VIII

180 12 3
                                    

Cisza po opowieści Sombry trwała kilka minut. Żadna z klaczy nie spodziewała takiej opowieści z ust ogiera. Żadna również kompletnie nic nie wiedziała o tym, że w młodości stracił niespodziewanie ojca, oczywiście oprócz Luny.

- Luno, pozwól na moment. - poprosiła Celestia.

Po tej prośbie obie księżniczki wyszły z sali tronowej, żeby wymienić kilka zdań. Przyjaciółki odprowadziły władczynie Equestrii wzrokiem.

- Myślicie, że właśnie przez stratę ojca stał się zły? - zapytała Fluttershy.

- Ale jaki związek ma to z Kryształowym Imperium? Przecież za każdym razem, gdy nas atakował, chodziło mu TYLKO o to. - odpowiedziała Rainbow Dash.

- Nie wiem, ale to może być ważny powód, dla którego taki się stał. Przecież niekoniecznie zawsze musiał być zły. A jeśli został wychowany w warunkach, które uczyniły z niego potwora? Mam na myśli przemoc, biedę... - wymieniała Twilight.

- Mówisz o patologii? - streściła błękitna pegaz. - Z resztą przecież to niemożliwe. Który władca żyje w biedzie?

- Może nie od razu o patologii, po prostu... Wiecie, stary styl życia, surowi rodzice...

- To byłoby naprawdę smutne, jeśli okazałoby się, że to nie on jest potworem, a ci którzy go na niego wychowali. Ale może wtedy Sombrę dałoby się odratować? - zaproponowała Pinkie.

- Obawiam się, Pinkie że na to jest już dawno za późno.

- Może warto spróbować. Discord z początku też nie okazywał chęci współpracy.

- Discord był kimś kompletnie innym, niż on. Sombra z kolei raczej nie wyssał sobie tego z kopyta. - widząc miny przyjaciółek i księżniczek od razu wyjaśniła. - Jak się okazało, nie wiemy o jego przeszłości kompletnie nic, a w księgach niewiele o nim piszą. Sprawa może być o wiele bardziej skomplikowana, niż może nam się wydawać. Nie pozostaje nam więc nic innego, jak uwierzyć mu na słowo.

- Ja nigdy nie będę skłonna mu uwierzyć, a jak już będę musiała, to na pewno nie zrobię tego dobrowolnie. - fuknęła Applejack.

- AJ, dlaczego tak mówisz? Może właśnie to rozwiąże nasze problemy. Może spotkanie z matką i szczera rozmowa pozwoli mu się...

- Nie wiesz, jak to jest żyć ze świadomością, że już nigdy nie zobaczysz ogiera, który podarował ci życie, Twi, a już szczególnie, gdy byłeś z nim zżyty jak z najlepszym przyjacielem.

- Zgodzę się z tobą, bo nie wiem i mam ciągle nadzieję, że nigdy się nie dowiem, jak to jest, ale to może być klucz! - stwierdziła Twilight. - Mimo, że Supernova prowadziła prawdopodobnie wiele wojen, nie musi być taka sama, jak on. Wiesz przecież, że wielu rzeczy możesz być pewna na sto procent, a i tak wiele razy się zdziwisz.

- A co, jeśli... Może jego matka zrobiła coś, czego nie do końca przemyślała, a co go na tyle skrzywdziło, że wtedy stał się potworem? Wszyscy w końcu jesteśmy tylko kucykami i popełniamy oczywiste błędy. Wtedy to może jedynie pogorszyć sprawę. - zaproponowała Rainbow Dash.

- Wydaje mi się, że kilkaset lat to wystarczająco, żeby stęsknić się za kimś, nawet jeśli się go nienawidzi. Przecież w końcu to jego mama. - stwierdziła Pinkie.

- Nie pomogę mu.

- Applejack, ja, my wszystkie nie podchodzimy do tego z radością, bo w końcu to nasz największy wróg, ale wspólnymi siłami możemy przeciągnąć go na naszą stronę. Bez choćby jednej z nas to będzie niemożliwe. Musimy działać razem! - powiedziała Twilight. - Musisz nam pomóc!

Dobre ZłoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz