Isabel
Tego dnia do apartamentu wróciłam późno. Projekt, nad którym obecnie pracował mój zespół, zabierał coraz więcej czasu, ale wcale mi to nie przeszkadzało. Uwielbiałam swoją pracę oraz stawiane przede mną wyzwania. Do tego mogłam zająć czymś umysł, a dzisiaj wyjątkowo tego potrzebowałam.
Weszłam do wanny wypełnionej niemal po same brzegi gorącą wodą i wreszcie pozwoliłam mojemu ciału na relaks. Niemal natychmiast myśli powędrowały w kierunku przystojnego pana detektywa, aktualnie będącego na moich usługach i który dzisiejszego dnia pocałował mnie znienacka.
Kompletnie się tego nie spodziewałam. W jednej chwili coś mówił, a w drugiej poczułam
na moich ustach jego własne. Odrobinę władcze, męskie, silne wargi, pobudzające moje ciało do delikatnego, ale jakże przyjemnego drżenia. Miałam nadzieję, iż Matt tego nie poczuł,
bo nie chciałam, by pomyślał, że ten pocałunek mi się spodobał.Sam Russo był niczego sobie, a nawet lepiej, przecież prezentował się naprawdę dobrze. Jednak póki co był tak jakby moim podwładnym, a ja wolałam nie mieszać pracy z życiem osobistym. Przy czym mając je na myśli, chodziło mi tylko o relacje czysto seksualne. Innych od kilku lat nie brałam pod uwagę.
Nieoczekiwanie zaczęłam się zastanawiać, jakim Matt byłby kochankiem, ale zaraz prychnęłam rozeźlona kierunkiem własnych myśli. Zdecydowanie zbyt długo nie miałam mężczyzny w łóżku i po prostu mi odbijało, gdyż na horyzoncie pojawił się interesujący samiec. Nie musiałam wykluczać Matta jako kandydata na krótki romans, ale przede wszystkim powinnam skupić się na misji, którą miałam do wykonania.
W firmie sytuacja była trochę nerwowa, co objawiało się szeptaniem ludzi na korytarzach czy patrzeniem na siebie wilkiem. Nie byłam specjalnie zdziwiona, kiedy sekretarka prezesa
mi doniosła, że niektórzy wymieniali mnie jako zdrajcę, bo w ich oczach uchodziłam za zimną, wymagającą sukę. Prychnęłam tylko na tę sugestię. Poczułam się jeszcze bardziej zmobilizowana, aby zdobyć dowody na winę Christophera.Myślałam, że kolejny dzień nie przyniesie nic nowego. Jednak ledwo przekroczyłam próg gabinetu, a usłyszałam dobrze mi znaną melodię ustawioną na dźwięk połączenia w komórce.
- Witaj, Isabel. Możesz rozmawiać? – Zachrypnięty głos Matthew przyprawił mnie
o dreszcze. Kurwa!- Tak. Jakieś wieści? – zapytałam, ignorując sygnały wysyłane przez moje ciało.
- Mam pewien punkt zaczepienia. Wczoraj już nic nie udało mi się ustalić, ale za to dzisiaj szczęście się do mnie uśmiechnęło.
- Czy masz niezbite dowody? – Usiadłam w fotelu, po czym zaczęłam bębnić palcami
o blat biurka.- Kilka zdjęć. Jednak na dobrą sprawę nie mam pewności, czy w teczce – którą Christopher miał przy sobie – znajdują się poufne informacje wyniesione z twojej firmy.
- Chcę je zobaczyć. Znajdziesz dzisiaj dla mnie czas? – Znów poczułam krążącą w żyłach adrenalinę, którą tak uwielbiałam.
- Oczywiście. Przyjedziesz do mojego biura?
- Wolałabym na gruncie prywatnym. Znasz bar „U Kennedy'ego"? – wymieniłam lokal, który znajdował się ledwie dwie ulice od mojego mieszkania.
- Tak. O której mam tam być?
- O dziewiątej wieczorem. Do zobaczenia, Matt.
- Do zobaczenia, Isabel – pożegnał się mężczyzna.
Oparłam się wygodnie w fotelu. Russo miał rację. Zdjęcia, na których nie było widać winy Christophera, nie stanowiły przekonującego dowodu. Ba, w ogóle nim nie były, ale i tak pragnęłam je obejrzeć. Poza tym liczyłam, że Matt zdobędzie coś więcej. James Walsh wypowiadał się o nim w samych superlatywach, więc najwidoczniej musiałam się tylko uzbroić w cierpliwość.
CZYTASZ
Zacznijmy od nowa ( BRACIA RUSSO #1) -ZAKOŃCZONE
RomanceIsabel Mayer to młoda i zdolna manager, która pnie się po szczeblach kariery. W pracy ceni sobie uczciwość, dlatego też gdy tylko odkrywa, że jej przełożony działa przeciwko firmie, wynajmuje prywatnego detektywa, któremu zleca zebranie potrzebnych...