- Uważaj! - krzyczy Ashton, gdy niosę gotowy tort urodzinowy dla London.
- Spokojnie, wszystko jest pod kontrolą - uspokajam go i wkładam karton ze słodką zawartością w środku na tylne siedzenie.
Dzisiaj odbywa się impreza niespodzianka dla blondynki, a my w trójkę jeździmy po mieście wypożyczonym samochodem w celu kupienia brakujących rzeczy.
- Babeczki połóż obok - mówię do Mendesa, który chciał położyć je na pudełku od tortu.
Wsiadam na wolne siedzenie z tyłu i zapinam pasy.
- Już wszystko mamy? - pyta Shawn, siedzący za kierownicą.
- Jeszcze alkohol - odpowiada przyszły chłopak solenizantki.
Rozmawialiśmy na ten temat i czarnowłosy ma zamiar zapytać się jej czy zostanie jego dziewczyną. Wiedziałam, że niedługo do tego dojdzie, ale nie przypuszczałam, że tak szybko. W sumie można byłoby polemizować na temat okresu czasu w jakim odważył się na ten krok. Oni znają się przecież szmat czasu, a w ciągu tych dwóch tygodni wzmocnili swoją relację, dobudowując do niej cegiełki.
Jutro wieczorem już wylatujemy i wiem, że będę tęsknić za tym miejscem. Poznałam tutaj naprawdę fajnych ludzi i przeżyłam ciekawe doświadczenia w ich gronie. Pomimo różnych sytuacji, cieszę się, że miałam okazję ich spotkać.
Podjeżdżamy pod jeden z tutejszych marketów i wysiadamy z pojazdu. Kierujemy się do wejścia z koszykiem na kółkach i od razu kierujemy się na dział z napojami wyskokowymi.
- Jaki alkohol ona lubi poza Martini? - pytam, wkładając dwie butelki wcześniej wspomnianego przeze mnie napoju do koszyka.
- Weźcie jeszcze wódkę i tequile - mówi sam, kładąc szampana.
Tak jak kazał zabieramy jeszcze wybrane trunki i idziemy po popite, jakby ktoś chciał wymieszać z wódką.
- Zabierzmy jeszcze limonkę - mówię, a niebieskooki potakuje.
- Body shot? - pyta Mendes, uśmiechając się pod nosem.
- Tylko z tobą - mówię sarkastycznie, podnosząc kąciki ust do góry na samą myśl, że o tym pomyślał.
- A tak serio, to do tequili - informuję go, chociaż zdaję sobie sprawę, że o tym doskonale wie.
- Wolałbym moją propozycję - stwierdza, stając za mną, gdy znajdujemy się w alejce z owocami, a ja urywam foliową torebkę z podajnika.
- Domyślam się - rzucam, wkładając dwa owoce do siatki i wiążę ją w kokardkę.
Kiedy wszystkie potrzebne nam produkty znajdują się w koszyku idziemy do kasy, aby za nie zapłacić. Po skończonej transakcji wyjeżdżamy wózkiem ze sklepu i wkładamy produkty do bagażnika.
***
- Sądzę, że wykonaliśmy kawał dobrej roboty dzisiaj - mówię w oczy Zacka.
Postanowiliśmy jeszcze spotkać się sami i poćwiczyć wykonanie naszego utworu. Idzie nam już świetnie i we dwójkę czujemy tą piosenkę, ale biorąc pod uwagę fakt, że następne nasze spotkanie będzie na próbach w studiu tego samego dnia co nagrywki musieliśmy się jeszcze spotkać i to wspólnie dopracować, bo nam obydwu zależy, żeby jak najlepiej wypaść.
- Też tak sądzę. Kurczę ta piosenka jest bardzo fajna.
- I ma cudowny tekst, dlatego ją po prostu ubóstwiam - komentuję.
- Napiłbym się kawy, idziesz? - pyta Zack, zgarniając swój tekst z keyboardu.
- Chętnie, przyda się przed imprezą. Właśnie, musimy wyjechać tą kolumną przed salę, bo później Ashton po nią przyjdzie, żeby zatargać ją do sali na górę - oznajmiam, chwytając za uchwyt od gigantycznego głośnika znajdującego się w rogu sali.
CZYTASZ
Two Sides | Shawn Mendes
FanfictionTrener i uczestniczka programu, czy to może się udać? Los przygotował im już scenariusz, ale czy oni się z nim zgodzą? Tego nie wiadomo. #72 pasja 11.02.2020 #65 pasja 15.02