Poszłam do akademika i weszłam do swojego pokoju. Nikogo nie było. Znając życie Jenny będzie siedziała tam do rana.
Siadłam na łóżku i myślałam nad kilkoma sprawami. Przypomniała mi się mama. Zmarła 4 lata temu, jechała samochodem, w którym byłam ja. Straciła równowagę i uderzyła mocno w drzewo, nie przeżyła. Ja jednak nie oberwałam tak mocno i żyję, chociaż trochę żałuję że nie umarłam tam razem za nią.
Miałam tatę, pijaka. Został pijakiem
od śmierci mamy, codziennie mi wypomniał że to moja wina. Nie dawałam sobie rady z tym wszystkim i wtedy zaczęłam się ciąć. Może to rzeczywiście była moje wina? Nikt o tym nie wiedział, nawet moja przyjaciółka. Ona wiedziała że jest mi źle, ale nie wiedziała że mogę sobie zrobić krzywdę.Otrząsnęłam się z tych wspomnień i zapłakana poszłam spać.
Rano obudziłam się i poszłam zobaczyć czy Jenny jeszcze śpi. Rozglądałam się w nikogo nie było. Może jej się coś stało. Przebrałam się i poszłam do chłopaków. Biegłam co sił w nogach aż potknęłam się o coś i przewróciłam.
Podszedł do mnie chłopak. To był Zayn. Zaczął się trochę że mnie śmiać, ale zignorowałam to. Podał mi rękę, którą niechętnie mu dałam i pomógł mi wstać.
-jest tu Jenny?- zapytałam szybko zestresowana
- tak, jest u Niall'a w pokoju. Tak się wczoraj nawaliła że nie wiedziała gdzie mieszka.- odpowiedział trochę współczując mi przyjaciółki
- a gdzie jest jego pokój? - podpytywałam bruneta
- chodź zaprowadzę cię - machnął reką w jego stronęSzłam za nim, lecz ten objął mnie i szedł razem ze mną.
- słuchaj może zapomnimy o tym co wczoraj było i zaczniemy relację od nowa?- zapytał patrząc mi prosto w oczy
- okej, tamtego wieczoru nie wspominam zbyt dobrze- lekko uśmiechnęłam się do niego.Gdy doszliśmy już do pokoju Niall'a otworzyłam bez wahania drzwi. Byłam w szoku. Jenny pieprzyła się z Niall'em. Przecież ona poznała go zaledwie dwa dni temu. Wzięłam ją za nadgarstek i szybko wyprowadziłam.
- co ty odpierdalasz?!- krzyczałam wręcz na nią
- on mi się podoba a z resztą to moje życie i moja sprawa co robię- odpowiedziała mi stanowczo i lekko też wkurzona
- przecież nie jesteś typem laski która się puszcza- powiedziałam jej już teraz trochę łagodniej
- a może właśnie taką powinnam być. Chce wypróbować nowych rzeczy
- tak, ale wiesz o tym dobrze że ty się szybko zakochujesz. Może on po prostu chciał cię jednorazowo. Zawsze trzeba się upewnić by nie wpaść w jakieś kurwa bagno.- odpowiedziałam szatynce z troską do niej
- dobrze, teraz po prostu spróbuję złapać z nim kontakt i normalnie się poznać.Poszłyśmy do naszego mieszkania. Siadałam na łóżku a ona razem ze mną. Siedziałyśmy w ciszy ale tylko chwilę.
- a ty poznałaś kogoś ciekawego?- popatrzyła na mnie z ciekawością.
- ta, poznałam Zayn'a ale nie zaczęliśmy zbyt dobrze bo zaczął się do mnie dobierać, a ja nie jestem tobą i nie puszczam się na lewo i prawo.- odpowiedziałam jej
- spotkacie się jeszcze?- siadła bliżej mnie
- nie wiem. Nie znam jego numeru nawet, ale wiem że mieszka tam w mieszkaniu razem z chłopakami.Wtuliłyśmy się w siebie i zasnęłyśmy.
