17// ostatni dzień

981 49 11
                                    


1 DZIEŃ DO BALU


Bal zbliżał się wielkimi krokami, a ja ani nie kupiłam jeszcze żadnej sukienki, ani nie miałam z kim iść. Nikt jeszcze mnie nie zaprosił, a ten, z którym pragnęłam pójść(czyt. Stiles), idzie z inną. W dodatku, zapewne nawet nie będę mogła z nim zatańczyć...

Nie wiem czy wiecie, ale ostatnio oboje doszliśmy do wniosku, że chyba jednak najlepiej jest zostać przyjaciółmi...UGH! CO TO BYŁ ZA BEZNADZIEJNY POMYSŁ ! Ale...jeśli Stilesowi jest lepiej dzięki temu, pogodzę się z tym. Tak naprawdę on bardziej naciskał na pozostanie w przyjacielskich relacjach, co dość mnie zraniło... Moje życie składa się z samych błędów i nieporozumień, przysięgam... Jedyne co mi pozostaje to...pójść na bal z Dunbarem albo Harrym jako zwykli przyjaciele. Wiem, że większość dziewczyn jakby miało wybór czy iść z teraźniejszą parą, czy z Harrym Stylesem, wybrałyby Harrego, ale ja po prostu nie mogłam! Nadal czułam poczucie winy, mimo tego, że wszystko sobie wyjaśniliśmy.

- Cześć wszystkim – powiedziałam do stada,wchodząc do szkoły. Ci tylko na mnie spojrzeli, odpowiedzieli,,cześć'' i wrócili do wcześniejszych zajęć.- Co robicie?

- Kolejna osoba została odnaleziona w lesie...niestety martwa – odpowiedział mi Stiles.

- Nie wierze, że zamiast spędzać czas jak zwykli nastolatkowie, my musimy biegać po lasach, W DODATKU dzień przed balem – odpowiedział Liam.

- Chciałabym tylko przypomnieć, że my nie jesteśmy zwyczajni. Lydia to banshee, ja jestem kojotołakiem, Kira jest Kitsune, Camila, Scott, jak i ty, to wilkołaki, a Stiles... Stiles to..

- Nieważne kim jest. Ważne, że trzyma się z nami i jest członkiem stada- odpowiedziałam. Stiles popatrzył na mnie i lekko podniósł kąciki swych ust do góry. Był tak cholernie uroczy, gdy się uśmiechał...

- Możemy zająć się tą sprawą po balu? - spytała Lydia. Wszyscy momentalnie spojrzeli na Scotta, by ten zdecydował co zrobimy. On jednak spuścił głowę i zaczął intensywnie myśleć.Po chwili powiedział:

- Ostatni raz coś takiego robimy.

Po tych słowach każdy z nas rozszedł się do swoich klas. Nie widzieliśmy większej potrzeby stania tam i rozmawiania a ten temat plus zaraz miały rozpocząć się lekcje. Liam poszedł na górę, tak samo jak ja, Lydia i Stiles. Reszta została na dole.

- Ej Liam! - krzyknęłam, widząc, że ten wchodzi do klasy. Przystanął na chwilę i spojrzał w moją stronę

- O co chodzi?

- Z kim idziesz na bal?

- Co to za py...

- Idziesz z kimś czy nie? - przerwałam mu szybko.

- Nie mam z kim iść... a co? Czemu pytasz?

- Też nie mam z kim iść. Myślałam, że pójdę ze Stilesem, ale widzisz jak się wszystko ułożyło..

- Masz na myśli to, żebyśmy poszli razem? - spytał,a ja przytaknęłam.- Dla mnie spoko. Ale czy to nie będzie trochę dziwne?

-Oczywiście, że będzie – odpowiedziałam, na co ten głośno się roześmiał.

Kochałam Liama ( oczywiście jako przyjaciela ). Uważałam go nawet za takiego młodszego braciszka i nawet jeśli między nami był tylko rok różnicy, był dla mnie jeszcze dzieciakiem.

Gdy już skończyłam rozmawiać z Liamem, wróciłam do sali w której miałam lekcje i usiadłam tuż obok Stilesa.

- Hej. Pssstt – powiedział szeptem.

I love you...// Stiles Stilinski 🥍 (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz