Nasze tajemne miejsce

241 14 0
                                    

Nauczyciele powoli przygotowują nas do egzaminów końcoworocznych. Liczne odpytywanie, testy i wypracowania. To mnie przerasta. Dni spędzam w bibliotece, powtarzając i ucząc się czegoś nowego. Ja naprawdę chce zdać maksymalnie wszystkie testy. Ostatnio myślałam dużo o swojej przyszłości. Tym kim chce być. Wszyscy moi znajomi mają już nabyte plany. Ja zawsze powtarzałam sobie, że „mam czas", ale im dłużej to mówiłam, tym krócej mi do dorosłego życia. Dumbledore mnie spytał „kim chce być w przyszłości", nie odpowiedziałam mu na to pytanie tak jak powinnam. Naprawdę to wszystko mnie męczyło. Poświęciłam nad tym dużo czasu. Połączyłam fakty i moje cechy charakteru. I już wiem, że chce być uzdrowicielką. Pomagać nie tylko ludziom, ale i stworzeniom. To jest to.

***
Dzisiaj również nie mam zamiaru odpuścić nauki. Po śniadaniu, automatycznie poszłam do biblioteki i wzięłam stos ksiąg na ławkę. Byłam tak wpatrzona w książki , że nie zwracałam uwagi na czas i ludzi mijających mnie.

- Jest weekend, a ty cały dzień siedzisz nad książkami. - odparł głos za mną. Obejrzałam się za siebie.

- Śledzisz mnie?- spytałam.

- Nie, ale siedzisz w tej bibliotece cały dzień. - Draco przesunął krzesło w moją stronę i usiadł.

- Chce dobrze wypaść.- powiedziałam, zagłębiając się w książkę.

- Zrób sobie przerwę.- zażądał.

- Nie, nie mogę Draco.

- Powinnaś odpocząć.

- Nie czuje się zmęczona.

- Nie kłam.- rzekł.

- Co chcesz? - oderwałam wzrok od książki i westchnęłam.

- Chce ci coś pokazać. - uśmiechnął się zachęcająco.

- To aż takie ważne?- zapytałam.

- Tak.

- No dobrze, ale niedługo. - chłopak jeszcze raz uśmiechnął się i wstał.

Odłożyłam na miejsce książki i powędrowałam za nim. Szliśmy drugą stroną zamku. Sami, przez ciemne korytarze. Skrzyżowałam ręce ze względu na chłód i spięcie się poruszałam. Zęby zaczęły o siebie stukać, a moje policzki i nos zrobiły się czerwone.

- Załóż to.- Draco zdjął swoją marynarkę.

- Nie dziękuję, wytrzymam. - uśmiechnęłam się.

- Prędzej to mi zmarzniesz na smierć, a tego nie chce.- opatulił mnie ubraniem. Delikatnie odgarnął moje włosy z twarzy i chwilę obserwował.

- Nie musisz tego robić.- powiedziałam tkliwie.

- Muszę.- dobrodusznie się odezwał.

Na zewnątrz było już zupełnie ciemno i cicho. A my szliśmy i szliśmy. Nie wiedziałam co i gdzie chce mi pokazać Draco. Nawet ani za grosz nie poznawałam tych miejsc, które mijaliśmy.

- Jesteśmy.- odwrócił się, unosząc ręce w bok.

W oddali było widać Hogwart, a wokół nas... No właśnie tylko lekką mgłę.

- Co chciałeś mi pokazać? - spytałam zmieszana.

- Trzeba wejść tam.- skierował palcem punkt.

- Jak?- skrzywiłam się. Skała była wysoka i śliska, to niemożliwe było na nią wejść.

- Podejdź niej bliżej.- podeszłam nie zbyt przekonana. Machnęłam rękami w stylu ‚ i co ma się teraz zadziać?" .

„Protego" (Draco Malfoy) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz