11// Wszystko się sypie...

1.1K 57 15
                                    


- Halo? - powiedział męski głos w słuchawce.

- No halo Scott. Niestety, ale się trochę spóźnie i będę u ciebie dopiero za jakąś godzinę lub dwie.

- Oh... No dobrze... Będziemy czekać. A zdradzisz nam powód swojego spóźnienia?

- Później. - odpowiedziałam krótko.

- Ok.

-Wszystko wytłumaczę, gdy tylko do was przyjdę. Mam bardzo dużo do opowiedzenia.

- Czekamy – odpowiedział Scott, a ja szybkim ruchem się rozłączyłam i wsadziłam telefon do tylnej kieszeni moich spodni. Wzięłam torbę z zapakowanymi rzeczami i wyszłam pędem z pokoju. Wychodząc usłyszałam jeszcze głos mojej siostry, która krzyczala , żebym dobrze się bawiła. ,,Niby gdzie mam się dobrze bawić– pomyślałam.- Na żadną imprezę nie idę''.

Jakiś czas później zapukałam do drzwi Scotta. Otworzyła jego mama.

- Dzień dobry pani McCall.

- Dzień dobry Camila. Bardzo miło cię widzieć. Scott i reszta są na górze.

- Ok. Dziękuję – odpowiedziałam i lekko się uśmiechnęłam. Zdjęłam buty i szybkim krokiem weszłam po schodach.

- Witam – powiedziałam szybko, otwierając drzwi. Wszystkie...( chwilka, muszę policzyć...) 6 par oczu spojrzało na mnie w tym samym czasie.

- Cześć – odpowiedział mi Scott i wstał , by ustąpić mi miejsca na łóżku. - Liam wszystko nam opowiedział jeszcze raz. Naprawdę nie wiem jak...

- Stop – przerwałam. - To jest totalnie nieważne w porównaniu do tego co wam powiem.

- Jak to nieważne- powiedziała Malia z oburzeniem. - Liam jest okropnie ważny i...

- Cicho! - przerwałam kolejny raz. - Nie chce mi się o tym słuchać i gadać drugi raz. Tak, wiem. Tragedia. Hayden zostawiła Liama. To już wszyscy wiemy – wszyscy spojrzeli na mnie pytającym wzrokiem, niczego nie rozumiejąc. - Chodzi mi o to, że mówimy ciągle o tym jaką to ona nie jest szują, że go zdradziiła itp. itd.. ALE tak naprawdę nie wiemy Z KIM, JAK I PO CO TO ZROBIŁA. Znaczy. Ja wiem

- Co?! - spytał Stiles.

- To! Nie powiedziałam wam, ale... Spóźniłam się, bo byłam spotkać się z Hayden.

- NIE GADAJ!! - krzyknęła na mnie Lydia.

- Daj skończyć. Pamiętacie sytuację kiedy wybiegłam ze szkoły, pod koniec lekcji z nikim się nie żegnając?

- Oczywiście, że tak. To było dzisiaj – odpowiedziała ironicznie Malia. Ja tylko przewróciłam oczami i kontynuowałam.

- A więc. Wybiegłam tak szybko bo okazało się, że muszę jechać autobusem do domu. Nie zdążyłam na niego, więc chciałam wrócić do szkoły, do was, ale w połowie drogi zatrzymała mnie Hayden, mówiąc, ze chce mi coś powiedzieć. Powiedziała mi, że zapewne już wiem co zrobiła i chciała mi to wszystko sama wytłumaczyć. Na początku nie byłam przekonana, ale jak to później głębiej przemyślałam, doszłam do wniosku, że dam jej szanse, żeby się wypowiedziała. Mniej więcej wyjaśniła mi dlaczego i jak to się stało, ale kompletnie nic nie zrozumiałam. Dlatego też umówiłyśmy się, żę za 30 minut spotkamy się w parku. Zdążyłam wrócić do domu, odłożyć plecak, zadzwonić do ciebie, spakować chipsy i inne takie i wyjść. Pojechałam z sąsiadem, który miał coś do załatwienia na mieście.

- Czyli spotkałaś się z Hayden, zanim tu przyszłaś, tak? - spytała Kira.

- Tak – odpowiedziałam krótko. - Ale wracając. Kiedy przyszłam na miejsce okazało się, że nie będziemy same. Był tam też Ten sam chłopak, z którym ,,całowała się na zdjęciu''.

I love you...// Stiles Stilinski 🥍 (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz