Two Sides | Shawn Mendes

4. Nie sądziłem, że spotkam cię w takim miejscu, Angel

- Ile jeszcze będziesz oglądała tą sukienkę? - pytam załamana.

Z rana przyjaciółka wyciągnęła mnie z łóżka i kazała jechać z nią do galerii, ponieważ chce kupić kreację na dzisiejszą imprezę do klubu.

Cała Cardi.

- Chcę wiedzieć, że to będzie odpowiedni zakup - stwierdza opanowana, jeszcze raz obracając się wokół własnej osi.

- Jest mini, seksi i czarna, taką jaką chciałaś, to w czym problem? - rzucam na podłogę torbę z moimi rzeczami.

- Dobra, biorę - zasłania zasłonką swoją przebieralnie.

Czarnowłosa namawiała mnie wcześniej, abym poszła razem z nią na imprezę. Nie lubię takich miejsc, ale dzisiaj stwierdziłam, że się zgodzę. Kiedyś muszę w końcu dobrze się bawić, a tam postaram się to zrobić. Może i nie schlam się w cztery dupy, jak zapewne zrobi to ona, ale poznam nowych ludzi czy coś.

Po chwili z szatni wyłania się dobrze znana mi postać. Wychodzę ze sklepu i czekam aż dziewczyna zapłaci za swoje zakupy. W międzyczasie dostaje SMS'a, o czym świadczy mój telefon, który wydał z siebie charakterystyczny dźwięk. Wyjmuje go z torebki i sprawdzam nadawcę, którym okazuje się nie kto inny jak Shawn.

Minęły dwa dni, od kiedy ostatnim razem się widzieliśmy i od tego czasu, piszemy ze sobą codziennie po kilka razy, w zależności jak pozwala nam grafik Mendesa.

Od Shawn:

UDAŁO SIĘ W KOŃCU KONIEC WSZELKICH NAGRYWEK DO PRZESŁUCHAŃ W CIEMNO!

Uśmiecham się szeroko do telefonu na tą wiadomość.

Do Shawn:

Gratuluję, jestem z ciebie dumna, że wytrwałeś.

Od Shawn:

Dziękuję, dziękuję, ale mam dla ciebie dobrą wiadomość.

Do Shawn:

Słucham

Od Shawn:

Po jutrze lecimy na Dominikanę na 14 dni

Do Shawn:

To super, a z Montrealu?

Od Shawn:

Nie, wylot mamy z Ottawy. I tak sobie pomyślałem, czy nie chciałbyś jechać ze mną z Montrealu do stolicy?

Do Shawn:

W sumie, to czemu nie. Chętnie z tobą pojadę, bo nie chciałabym taszczyć ze sobą mojego samochodu do tamtego miasta.

Od Shawn:

To super, jak przyjadę do domu to zorientuje się, o której mamy wylot i ci napisze

Do Shawn:

Okej

Od Shawn:

A co porabiasz ciekawego?