-Nie unoś się tak... Pożyczył mi ubranie kiedy byłam u Weasleyów na wakacjach- westchnęłam i obserwowałam wściekłego Draco.
- Nie wierzę ci... Jak mogłaś zrobić mi takie świństwo!? Starałem się dla ciebie- Chłopak rzucił bluza w szafę po czym zatrzasnął drzwi mebla- Nie jesteś taka za jaką wszyscy cię mają... Ale ja powiem im prawdę o tobie.
- Draco co ty mówisz?! Pomijając fakt, że zabrałeś mnie na "randkę" na imprezę twojego domu! Nic nie zrobiłam i to tylko pożyczona bluza!
- Przestań! Najlepiej nie odzywaj się do mnie! To koniec - Draco wyszedł z mojego pokoju trzaskając drzwiami. Z jednej strony poczułam ulgę a z drugiej strach co Draco może o mnie powiedzieć. Zastanawiam się również czy jestem teraz wyżej na jego liście niż Harry Potter. Mam przeczucie, że to będzie ciężko rok a dopiero kończy się wrzesień... Westchnęłam do siebie kiedy już trochę się uspokoiłam ubrałam się po czym wzięłam w ręce bluzę Freda nie zwłoczne udając się do ich pokoju głównego. Szłam przez ciemny korytarz starając się nie wybuchnąć gniewem a przy tym nie rozpłakać. Co najgorsze w tym wszystkim to moja wina. To ja wybrałam akurat te bluzę i zapomniałam mu jej oddać. Mogłam też szybciej dać Draco do zrozumienia, że jednak nic z tego nie będzie. Za to właśnie idę rozemocjonowana aby pokłócić się z Fredem a do tego Draco będzie mnie teraz wytykać palcem na każdym kroku wraz ze swoją paczką. Stanęłam przed drzwiami jednak zabrakło mi odwagi aby cokolwiek zrobić. Stałam na schodach przyglądając się obrazom i zastanawiając się co dalej zrobić.
- Lidka?- usłyszałam za sobą głos jednego z bliźniaków. Musiał on pewnie wracać po jakimś kawale do pokoju. Chłopcy wspominali, że mają zamiar zrobić przekręt Ślizgonom kiedy akurat nie będzie ich w swoim dormitorium.
- Cholerna bluza!- rzuciłam nią w Georga- Dlaczego pożyczyłam bluzę akurat od Freda! - mój gniew jeszcze coraz bardziej rósł, chłopak wydawał się być zaskoczony moim wybuchem- Wyszłam na pieprzona dziwkę przez to ubranie!- wyminęłam chłopaka i ruszyłam do pokoju.
Czym prędzej położyłam się spać aby zapomnieć o tej nieciekawej sytuacji. Bałam się tylko co będzie mnie czekało w najbliższych dniach.
~°~°~°~
Jest sobota a ja cały ranek leżałam w łóżku nie schodząc nawet na śniadanie. Najchętniej zostałabym tutaj cały dzień bądź najlepiej kilka tygodni aby szkoła zapomniała o kłamstwie Draco na mój temat. Mimo iż nawet nikt z puchonów tego nie usłyszał. A może tak mi się wydaje bo nikomu się jeszcze nie pokazałam? Zdecydowanie ta druga opcja.
Mania przyszła się tylko ze mną zobaczyć aby sprawdzić jak się czuje i po krótce opowiedziałam jej co się wczoraj stało.- Większość ludzi nawet nie wie że ktoś taki jak Lidia Collins żyje- westchnęła brunetka- A ty boisz się wyjść z pokoju? - kiwnęłam głowa.
- Nigdy nie byłam w takiej sytuacji- opadłam z hukiem na łóżko- Martwię się, że ludzie zmienia o mnie zdanie...
- To Draco! Ludzie wiedzą że lubi robić szum nie koniecznie związany z prawdą- Mania przewróciła oczami- A teraz ubieraj się! Cedric zaraz przyniesie ci coś ze stołówki bo go o to poprosiłam, a wątpię abyś chciała żeby widział cię w piżamie- Mania uśmiechnęła się do mnie przesadnie uroczo.
- To tylko Cedric- przewróciłam oczami.
- " Tylko Cedric" przynosi śniadanie- chłopak pojawił się w pokoju i puścił mi oczko.
- Wybacz Cedric - westchnęłam.
- Nie szkodzi... Jakbyś potrzebowała pomocy to mów- uśmiechnął się i zostawił mnie i brunetkę same w pokoju.
CZYTASZ
Wybaczysz mi Weasley? || Fred Weasley
FanfictionLidia Collins jest najbardziej pomocną osoba w całym Hogwarcie jednak czuje się dobrze na uboczu. Jedyne co różni Puchonkę od reszty jej towarzyszy to bałagan w dormitorium i życiu. Jednak na piątym roku to właśnie Lidka pojawi się na językach ludzi...