Skała wspomnień

1 0 0
                                    

Skała Gacława wróciła do swego zamku rozmyślając kogo by tu wstawić za siebie. Ufała nie wielu osobom, normalnie wybrałaby Powietrze, ale on niestety, jak wiadomo kopnął w kalendarz. Ech, gdyby go tak wskrzesić. Gość był inteligentny, czasem jednak trochę głupi, ale mimo wszystko nadawał się chyba najlepiej z całego królestwa. Kisiel podreptała do pokoju, w którym niegdyś mieszkała jej babcia, a po jej śmierci przerobionego na biblioteczkę z aktami zgonu i innymi papierami. Chciała znaleźć informację o miejscu pochówku swych służących i przyjaciół. Przeglądając te papiery natrafiła na jakiś list. Musiał być bardzo stary, był bowiem pożółkły i delikatnie pogryziony przez szczury. Rozwinęła go zaciekawiona i zaczęła czytać:

-,,Moja droga Mercedes,

Minęło wiele dni i nocy odkąd Cię ostatnio widziałem. Tęsknię za tobą. Ach, jak chciałbym móc znów Cię spotkać, móc ucałować Twoją piękną rączkę. Niestety jestem w więzieniu. Trafiłem tu podczas walki o nasze miasto. Ale nie martw się, wyjdę za kilka dni, najwyżej tygodni. Zostań, proszę, tam gdzie jesteś, na prowincji, wojna jeszcze trwa, mogliby zrobić Ci krzywdę. Przyjadę do Ciebie, jak tylko będę mógł. 

Twój zawsze wierny

Alejandro”

- Kim jest Mercedes?- pomyślała- I kim Alejandro? Do głowy przychodzi mi jedynie Alejandro Vega i Ta dziewczyna z książki Dumasa.

Biedrosił odłożyła list na miejsce i wzięła do ręki kolejne papiery.

Tak przeglądała je dopóki, nie rzucił jej się w oczy tytuł ,,Skała wspomnień”

- A cóż to znowu za cholerstwo, ta skała wspomnień-

zainteresowała się Gacława sięgając po książkę z ów tytułem.

Kisiel obejrzała książkę, otworzyła ją i zaczęła czytać co to ta dziwna skała. W skrócie chodziło o to, że posiadacz takiej skały mógł wskrzeszać ludzi, którzy byli już wspomnieniem, odmładzać, przywracać do dawnej świetności itp. Oczywiście jak wszędzie był pewien haczyk, otóż nie każdy mógł stać się jej posiadaczem i nie zawsze można było jej użyć. Skała poddawała się jedynie ludziom z czystym sumieniem i tylko wtedy gdy na to zasługiwali. 

Kisiel gdy tylko to przeczytała od razu pobiegła, co tam, poleciała do Kucysinki, by jej to przekazać. Ta gdy tylko to usłyszała mocno się zmartwiła. Dobrze wiedziała, że ani ona, ani Gacława nie miały czystego sumienia. Po szybkiej naradzie wróciły do Zamku Biedrosiła w poszukiwaniu kolejnych wskazówek dotyczących skały, po drodze wstępując do Kościoła na spowiedź. Czy to o to chodziło z czystym sumieniem? Nie wiem, ale miejmy nadzieję, że tak.

Nieludzkie przygodyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz