TOM
Od kiedy Emily wysiadła z mojego samochodu minęło parę dni, nie odzywała się w ogóle. Dzisiaj jest niedziela co oznacza obiad u Jonsów, specjalnie tam poszedłem żeby jeszcze raz porozmawiać z Em. Przywitałem się ze wszystkimi i od razu zauważyłem że nie ma z nami dziewczyny. Moja mama spojrzała się na mnie, widziała że coś mi jest dlatego zapytała
-Betty, a gdzie jest Emily. Zapytała się przyjaciółki z troską.
-Wiesz co, od paru dni nie wychodzi w ogóle z pokoju. Mama dziewczyny pokręciła głową, a moja popatrzyła na mnie znacząco.
Wtedy wiedziałem co mam zrobić, wstałem podziękowałem i poszedłem szybko na góre, za nim zapukałem, pomyślałem że może dziewczyna nie chce mnie już widzieć, ale musiałem to usłyszeć od niej, więc zapukałem i usłyszałem cichy zraniony głos brunetki. -Wejdź. Wszedłem popatrzyłem na nią, miała na sobie za dużą niebieską bluzę i szare dresy. Siedziała w kącie pokoju, przełączając z nudów kanały na telewizorze. Popatrzyła na mnie i od razu widziałem jak zła na mnie jest, wyłączyła telewizor i rzuciła się na łóżko. Pierwszy raz byłem u niej w pokoju, miała szare ściany na których było pełno zdjęć i plakatów, na paru zdjęciach mogłem zobaczyć nawet siebie. Na środku był mięciutki dywan, a obok niego wielkie duże łóżko, na przeciwko wisiał telewizor, a obok niego stała komoda. Pod oknem stało białe biurko. Były również drzwi do łazienki i do garderoby dziewczyny, w całym pokoju wisiały kolorowe lampki i ledy. Jak się do niego wchodzi od razu się wie że jego właścicielką jest Emily
-Czego chcesz Tom?! Dziewczyna podkuliła nogi i spojrzała się w stronę okna.
- Chciałbym cię jeszcze raz przeprosić, to na prawdę było głupie mogłem odmówić tego wyzwania, a ja debil się zgodziłem. Usiadłem z nerwów na łóżku i gapiłem się w dywan. Nie chciałem jej stracić, zależało mi na niej.
-Zależy mi na tobie, nie chciałem cię zranić. Odwróciłem się w stronę dziewczyny i zobaczyłem że dziewczyna się uśmiecha, zdziwiło mnie to
-No co? Zapytałem podnosząc brwi do góry.
-Jesteś idiotą Holland. Brunetka pokręciła głową i zaczęła się śmiać. Nie wiedziałem dokładnie co się w tym momencie stało.
-Aha. Miałem nadzieje że wyznasz mi miłość i w ogóle wiesz o co mi chodzi. Zaśmiałem się i spojrzałem znacząco na Em, a ona uderzyła mnie lekko w ramię, usiadła obok mnie i się przytuliła.
-Mogę nie oddawać tobie twojego dresu? Spojrzała się na mnie ze słodką minką, uśmiechnąłem się i kiwnąłem głową że nie. Zrobiło się mega ciepło na sercu i cieszyłem się że nie zepsułem naszej relacji, pocałowałem ją w czoło i objąłem.
EMILY
Poczułam motylki w brzuchu kiedy mogłam się wtulić w ciało rozgrzanego chłopaka, brakowało mi tego, po chwili ciszy powiedziałam jeszcze
-Wybaczam ci, aleeee.... Na co chłopak mi przerwał.
-Co?! Jest jakieś ale? Oboje się zaśmialiśmy, a ja kontynuowałam - Tak jest jakieś ale. Na moje słowa chłopak spuścił głowę w dół. - Musisz się bardziej postarać, nie wiem czy po dwóch głupich akcjach będę mogła ci zaufać. Przeszły mnie lekkie dreszcze kiedy pomyślałam o tych dwóch sytuacjach.
-To akurat wiem. Chłopak zrobił minę jakby nad czymś rozmyślał, a ja mu to przerwałam
-Na razie zostaniemy przyjaciółmi, mam nadzieje że to zaakceptujesz. Nie chciałam na ten czas zagłębiać się w ważniejsze relacje z chłopakiem, zależało mi na nim, ale chce sprawdzić czy na pewno tego chce. Na moje słowa chłopak się ocknął i posmutniał na co ja go przytuliłam, wtedy on powiedział
- Mam pomysł, pójdziemy jutro na imprezę. Rzuciłam się plecami na łóżko i zaczęłam się gapić w sufit.
-A może pamiętasz że nie mam jakoś, no jak to powiedzieć, za ciekawych wspomnień od ostatniej imprezy. Popatrzyłam na chłopaka a nasze spojrzenie się skrzyżowało.
-Oj tam, nie będzie na niej Alexa, spędzimy razem fajnie czas. Chłopak wziął telefon do ręki i zaczął do kogoś pisać.
-Przecież jutro jest poniedziałek, impreza na początku tygodnia?! Brunet się uśmiechnął i powiedział
-Hazz też będzie.
-Oooo to pojawi się nowa parka Harrison i Jessica, jak cudownie. Zaśmiałam się i zaczęłam zsuwać się z łóżka
-Jak myślisz będzie to trwało długo? Chłopak zadał mi, w sumie pytanie które zadaje sobie za każdym razem kiedy patrzę na zdjęcia zakochanych.
-Nie wiem, życzę im szczęścia, ale szczerze Jess i Hazz to dwa różne światy. Brunet zgodził się ze mną kiwając głową i powiedział
-A co z nami, myślisz że nasz związek by przetrwał. Spojrzał się na mnie i czekał na odpowiedź, ja wtedy leżałam już na podłodze
-Nie wiem nigdy nad tym nie myślałam, Tom i Emily, nie brzmi to źle. Uśmiechnęłam się a chłopak to odwzajemnił, -Może zostaniesz na noc? Twoi rodzice na pewno będą tu długo siedzieć.
-Czemu nie, będę spał na podłodze? Tom wiedział że nie ma takiej możliwości ale specjalnie zadał to pytanie żeby usłyszeć to ode mnie, jego kąciki ust się podniosły
-Będę miła i odstąpię ci trochę miejsca na łóżku. Oboje się zaśmialiśmy, później przez całą noc gadaliśmy o wszystkim, oglądaliśmy nudne ulubione filmy chłopaka, jedliśmy lody i chłopak oceniał moje koleżanki, a ja jego kolegów, była to bardzo miła noc.
Jak się podoba? Za błędy przepraszał jesli masz jakąś uwage to pisz śmiało, pozdrawiam
CZYTASZ
YOU ||| Tom Holland ★
Teen Fictionnajlepsi przyjaciele, a może wrogowie, zwykły chłopak i zwykła dziewczyna którzy znają się od małego ale tak mało o sobie wiedzą , jak Tom zranił Emily? Dlaczego nie mogła mu tak szybko zaufać. Z nienawiści do przyjaźni a z przyjaźni do miłości, je...