Mam na imię Lilo , przyjechałam do Los Angeles z prowincji mimo to jestem osobą dość pewną siebie i atrakcyjna kobietą. Ubieram się skromnie, ale i tak wyglądam seksownie. Mam talie osy co przy okrągłym pełnym tyłeczku i miseczce d powoduje, że się raczej podobam. Największy jednak atut to moje zielone oczy, pełne usta i śliczny uśmiech, który wielokrotnie pomagał mi załatwić wiele spraw. Budżet miałam skromny, jak na Los Angeles , więc swój podbój zaczęłam od wynajęcia pokoju blisko centrum. Właścicielka była rzeczowa i serdeczna więc szybko doszliśmy do porozumienia.Mieszkanie składało się z trzech pokoi, łazienki i wspólnej kuchni. Oprócz mnie mieszkał tu też młody marketingowiec oraz dziewczyna, która przyjeżdżała do swojego lokum co drugi weekend.
Cole'a vbył bardzo przystojnym mężczyzną, biła od niego pewność siebie, jednak wrażenie zrobił
na mnie średnie, ponieważ przy pierwszym spotkaniu w kuchni ledwo burknął „cześć” i sobie poszedł. Nie wprowadził mnie w układ, czy też podział półek. Było to rozczarowujące, że będę współegzystować w tym mieszkaniu z jakimś gburem. Dopiero wieczorem udało mi się go złapać w kuchni i ustalić pewne zasady.Nie był mną zainteresowany, frustrowało mnie to. Przyzwyczaiłam się do miłej adoracji ze strony mężczyzn. Sprawy zawodowe w Los Angeles na szczęście szły dobrze, nowa praca była bardzo obiecująca. Wracałam więc każdego dnia szczęśliwa do swojego pokoju i dnia oddawałam się serialom i literaturze. Wieczorami lubiłam poczytać też śmielsze opowiadania erotyczne czy opowieści z ulubionego bloga.
Zaskoczyło mnie, gdy pewnego dnia Cole'a zapukał do drzwi mojego pokoju i zaprosił mnie na kolacje do kuchni. Wyjaśnił, że chce pogadać czym mnie zaintrygował. Przygotował pyszna lazanie i niezłe wino. Czyli jednak mu się podobam pomyślałam, ale jest wstydliwy. Szybko mnie jednak obudził z tej fantazji.
-Widzę, że spędzasz dużo czasu w domu. Musisz więc zaakceptować, że czasem będą do mnie przychodzić koleżanki na seks. Proszę żebyś wtedy albo szła na spacer, albo zakładała słuchawki na uszy i nie pętała się po kuchni. - Rzeczowo powiedział mój współlokator.
-Dobrze rozumiem. -Powiedziałam, ale pomyślałam, że im zazdroszczę .
Denerwowała mnie ta jego ignorancja w stosunku do mnie. Następnego dnia, gdy usłyszałam w kuchni jak się krząta ubrałam leginsy opinające moje zgrabne pośladki i luźną bluzkę. Stanik dobrałam koronkowy, ale ostatecznie w akcie desperacji go ściągnęłam. W kuchni paradowałam przed nim ze znudzona miną krzątając się przy kolacji. Nie wiem, czy zauważył mój śmiały strój podkreślający seksowna figurę, bo powiedział jedynie:
-Przypomina jutro mam gościa koło 16:00 i będziemy się kochać więc zrób, jak uważasz tylko nie przeszkadzaj.
Wieczorem zła byłam na siebie o za ten pokaz, ale i tak ciągle myślałam jak będzie uprawiał seks, jak wyglądają jego ramiona, biodra, jaki jest w łóżku. Jaka kobieta przyjdzie.
Oczywiście zostałam z ciekawości w domu. Około 16:00 myłam naczynia, gdy rozległo się pukanie do drzwi. Podszedł do nich i spojrzał na mnie wymownie, niczym służąca uciekłam do pokoju.
Było to upokarzające, ale i podniecało mnie. Włączyłam muzykę jak prosił i natychmiast przykleiłam się do dziurki od klucza. Dziewczyna była przeciętna, miała pełną figurę, zwykłą twarz, beznadziejną fryzurę. Widziałam jak razem wchodzą do łazienki. Ona wyszła po wspólnej kąpieli w szlafroczku on w samym ręczniku. Był ładnie zbudowany, szczupły z silnymi ramionami. Zaraz dobiegł z jego pokoju śmiech kobiety, a potem jakby klaps. Potem jeszcze kilka i przyciszone głosy. Przez tą muzykę niewiele słyszałam. Dotarły do mnie dopiero jej głośne jęki rozkoszy i niedługo potem trzaśniecie drzwi oznaczające, że opuściła mieszkanie. Tak jak by przyszła tylko na seks. Zazdrościłam jej zaspokojenia. Fantazjowałam, że to ja przychodzę jedynie po rozkosz, jestem rznięta i odesłana. Moje paluszki same odnalazły drogę do cipki . Uwielbiałam czytać o takich rzeczach teraz działy s ię po sąsiedzku.