Czy to początek problemów?

11 2 0
                                    

Akurat gdy wystroiliśmy pokój zaczeli pukać do pokoju pierwsi uczniowie był to(Cedrik, Cho i Ginny) jak mnie zobaczyli przedstawili się ale puchon zaczynał się mi się przyglądać z takim wyrazem twarzy jakby chciał mi powiedzieć (czekaj, czekaj to ślizgon czy po prostu pomylił krawaty) czując jego wzrok na sobie nie czułem się za dobrze na szczęście w tym momencie wszedli następni (Harry, Hermiona, Ron) po ich wejściu Malfoy spojrzał na Granger i powiedział opryskliwie.

^O szlama przyszła 

"jak zaraz ci dam w mordę to już taki wesoły nie będziesz                          (Ron) 

~ej spokój! Bo jak zaczniecie to znowu skończy się nieprzyjemnie dla was obu!      (Harry)       

" o jakim ty spokoju gadasz Harry!!

"nie słyszysz jak on do niej powiedział!      *kipiał ze złości*

*Ron rzucił się na Draco i oboje gdy turlali się na podłodze wyciągli różdżki*

"Expelliarmus!

*Dracona różdżka wylatuje w powietrze*

_spokój!!!     (Hermiona)

"Rictusempra!

*jasnowłosy zwija się z bólu na podłodze 

~stop!

_stop!

-przestań!!!

*chowa różdżkę i wychodząc trzaska drzwiami*

*trzask*

'co tu się odwaliło 

*patrzy na podłogę a platyno włosy wciąż zwija się z bólu*

-O jezu Malfoy!          *szybko podszedłem do niego Potter zrobił to samo*

-5 minut później-

*wszyscy stali nad nim również goście którzy przyszli po całym zajściu*

-i jak już trochę lepiej?

^można tak powiedzieć 

*wstał i się otrzepał*

-daje ci satysfakcje wyzywanie innych!?Lubisz się nad nimi znęcać psychicznie co nie!?

*powiedziałem strasznie wkurzony*

Po tych słowach wyszedłem z pomieszczenia i udałem się do mojego pokoju i siedziałem w nim prawie całą imprezę lecz pod koniec (jak mi się zdawało) postanowiłem wyjść ku moojemu zdziwieniu jak wyszedłem Blaise trzymał jeszcze nie otwartą ognistą w rękach i krzykną:

'Otwieramy!!!???

większość: takkkk!

*otwiera i rozlewa po kieliszkach nagle zauważa mnie i pyta*:

'no chodź, chcesz?

-nie ja podziękuje 

*nalał już paru osobom i już miały go wypić ale zaczęły się dyskusje:

Malfoy: Czemu to pachnie perfumami, lakierem do loków/włosów i miętową pomadką nawilżającą...?

Harry: Czym? Mi pachnie kwiatami.

Chwile myślałem, nie byłem zbyt dobry z wielu przedmiotów ale na eliksirach się w miarę znałem. Każdy czuje coś innego i przez ten zapach wyglądali jak by stracili zmysły, już wiem!

- Odsuńcie się od tego!

*nikt nawet się nie poruszył lecz wciąż wąchali płynną substancje, z innymi odciągaliśmy ich od tego*

Gdy się wreszcie udało powiedziałem:

-Uwaga przypuszczam że to Amortencja, to najsilniejszy eliksir miłosny każdy czuję coś innego bo podoba mu się inna osoba!

-również uważam że eliksir został przelany dla zmyłki do tej butelki, trzeba pozbyć się tego pozbyć bo eliksir powoduje mocne zauroczenie się w danej osobie i nie radził bym trzymać go tutaj...


To dopiero początekWhere stories live. Discover now