17 ♣ podziękowania orędownika

2.9K 241 211
                                    

• ೋஜ•✧๑ ♣ ๑✧•ஜೋ •

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

✧๑ ♣ ๑✧

22:28; 04.11.2017; Saitama, Japonia; Kawaguchi; Maekawa

Taehyungowi naprawdę często zdarzało się panikować. Zazwyczaj było to ukrywane pod jego charakternym podejściem do życia i postrzegania ludzkości, świata, jednak w tym momencie było to coś zupełnie innego. Coś, co krzyczało w jego głowie o zbliżającym się niebezpieczeństwie zagrażającym Ggukowi, który jakby nigdy nic jechał spokojnie do wyznaczonego przez Taja miejsca. Oczywiście lekka irytacja również miała miejsce, ale przed wyjazdem na ciemną i nieoświetloną przez lampy uliczne, a raczej ich całkowity brak, jezdnię. Spowodowana była ona niemałą awanturą w stronę Jeona, który jedynie dziwił się na nagły wybuch swojego kochanka. Wytknął mu on, iż jego zachowanie jest stanowczo nieodpowiedzialne, a on najzwyczajniej w świecie głupi i lekkomyślny, zgadzając się na coś takiego.

Kim praktycznie od samego początku wiedział o tym, że gra w pokera jest dla Gguka pewną formą rozrywki i w pełni to akceptował (mimo, iż jego zdanie liczyło się tutaj najpewniej najmniej). Gorzej było już z tym, z kim właśnie zgodził się zagrać, zachowując się, jak dziecko, które jakby próbowało podbudować swoje już i tak wysokie ego, jednocześnie zdobywając pomnożony o marną setkę honor.

Rzecz jasna, od Youngbae dostał również niemałą reprymendę za swoje myślenie i wyrażenie chęci na owy rodzaj uprawy hazardu. Dong był w imperium zbyt długo, by wiedzieć, że zarówno Mike, jak i jego ojciec są zdolni zupełnie do wszystkiego, a zalezienie im za skórę może kończyć się nie śmiercią poprzez odstrzelenie głowy, a poprzez długie i hańbiące tortury. Oczywiście nie miał na myśli tego, iż Mike wraz ze swoimi ludźmi będą próbować zabić podszefa samego Mirinae Pa, gdyż doskonale znał ich Imperialny Kodeks, który każdy członek ich zgromadzenia musiał znać na pamięć, nawet przy pobudce o trzeciej w nocy, jednak naprawdę wolał w żaden sposób z nim nie zadzierać. Z drugiej zaś strony znał Gguka od jego najmłodszych dni, był dla niego jak dobry wuj, więc starał się bezgranicznie mu ufać. Nawet, jeśli w tej chwili było to przeokropnie ciężkie.

Cięższe jednak okazało się być dla Tae wyjście z samochodu i przełknięcie gęstej śliny, kiedy znaleźli się już pod jasno i kolorowo oświetlonym kasynem, mieniącym się nieprzyjemnie, raniąc przy tym biedne oczy zapewne wielu hazardzistów. Ale oczu Kima nie dało już bardziej się zranić, kiedy ponownie ujrzał z oddali wchodzącego do budynku Mike'a, ale i zaraz po tym słowa Jeongguka skierowane do blondyna o treści, by weszli do środka, jednak by Tae trzymał się z dala od ich stolika i był pilnie pilnowany przez Youngbae. I nie było zdziwieniem to, iż miała tam miejsce kolejna ich awantura, podczas której Gguk tak po prostu zignorował wyzywającego go czarnowłosego, odwracając się na pięcie i mimo coraz głośniejszych nawoływań podszedł do stolika, przy którym siedział zniecierpliwiony Nitipaisalkul.

dark paradise ❦ taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz