- Hej młoda. Wczoraj zapomniałam ci coś powiedzieć – powiedziała moja siostra, następnego dnia przy śniadaniu.
- No o co chodzi – spytałam.
- Melissa zaprosiła nas na kolację 25 grudnia. Zawsze Boże Narodzenie spędzamy same, ale w tym roku pierwszy raz zostałyśmy zaproszone. Pomyślałam, że... Może byśmy spróbowały czegoś innego, nowego? Co ty na to?
Na chwilę zaniemówiłam. Byłam zaskoczona, że ktokolwiek nas zaprosił. Ale bardzo się ucieszyłam, bo mogłam spędzić Boże Narodzenie z moimi przyjaciółmi ! Ze Scottem i... Stilesem...
- O mój Boże ! Naprawdę?! To wspaniale! Ale... ja nie mam co na siebie włożyć.
- O to już się nie martw. Mamy jeszcze półtorej tygodnia . Jeśli chcesz, możemy jutro pojechać do sklepu i coś kupić.
- Jasne, że chce. To co. Jutro do galerii.
- Jestem za.
- A teraz już lepiej jedźmy do szkoły, bo za 20 minut zaczynam lekcje.
- Dobra, dobra. Spakowana? Ubrana?
- Tak.
- No to wychodzimy - powiedziała Clary. Kiedy dojechałam do szkoły, oniemiałam. Przed drzwiami do placówki stał Theo.
,,Co on tu robi?!''- pomyślałam.
Wyszłam z auta, zatrzaskując drzwi i ruszyłam w kierunku szkoły. Próbowałam jakoś ukryć to, że go widzę. Wzięłam telefon do ręki i zaczęłam coś sprawdzać, przy okazji zakrywając się włosami. Cała szopka poszła na marne. Kiedy zbliżyłam się do drzwi, Theo mnie zobaczył i zatrzymał. Odwróciłam wzrok i udawałam zaskoczoną. Popatrzyłam na szybę drzwi szkoły i ujrzałam Scotta, Stilesa, Lydie, Kirę i Malię. Szybko popatrzyłam na Theo i powiedziałam.
- O hej... Nie zauważyłam cię...
- No hej. Właśnie wiem. Byłaś zapatrzona w telefon.
- No... A co ty tu robisz ?
- Przyszedłem żeby cię zobaczyć - powiedział po czym się uśmiechnął. Odwzajemniłam niepewnie uśmiech i znów odwróciłam się w stronę Scotta i reszty. Tym razem mój wzrok spotkał się z zaniepokojonym wzrokiem Stilesa. Nadal mi się przypatrując, walnął zajętego rozmową z dziewczynami, Scotta w ramię. Młody alfa odwrócił wzrok od Lydii, Malii i Kiry i spojrzał na mnie z równie zaniepokojoną miną. Szybko spojrzałam na Theo i powiedziałam:
- Wiesz... Zaraz zaczynam lekcję... Muszę już iść...
- Okey. Jasne – powiedział, po czym poszedł w stronę lasku. Ja natomiast weszłam do szkoły. Jak tylko otworzyłam drzwi do placówki, poczułam na sobie wzrok Scotta i reszty. Podeszłam do nich, a oni zaczęli rzucać na mnie falę pytań.
- O co w tym wszystkim chodzi Camila?- powiedział zaniepokojony Scott. Stiles spojrzał na mnie z miną pełną goryczy. Przynajmniej ja to tak odebrałam. Tak jakby był zazdrosny? Nieeee....Raczej nie.
- O nic, a o co ma chodzić? – oznajmiłam udając, że nie wiem o co pytają.
- O co chodzi z Theo. Czemu gadaliście przed szkołą? Skąd się znacie? – spytał Stiles.
- Wczoraj, kiedy wszyscy pojechaliście do domów, a ja czekałam na siostrę, zaczepił mnie przed szkołą. Wypytywał o to czy jestem wilkołakiem, czy jestem w twoim stadzie i jak mam na imię. Na początku nic mu nie mówiłam, a bardziej powiedziałam, że nic u nie powiem bo wiem kim jest. On przekonał mnie, że się zmienił i po raz kolejny spytał o imię... Powiedziałam, że mam na imię Camila i że jestem wilkołakiem. Tyle.
CZYTASZ
I love you...// Stiles Stilinski 🥍 (ZAKOŃCZONE)
WerewolfCamila Presas to nietypowa nastolatka i nowa uczennica w szkole w Beacon Hills. Jest sierotą, mieszkającą ze starszą siostrą Clary. Obie często się przeprowadzają, co po czasie przestaje podobać się młodszej z nich. Powód przeprowadzek jest jeden. P...