ona na szczęście najwyraźniej nie zwróciła uwagi dokładnie na to co powiedział. Skinęła głową, a ja w tym czasie zadzwoniłam po Młodych . Po chwili zostaliśmy już sami.Po krótce streściłam Czarnemu całą historię związana z pogrzebem Nacho . Powiedziałam mu także, że chciałam tam jechać. Zmieniłam jednak zdanie, bo zrozumiałam, że teraz Massimo i nasza rodzina jest najważniejsza. Tamtego życia , które wiodłam z kolorowym już nie ma i nie będzie. Powinnam zakończyć ten rozdział i iść dalej.
Massimo długo milczał. Było doskonale widać jak jest wściekły. Nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Owszem miał prawo mieć do mnie o to żal i to zrozumiałe.
Dłuższy czas leżał patrząc się w sufit zaciskając pięści. Coraz bardziej byłam niespokojna.- Massimo , proszę powiedz coś. Rozumiem, że jesteś zły na mnie, ale nie odtrącaj mnie teraz błagam!
Po tych słowach wreszcie się na mnie spojrzał, a po chwili odezwał:
- Nie jestem zły na Ciebie. To nie twoja wina... on był częścią Twojego życia i niestety mojej córki też. Wiem , że nie da się go całkowicie wyprzeć z naszego życia. Będzie nam towarzyszył do końca naszych dni w mniejszym bądź większym stopniu. Był twoim mężem i ojcem dla Stelli . Nie umiem jeszcze się z tym pogodzić, rozumiesz ? - Nie oczekiwanie podniósł głos, co trochę mnie wystraszyło. Chwyciłam jego dłoń i przyłożyłam do mojego serca. Chciałam złagodzić choć trochę jego ból . Choć Nacho nie żył, Massimo znowu musiał zmierzyć się z człowiekiem, który odebrał mu wszystko. Jak mogłam być tak egoistyczna chcąc lecieć na jego pogrzeb...- Mała wiem że , powinienem Ci pozwolić tam lecieć, abyś mogła pożegnać tamto życie, ale nie potrafię tego zrobić. Boję się o twoje bezpieczeństwo. Nie rozmawiałem jeszcze z Mario i Domenico na temat układów jakie teraz będą obowiązywały. Zabicie Nacho i tego cholernego Chorwata na pewno nie przeszło bez echa w świecie mafii . Nie wiem jeszcze na jakiej pozycji jesteśmy i co nam może grozić.
- Ale już Ci powiedziałam, że nie chce tam lecieć...
- Cieszę się, że taką podjęłaś decyzję. Wolę jednak Ci wszystko wyjaśnić. Nie możemy już dopuścić do nieporozumień między nami . Już raz zabrakło między nami rozmowy i zobacz jak wiele musiało się wydarzyć, abyśmy to zrozumieli. Tak . Jestem wściekły, gdy przychodzi mi o tym typie myśleć. Gdybym mógł, zabił bym go sam... - Doskonale widziałam, jak wiele go kosztuje zachowanie spokoju. Massimo zawsze był wybuchowy, ale dostrzegam że on zaczyna uczyć się nad tym panować. Kiedyś ta rozmowa zupełnie inaczej by się potoczyła. Na pewno nie na tyle spokojnie .
- Muszę porozmawiać z bratem natychmiast. Powinienem zająć się tym odrazu.
- Massimo, przecież niedawno się wybudziłeś musisz dojść do siebie , odpocząć.
- Masz rację, muszę, bo mam dla kogo . Ta sprawa też jest ważna i nie może czekać. Moim obowiązkiem jestem zadbanie o was . Nie pozwolę was nigdy skrzywdzić. Proszę, zabierz Stellę do hotelu czy gdzie tam jesteście zameldowane teraz. Wypocznijcie przed podróżą.
CZYTASZ
365 dni to za mało...
NouvellesMijają 4 lata od czasu rozstania Laury i Massimo. Co zmieniło się w ich życiu? Czy Laura jest szczęśliwa u boku Nacho ? Jak wygląda życie Massimo ? Czy wszystko jest takie na jakie wygląda?