🅳︎🅾︎🅼︎🅸︎🅽︎🅰︎🅲︎🅹︎🅸︎🅰︎

3.3K 24 31
                                    

Odrazu mówię że nienawidzę Barchie zabije wszystkich którzy uważają to za Schip, ale wiecie. musi być show :))

Punkt widzenia Betty :

Była połowa sierpnia. Nadszedł czas naszego wyjazdu do tego faceta, który dał się nam poznać jako dominujący samiec. Nie lubiłam go i instynktownie się go bałam. Archie przeszukał sieć i zdobył kilka informacji na jego temat. Nie wyglądało to zbyt dobrze. Postanowiłiyśmy  się z nim spotkać, żeby mnie nie szukał. Żeby odbyło się to wszystko na naszych warunkach. Ale też chcieliśmy poznać inną stronę seksu.

Wierzyłam zawsze w inteligencję i siłę Archie . Rozmawialiśmy o tym, jak rozegrać całą sytuację i mieć trochę przyjemności z minimalnym ryzykiem. Facet lubił rządzić. Ale, jeśli dam mu się poznać jako uległa innego pana, to może wykorzysta mnie ten jeden raz i da spokój?

Kiedy szliśmy w kierunku jego domu przez trawnik, trzęsłam się ze strachu i podniecenia. Miałam na sobie rozpinaną od góry do dołu na ekspres, obcisłą sukienkę, szpilki i obróżkę. Archie kupił. mi taką specjalną, wyglądającą jak naszyjnik. Patrzyłam pilnie pod nogi i szłam o krok za nim. Szeptała do mnie cały czas – „Będzie dobrze. Baw się i korzystaj. Teraz się nie martw, załatwimy to później.”

Otworzył nam osobiście. Zaprosił do gabinetu, który był tuż przy wejściu. Stałam nieco z boku, podczas, gdy panowie rozmawiali. Tamten mówił zwodniczo słodkim tonem – „Nie wiedziałem, że jest czyjaś. Jak się suka puszcza, to sobie biorę.”

Archie nie dał się sprowokować – „Wiedziałem o wszystkim. Dzwoniła do mnie z pytaniem co ma robić i kazałem jej ci się oddać.”

Nie podnosiłam wzroku. Kątem oka dostrzegłam oparte o ścianę lustro, stojące w rogu pokoju. Cofnęłam się o pół kroku i mogłam widzieć twarz tamtego. Wyglądała jak maska. Cóż, uśmiechnięta maska. Ale w oczach czaiła się złość.

„Opowiedziała mi wszystko, ale chcę to zobaczyć.” – mówił dalej Archie – „Tylko nie życzę sobie śladów na jej ciele.” Na to błysk złości był wyraźniejszy. Zastanawiałam się, czy Archie nie przeholował z tym „nie życzę sobie”. Potem jednak coś się zmieniło. Usłyszeliśmy warunki tamtego. „Po pierwsze dzisiejszej nocy ja jestem jej panem. Tak do mnie mówi i tak mnie traktuje. Po drugie chodzi naga i na czterech. Moi goście noszą u mnie maski, ale ty nie jesteś gościem.” Zapadło milczenie. Archie uznał, że może przystać na ten warunek. „Jestem bez maski. Nie ruszam twoich suk. Chcę tylko patrzeć.” W oczach tamtego pojawiło się zadowolenie. Wyprostował się i wskazał na mnie. – „Powinna mieć moją obrożę.” Archie stanął za mną i zdjął mi naszyjnik. Z kieszeni wyjął tę szeroką, skórzaną obrożę, którą zachowałam po pamiętnej nocy. Znowu zobaczyłam zadowolenie bijące z postawy tamtego. I coś jeszcze. Jakby pogardę. Do Archie ?

Wezwał nas do przejścia do innego pomieszczenia. Wyglądało jak szatnia. Weszłam ostatnia i zatrzymałam się w progu. Skinął na mnie i wskazał na jedną z szafek. – „Rozbierz się i tu zostaw rzeczy.” Odwróciłam się tyłem do Archie , a ten milcząco rozpiął mi suwak z tyłu sukienki. Zsunęłam ją, zdjęłam buty i razem z torebką włożyłam wszystko do szafki. Nie miała zamka. Chciałam uklęknąć, ale mnie powstrzymał. – „Najpierw cię przygotuję.” – powiedział i kazał mi się położyć na wznak na ławce, stojącej na środku. Była dosyć szeroka, ale krótka. Głowa zwisała mi z jednego końca, a nogi z drugiego. – „Zwykle robią to inne suki, ale jesteś tu pierwszy raz i nie wiem, czy jeszcze będziesz. Musimy cię nawilżyć, bo cię zajadą. Twój pan i ja, twój dzisiejszy pan, zrobimy to swoimi kutasami.”

Smutek // BUGHEAD Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz