- I co? - spytała Lydia z podekscytowaniem w głosie i usiadła na kanapie w moim salonie, czekając aż się rozbierzemy. Powiesiłyśmy kurtki na wieszakach, po czym obie usiadłyśmy na kanapie.
- Powiem tak... - zaczęła Clary. - U mnie wszystko gra. Jest wręcz fantastycznie. Breaden była u niego tylko na chwile. Wracała z Kanady. Wstąpiła na chwilę, a ta bluzka, którą miała na sobie była jej chłopaka... Jakiegoś Travisa.
- No to wspaniale! A u ciebie Cam? - spytała Lydia. Złożyłam ręce na piersi i wlepiłam wzrok w ścianę. W mojej głowie zaczęło kłębić się tysiąc myśli na raz. W pewnym momencie z moich oczy wypłynęły gorzkie łzy.
- Była u niego..- powiedziałam, po czym przetarłam łzę z policzka. - Malia...była u niego..
Lydia spojrzała na Clary z wyłupionymi oczami. Clary podniosła brwi i cicho westchnęła.
- Ona...pocałowała go. NA MOICH OCZACH! - mówiłam dalej.
- NIE MÓW! - przerwała Martin.
- CHOLERA! JAK JA MOGŁAM BYĆ, AŻ TAK GŁUPIA! - krzyknęłam, dławiąc się łzami. Po chwili wybuchnęłam niekontrolowanym płaczem i wtuliłam głowę w ramię przyjaciółki. Ona, nie za bardzo wiedząc co zrobić, powiedziała tylko - No już...już - po czym położyła rękę na moich włosach.
- To ja...zrobię herbaty... - powiedziała Clary, po czym wstała i poszła do kuchni.
Trzy dni później już lekko mi przeszło. Ani ja, ani Lydia tego dnia nie poszłyśmy do szkoły. Clary oraz pani Martin stwierdziły, że możemy dać sobie odsapnąć i zrobić chwilę przerwy od nauki.
Zdałam sobie sprawę, że Stiles i Malia są po prostu dla siebie pisani i że ja i tak nigdy nie będę miała okazji poczuć tego, jak to jest być w związku ze Stilesem Stilinskim. Nie wiadomo co bym zrobiła, on i tak pewnie będzie wolał ją. Już nigdy nie poczuję jego ciepłego dotyku, nie posmakuje jego ust, nie dotknę jego torsu...To...boli.
- Jaki film oglądamy - zagadnęła Lydia i położyła kubek z herbatą na stolik. Nagle rozległ się dźwięk parkującego auta, a tuż potem pukanie do drzwi. Lekko podniosłam głowę i spojrzałam na Lydie. Ta wstała z kanapy, zostawiając mnie w pozycji siedzącej. Patrzyłam beznamiętnie na każdy ruch przyjaciółki. Wreszcie Lydia otworzyła drzwi, a jej oczy w momencie spłonęły nienawiścią. Zacisnęła pięści i mocno przygryzła wargi. Gdyby nie fakt, że akurat w ostatnim momencie podeszłam do drzwi i lekko odsunęłam dziewczynę, osoba, na którą tak bardzo zdenerwowała się Lydia, prawdopodobnie zostałaby napadnięta. Jednak i ja nie byłam w stu procentach zadowolona z wizyty jegomościa, stojącego na wejściu.
- Hej...- powiedział speszony, po czym zwiesił głowę, żeby nie łapać kontaktu wzrokowego z Martin, przeszywającą go wzrokiem.
- Nie jest ci wstyd tu przychodzić Stiles, po tym wszystkim co jej zrobiłeś? !- krzyknęła wreszcie dziewczyna.
- Lydia...możesz nas zostawić -oznajmiła.
- Na pewno?
- Tak...
Dziewczyna spojrzała ostatni raz na Stilesa i niechętnie poszła do kuchni. Wyszłam z domu, zabierając ze sobą kurtkę ( gdyż tego dnia było dość zimno) i założyłam buty, zamykając za sobą drzwi.
- Stiles...co ty tu...? - powiedziałam, zakładając ubranie.
- Chciałem ci to wyjaśnić i... Mogę cię gdzieś zabrać? - przerwał.
CZYTASZ
I love you...// Stiles Stilinski 🥍 (ZAKOŃCZONE)
WerewolfCamila Presas to nietypowa nastolatka i nowa uczennica w szkole w Beacon Hills. Jest sierotą, mieszkającą ze starszą siostrą Clary. Obie często się przeprowadzają, co po czasie przestaje podobać się młodszej z nich. Powód przeprowadzek jest jeden. P...