Nowy Początek

Epilog

Pov. Optimus

Unieruchomił mnie nie ruszę się, zamraża wszystko co mu popadnie. Nawet wodę zwierzęta.

- Dlaczego to robisz!- krzyknęła Julia

- To przez twojego nieudanego ojca- odparł z uśmiechem na

- Nawet nie wiesz co przeżył- powiedziała

- Możesz powiedzieć a potem go i tak zabiję.- wskazał na mnię

- Zanim trafił do dziadka, to był inny ojca prawdziwego nie znał, matka po urodzeniu chciała zrobić z niego maszynę do zabijania. Ale jakoś znalazł się tam, potem zaproponowali mu pozycję Mikołaja, odmówił ze wzgledu na cie, stwierdził, że to ty powinieneś być a nie on. Uciekłeś chciał cię szukać nawet to robił, aż stracił nadzieje. Wyjechał z kraju poznał mamę. Aż na końcu nie zdążył ci przekazać, że cię kocha. Bo odszedł, a raczej zabili go- mówiła Julia.

- Nic to nie zmieni i tak- powiedział i strzelił we mnie, ale młoda szkoczyła i mnie osłoniła.

- Nie!- krzyknąłem chciałem mu coś zrobić ale nie mogłem, bo ktoś przejął nad mną kontrolę.

- Co narobiłeś bracie- kontrolował mnie i to co mówię

- A co takiego niby- odparł mróz

- Zobacz zamroziłeś moją córkę i dlaczego z zemsty. Co ja nawet nie zrobiłem.- odparłem

- Co ja zrobiłem.- zaczął mówić mróz

- Możesz jeszcze to naprawić, jest jeszcze czas- powiedział Adam

- Może i jest ale nie dla wszystkich- powiedział, zmienił się w lodową statuę, a wszystkie lodowe stwory zmieniły się w śnieżny puch. Zamrożone zwierzęta jak i staw powróciły do dawnej świetności. Szymon zaniósł ją z pomocą innych na środek. Podszedłem tam, jedyne co się stało to wróciłem do ludzkiej postaci, podobnie jak mój przybrany syn.

- Za późno na pomoc- stwierdziłem, przykucnąłem poleciała mi łza, trafiła w taflę wody. Zawiodłem ją tak samo jak ich wcześniej. To wszystko moja wina.

- Ty stary płacze, coś się stało?- słyszę głos.

- Tak, żegnamy moją...- nie dokończył, otworzyłem oczy i ujrzałem ją żywą.

- Fajnie być znowu w normalności- powiedziała.

- Tak, zgadzam się- przytuliłem ich wszystkich. Podeszła do swojego wujka.

- Każdy zasługuje na drugą szansę- stopniał.

KONIEC