10.

1.2K 45 4
                                    

EMILY

Z myślą że Harrison jest już bezpieczny w domu, wróciliśmy na swoje osiedle , wkurzona wysiadłam i trzasnęłam drzwiami.

-Gdzie idziesz!? Krzyknął Tom

-Do miejsca gdzie mogę pomyśleć! Odpowiedziałam chłopakowi, zaczęłam biec w stronę lasu, który był mi dobrze znany

-Czekaj! Brunet pobiegł w moją stronę, żeby mnie dogonić, wzięłam go za rękę i pociągnęłam

-Chodź! Nie może nas nikt zobaczyć! Tom pochylił głowę na bok i skrzywił twarz

-Ojeju chodź i nie gadaj nic... Kąciki ust chłopaka podniosły się, dalej trzymałam go za rękę i prowadziłam po lesie, nawet jak było ciemno wiedziałam w którą stronę mam iść. Bajkowy las i do tego ciepła letnia noc to idealna pora aby odwiedzić to miejsce. Odkąd pamiętam przychodziłam tutaj żeby odpocząć od wszystkiego, nawet Jess nie wiedziała gdzie to jest. Było to miejsce w którym czułam się bezpiecznie, nie ma tam moich wkurzających rodziców i osób, które sprawiają że moje życie staje się trudniejsze. Nikt tam nie chodził, jesteśmy już nie daleko, można zauważyć widoczne światło które przedzierało się przez gęsty las, no i doszliśmy przed nami znajdowało się jezioro, które miało kamieniste dno. Dookoła były górki które odznaczały się pokrytym przez nie mchem i drzewami, widniała też tam mała wysepka na której stały kamieniste szczątki jakiejś budowli, i wszystko było rozświetlone lampkami.

-Co to jest za miejsce? Chłopak był rozkojarzony

-To jest moje miejsce. Popatrzyłam przed siebie i dalej ciągnęłam chłopaka za sobą, musieliśmy przejść przez mały mostek aby dojść do wyspy, puściłam bruneta i rozejrzałam się dookoła. Usiadłam na krawędzi i zdjęłam swoje trampki żeby pomoczyć nogi w ciepłej wodzie, chłopak przysiadł się do mnie i również włożył nogi do ciepłej wody.

-To powiesz mi co się stało? Tom szturchnął mnie w ramię i spojrzał ze zmartwieniem

-Wiesz co przychodziłam tutaj zawsze kiedy było mi smuto, albo czułam się źle czy nie za bardzo wiedziałam co czuje, nie powiedziałam o tym miejscu Jess i chcę żebyś ty też nikomu nie powiedział, ufam ci. Tom uśmiechnął się i złapał mnie za rękę. -Często tu płakałam, a kiedy zrobiłeś to co zrobiłeś w gimnazjum to przesiadywałam tu całymi dniami. Na moje słowa chłopak spuścił głowę w dół. -Dzisiaj też musiałam tu przyjść..

-Ale dlaczego? Brunet spojrzał znów na mnie.

-Widziałam jak Jess zdradza Harrisona. Oburzona wstałam i znów zaczęłam myśleć o tej całej sytuacji.

-Jak zdradziła Harrisona?! Tom nie dowierzał.

-Całowała się z innym gościem, wkurzyłam się bo wiedziałam że Hazzowi na niej zależy i to bardzo, zawiodła mnie. Chłopak pokręcił głową, wstał, przytulił mnie i powiedział

-I co teraz, powiemy mu? Myślałam nad tym powinniśmy powiedzieć Hazzowi, nie chce żeby był okłamywany przez Jess i myślał że dziewczyna dalej go kocha.

-Chyba powinniśmy. Kiwnęłam głową, a chłopak myślał nad czymś.

-To jutro z nim porozmawiamy. Tom pocałował mnie w czoło, wtuliłam się w jego ciepłe ciało i nie chciałam puścić

-Wiesz co, ładnie tu. Dlaczego przychodziłaś tutaj tylko wtedy kiedy było ci smutno, na twoim miejscu nigdy bym stąd nie wychodził. Wzruszyłam ramionami i rozejrzałam się.

-Możemy nie wracać do domu? Zapytałam ze smutkiem chłopaka, on się tylko uśmiechnął i kiwnął głową na tak. Siedzieliśmy tam dalszą część nocy w ciszy, aż w końcu słońce wstało, obudziłam Toma, który zasnął oparty o moje ramię. Zaczął się przeciągać i uśmiechać.

YOU ||| Tom Holland ★Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz