9.

1.1K 42 2
                                    

TOM

Po pocałunku, patrzeliśmy sobie głęboko w oczy, a dziewczyna się zaśmiała

-Co? Zapytałem krzywiąc się, dziewczyna założyła ręce na mojej szyi, a ja ją objąłem w tali

-Naprawdę cię lubię. Brunetka znowu zaczęła się śmiać, na jej twarzy pojawiły się rumieńce.

-Ja ciebie też lubię. "Nawet nie wiesz jak bardzo" pomyślałem sobie w głowie, Em przytuliła mnie, a potem zawołała ją blondynka, pocałowała mnie w policzek i bez żadnego słowa po prostu odeszła, długo myślałem nad tym co tu się wydarzyło. Spojrzałem się na Hazza, chłopak wzruszył ramionami i się uśmiechnął, razem z nim poszedłem na tył domu gdzie był basen. Znowu zauważyłem dwie przyjaciółki, były całe mokre i bardzo pijane. W ogrodzie było bardzo dużo ludzi, grała muzyka, wszyscy wskakiwali do basenu, po chwili dziewczyny zaczęły z ciągać z siebie ubrania, stwierdziłem że to zły pomysł. Podszedłem do brunetki i powiedziałem

-Emily może odwieźć cię do domu, dam ci moją bluzę żeby nie było ci zimno. Nie chciałem żeby dziewczyna pływała prawie naga i do tego pijana z obcymi ludźmi w basenie.

-Weź przestań Tom, pobawimy się i same pojedziemy do domu, nie potrzebna nam jest niania. Wtrąciła się Jess, która również nie myślała trzeźwo

-Em.. Musiałem się chociaż postarać żeby przekonać dziewczyne że to zły pomysł

-Jess, chyba to był zły pomysł, pojadę z Tomem do domu. Brunetka zbliżyła się do mnie, a ja stałem plecami do basenu.

-No weź Em.. Miałyśmy się dobrze bawić bez chłopaków. Blondynka dalej prosiła. Emily zmieszała się i zaczęła się śmiać pokręciła głową, spojrzała na mnie i powiedziała

-Tom, a ty nie chcesz z nami zostać, byś mnie pilnował.. Zaczęła delikatnie dotykać moich włosów i klatki piersiowej.

-Wolałbym spędzać z tobą czas w domu niż tutaj. Popatrzyłem na brunetkę która intensywnie na czymś rozmyśla. Nagle spojrzała się na mnie znów

-Nie ty tutaj zostajesz. Wrzuciła mnie do basenu. Najpierw byłem zaskoczony, dwie dziewczyny zaczęły się głośno śmiać, Emily zaczęła się rozbierać i dołączyła do mnie. Swoje nogi założyła na moje biodra, a ręce położyła na szyi

-Czemu ty nigdy nie pijesz. Brunetka zrobiła wkurzoną minę i spojrzała mi prosto w oczy

-To zazwyczaj kończy się źle. Przeszły mnie dreszcze kiedy przypomniałem sobie wszystkie sytuacje kiedy byłem pijany.

-A co jeśli, dopilnuje żebyś nie zrobił nic głupiego.. Zaśmiała się i czekała na moją odpowiedź

-Może kiedyś... Jeśli dalej chcesz ze mną rozmawiać. Wiem to nie był moment na takie rozmowy ale nie mogłem się powstrzymać żeby tego nie powiedzieć

-Ale ja cały czas chciałam z tobą rozmawiać, a zaproponowałam tą przerwę żeby nie było między nami sztywno po tym jednym nie za fajnym wydarzeniu... Stęskniłam się za tobą.. Kąciki ust się jej podniosły, a ja pomału zacząłem się do niej przybliżać

-Ja też.. I w tym momencie kiedy chciałem ją pocałować, dziewczyna się mnie puściła i zaczęła chlapać wodą

-Yhhhh nie zaczynaj ze mną przecież wiesz że przegrasz. Zaczęła się bitwa, Jess rzuciła dziewczynie pistolet na wodę, i wtedy wiedziałem że jestem już na przegranym miejscu

-I co teraz na pewno wygrasz? Zaczęła się śmiać, znowu wykorzystałem moment i przerwałem jej śmiech przyciągając ją do siebie i całując, ona odwzajemniła mój pocałunek, trwało to tak długo, kiedy nagle usłyszałem głos Hazza, który stał na dachu garażu.

-EJ WITAM WSZYSTKICH, W TYM MOMENCIE ZAMIERZAM ZROBIĆ NAJLEPSZY SKOK DO WODY NA TEJ IMPREZIE! Wszyscy dokoła zaczęli krzyczeć i klaskać, wiedziałem że to się źle skończy, on był totalnie pijany, wyszedłem razem z Em z wody, dziewczyna szybko pobiegła po Jess, która miała powstrzymać chłopaka od zrobienia głupstwa

EMILY

Pobiegłam szybko po Jess, która na pewno była w środku domu. Poszłam na górę i zajrzałam do pokoju, wtedy zobaczyłam ją i jakiegoś gościa, z którym się całowała, byłam na nią tak zła. Trzasnęłam drzwiami, blondynka wybiegła za mną i powiedziała -Em.. To nie tak!

-Nie mam czasu z tobą gadać. Wróciłam jak najszybciej do Toma, który znalazł się już na dachu obok Harrisona, pomału i ostrożnie weszłam na dach żeby ocenić sytuację. Tom spojrzał na mnie i powiedział - Ty też uważaj, oboje jesteście pijani, parę nie właściwych ruchów i wylądujecie na dole.

-Ja już jestem trzeźwa, po tym co przed chwilą zobaczyłam. Zmieszałam się, a chłopak mnie zapytał

-Gdzie jest do cholery Jess?! Zdenerwowany trzymał Hazza za rękę.

-Nie chcesz wiedzieć...

-Hazz proszę zejdźmy, zawiozę cię do domu. Tom prosił chłopaka żeby odpuścił sobie tego skoku.

-Tom ale przynudzasz, ale niech ci będzie.. Wszyscy zeszliśmy i poszliśmy do samochodu. Tom razem z Harriosnem byli już w aucie, też już wsiadałam, gdy nagle, Jess wyszła z domu

-A co ze mną? Kto mnie odwiezie?!

-Baw się dobrze Jess, pierdol się. Pokazałam jej środkowego palca i weszłam do auta. Zdenerwowana popatrzyłam na śpiącego już Blondyna.

-Mogę zapytać co się stało. Zapytał mnie Tom.

-Opowiem ci w domu. Przewróciłam oczami i zapięłam pasy.


Pozdrawiam wassss

YOU ||| Tom Holland ★Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz