Rozdział 18

33 0 1
                                    

Zauważyłam, że w dole jest mały staw wody.

- Szymon, czy to ten staw o którym myślę?- pytam się go

- Tak, to raczej on, staraj nie ruszać.-mówi do mnie. Nagle wychodzi mój wujek przy straży z tych lodowych potworów.

-Czemu nam to robisz!- krzyczę do niego

-Czemu, to wszystko przez waszego ojca.- odparł

- Ale on nic ci nie zrobił.- powiedziałam mu 

- Widzę, że wam nikt nie opowiedział. Więc, tak jak byłem mały to rodzice ciągle był w ich oczach. A ja zawsze byłem zboku, ojciec zaproponował mu stanowisko Mikołaja, w tedy poprzysiągłem zemstę na nim. Ale cóż brat zmarł i to przechodzi na was.

- Ale on zrzekł się prawa więc ty jesteś następny!- krzyknął  dziadek 

Pov. Narratora 

- Ja pójdę z nim walczyć a ty uwolnij dzieci.- powiedział wilk 

On nie odpowiedział tylko ruszył, tak samo jak Optimus. Mikołaj zdążył uwolnić Szymona, miał zamiar teraz uwolnić wnuczkę ale Mróz pokrzyżował mu plany. Spuścił ją do tej wody, kiedy to zrobił Optimus znokautował go i sam wskoczył do niej. 

Pov. Optimusa 

Wskoczyłem do tego stawu płynąłem po moją córkę. Kiedy byłem już przy niej zauważyłem  na jej łapie białą plamkę, raz dwa wypłynąłem na powierzchnię. Zaś Mróz już prawie wygrywał walkę, nagle dziwnie się poczułem.

- To nie możliwe.- powiedział, jak zajrzałem w tafle wody byłem otoczony niebieskim płomienie.

Naskoczyłem na niego, nagle usłyszałem ciche jęknięcie dochodziło ono od Julki. 

- Co się stało?- pytam się Mikołaja który stoi nad nią 

- Zamienia się w lodową figurę, mało czasu jej zostało.-powiedział 

- Jak ją mogę uratować.- pytam się go 

- Jest legenda która mówi, że daleko od tej krainy istnieje podobny staw. Otoczony przez drzewa, zaś w koło jest nie wyobrażalna zielień. Pośrodku niego znajduje się, staw z krysztaliczną wodą, niestety legenda nie mówi co dalej trzeba zrobić. Ale, żeby ją znaleźć trzeba iść tam gdzie zorza prowadzi.- skończył mówić 

- Jeszcze dziś wyruszamy.- powiedziałem 

- Idę z tobą.- odparł Szymon 

- To zbyt niebezpieczne nie chcę cię narażać.- mówię do niego 

- To moja siostra.- rzekł i usiadł koło niej 

- Dobrze, przyda mi się pomoc.- powiedziałem 

- Musimy wyruszać.- mówię. Nagle widzę jak córka powoli zaczyna wstawać.

- Zimno.- powiedziała to jako pierwsze, kiedy uporała się z tym uporała. Podeszłem do niej by ją ocieplić.

- To się morze ci się przydać.- powiedział mikołaj do niej, dając jej szalik na szyję.

- Teraz jest mi cieplej.- powiedziała z uśmiechem 

- Ruszamy.- odparłem i zacząłem kierować się w stronę tunelu którym uciekł Mróz wraz z potworami, można było wyczuć zimny wiatr. Zacząłem się tym kierować nim, kiedy wyszedłem z tego tunelu, była akurat noc więc mogliśmy się zacząć kierować wraz z dziećmi.

Time skip: 3h

Idziemy już od 3 godzin droga na razie jest łatwa zorza prowadzi nas przez pastwiska, które nie zostały aż tak zasypane. Ale sadząc po naszym szczęściu nie będzie aż tak łatwo pójść. Właśnie widzę, że będzie trudno przejść dalszą drogę, akurat wchodzimy tam gdzie jest coraz więcej śniegu. Po 30 minutowym marszu zmęczenie dało im siwe znaki.

- Jestem zmęczona.- mówi Julia 

- Jeszcze kawałek.- odpowiedziałem 

- Nie dam rady.- powiedziała i legła w śniegu

- Ok, zrobimy przerwę.- odparłem i położyłem się koło niej, podobnie jak Szymon. Oboje zasnęli bardzo szybko, ja zaś rozmyślałem jak to wszystko się potoczy.

WITAM
Dawno mnie tu nie było.

Nowy PoczątekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz