Olivia
Pogadałam trochę z dziewczynami i poczułam się źle z wiedzą, że trochę za ostro go potraktowałam. Nim minęło 15 minut ja już wchodziłam do kuchni i zobaczyłam scenkę przez, która w moich oczach zebrały się łzy mimo, że to nie była wina Noa.
~scenka, która widziała Liv~
-Bedę dla ciebie lepsza niż ona! Co ona ma oprócz tej zasranej mocy?! To czarownica! Je tutaj tępimy no pamiętasz co nam zrobiły?!
-Z całym szacunkiem do twojego ojca Ambar, ale nie zostaniesz Luną mojego stada, a zostanie nią wartościowa, piękna, uczuciowa, naturalna, zadzwiająca osoba, której nie waż się obrażać, bo będziesz miała zakaz wchodzenia na teren mojej watahy. Pakt krwi który podpisał mój ojciec z twoim podlegał temu, że jeżeli NIE ZNAJDE MATE ty zostaniesz Luną, lecz znalazłem swoją ukochaną 4 lata wcześniej przed umowną datą, więc nie możesz mnie do niczego zmusić. Kocham Olivie i to ona zostanie Luną- wytłumaczył poddenerwowany Noa
-Udowodnie ci, że kochasz mnie!- krzyknęła, lecz w momencie w którym Noa chciał się odezwać ona go pocałowała
~koniec scenki~
Z łzami w oczach, które z trudem tam utrzymywałam poczekałam, aż Noa ją odepchnie co stało się niemal natychmiast i zaczęłam podgrzewać ślinę w jej ustach co raz mocniej. Dziewczyna od razu zaczęła pluć do zlewu śliną, która była wrząca, lecz nic jej nie pomagało, bo śliną produkowała się od nowa. Noa na początku nie rozumiał oco chodzi, więc rozejrzał się do około, gdy zobaczył mnie z łzami w oczach znęcając się z progu nad Ambar. Podeszłam do zlewu i odkręciłam wodę, wiedząc, że dosyć mocno poparzyłam jej jamę ustną.
-To było moje ostatnie ostrzeżenie, a teraz nalej sobie trochę wody do buzi i opukaj ją, a ja zrobię coś co trochę ukoi twoje poparzenia- powiedziałam. Nie chciałam być taka jak ona. Zemściłam się, bo jestem słowna, lecz nie do końca tego chciałam. Miałam nadzieję, że nie będę musiała tego robić.
Dziewczyna natychmiastowo cała w łzach wzięła trochę wody do buzi i delikatnie poplukała nią oparzenia, a następnie wypluła wodę. Ja w tym czasie schłodziłam miejsca tam gdzie była woda. Nie zamroziłam, bo tylko bym pogorszyła, a schłodziłam. Dziewczyna spojrzała na mnie przepraszająco, a ja westchnęłam i kucnęłam obok niej
-Przepraszam... Nie powinnam tego robić, lecz jeśli... Zawsze dotrzymuje słowa. Nie mogę go złamać chyba, że nie potrafię czegoś zrobić, bądź zgadzam się wbrew mojej woli. Ostrzegałam cię, lecz jak głupia nie posłuchałaś wiedząc, że potrafię kontrolować lód, a skoro wspomniałam o gorącym co oznaczało też, że działa to w drugą stronę. Teraz powinnaś jechać do jakiegoś lekarza i najlepiej nie wchodź mi w drogę. Twoją najlepsza opcją byłoby gdybyś wyjechała stąd jak najszybciej. Nie chcę ci zrobić krzywdy, lecz pamiętaj, że jeśli jeszcze raz spróbujesz w jakiś sposób zbliżyć się do Noa lub kogoś nasłać... Nie będzie zaciekawie...- powiedziałam i zrobiłam jej loda z wody dając jej by chłodziła sobie jamę ustną. Zamknęłam oczy i westchnęłam. Przetarłem twarz rękami czując się okropnie.
Wzięłam Noa pod rękę ruszyłam w stronę naszego pokoju. Znajdując się tam usiadłam na łóżku pokazując mężczyźnie, by zrobił to samo co oczywiście uczynił
-Musimg porozmawiać i wiele spraw wyjaśnić. Przepraszam, że wtedy przy tych górach tak gwałtownie zareagowałam, ale byłam... Zazdrosna. Zła, że jakaś dziewczyna miała tupet, by cię dotknąć, a skoro się nie bała Alfy... Było dla mnie jasne, że coś między wami było. Co do tego co zrobiłam teraz to nie musisz tłumaczyć co się stało, bo widziałam z resztą nie oczekiwałabym tego po tym co zrobiłam. Chcę tylko wiedzieć co było między wami i w ogóle oco chodzi- powiedziałam spokojnym w miarę możliwości głosem. Przygryzłam wargę, aż poczułam, że leci z niej lekko krew. Noah palcami wysunął moją przegryzioną wargę z między zębów i zaczęła mówić
-Kilka lat temu mój ojciec był już zdenerwowany, że nie mam Luny, która mogłaby wspomagać swoje stado miłością i troską dodając jej więcej sił. Zawarł pakt krwi z ojcem Ambar bez mojej zgody, że jeśli nie znajdę mate do 30 lat ona zostanie Luną stada. Do tego czasu cały czas tu siedziała, ale nie było nic miedzy nami mimo, że jest natrętna jak cholera. Teraz mam ciebie i za nic w świecie nie chcę cię stracić dlatego tak zależy mi na oznaczeniu, które i tak będzie krótkotrwałe, bo by było długotrwałe, czyli takie na zawsze, będziemy musieli współżyć. Wiem, że nie jesteś na to gotowa, lecz zaręczam, że nawet w pełnię zamknę się w jakiejś piwnicy, by nie doszło do stosunku wbrew twojej woli. W pełni chodzi o to, że każdy niesparowany wilk będzie chciał posiąść jakąś samice nie ważne czy człowiek, wilk, syrena, czarownica czy chodźmy nawet inne stworzenie. Mamy takie coś i ja jako niesparowany Alfa podlegam temu trochę bardziej, więc nie chcąc cię skrzywdzić będę musiał się przemęczyć do świtu, ale dla ciebie wszystko iskierko- powiedział i dotknął delikatnie mojej ręki
-Powiesz mi o co chodzi z paktem krwi i dlaczego jest taki ważny?- spytałam ciekawa odpowiedzi
-Wiesz Pakt krwi jak nazwa mówi jest dokumentem o bardzo ważnym wobec księżyca zobowiązaniem, które podpisujemy własną krwią. Jeśli nie dotrzymamy obietnicy w zależności od tego jak ważne było to dla księżyca będziemy cierpieć. Możemy stracić wilczą stronę, a w najgorszym wypadku umrzeć i nasza dusza może wirować po świecie nie zaznając nigdy spokoju- powiedział po czym lekko się wzdrygnął
-Jeżeli byś się nie związał z Ambar to cierpiałbyś ty czy Twój ojciec?- spytałam, choć wcale nie chciałam znać na to pytanie odpowiedzi
-w sumie cierpieli byśmy razem. Jeśli ojciec by umarł matka zrobiłaby to razem z nim. Może nie tak dosłownie, ale duża część niej zabrałby ze sobą. Ja cierpiałbym że straty ojca oraz z powodu mamy. Miałbym straszne wyrzuty co do tego, że przez swoje samolubstwo zginęli praktycznie oboje- powiedział przymkawszy oczy. Na jego czole pojawiła się zmarszczka, która pokazywała mi jak bardzo cierpi czego naprawdę nie chciałam. Wiem, że nasze obietnice są bardzo ważne, lecz jeśli sama zdecyduje o tym by zmienić zdanie mogę to zrobić. Jeśli tego chcę mogę wszystko.
Wzięłam głęboki wdech i przytuliłam chłopaka, gdy ten wtulił się w moją szyję szepnęłam coś czego się bałam, ale bardzo tego chciałam. Czułam, że to może do najprzyjemniejszych może nie należeć, ale nie będę żałować
-Oznacz mnie Noa...
7_7
Podoba się?
Jak myślicie jak będzie wyglądać życie Will'a (brata Liv) między wilkami?
CZYTASZ
•°•You're mine°•° ZAKOŃCZONA
Hombres LoboHistoria opisuje dziewczynę, która przeprowadza się na Karaiby, by poznać nowe zakątki świata. Jednak dziewczyna ma problem. Nie jest zwykłym człowiekiem. Przy chociażby najmniejszej kropli wody ma 30 sekund, żeby się ukryć, skoczyć do oceanu, bądź...