9.

330 13 1
                                    

staliśmy przed drzwiami do naszego mieszkania. Mimo, że jeszcze niedawno miałam chujowy humor, to za to teraz byłam szczęśliwa i podekscytowana wizją mieszkania z Jankiem. Czyniłam honory i ja otworzyłam drzwi wejściowe. Janek czekał na moją reakcję na nowe mieszkanie. 
-janek, nie musiałeś-powiedziałam. Byłam naprawdę zachwycona tym mieszkaniem.
-podoba ci sie?- spytał szczęśliwy blondyn.
-jest zajebiste!- krzyknęłam i objęłam go z całych sił.
Weszliśmy w głąb mieszkania. Na Janku nie robiło tak wielkiego wrażenia jak na mnie, bo był tu już wcześniej. Byłam zakochana nie tylko w blondynie ale także w naszym wspólnym domu. Gdy ja stałam w salonie i podziwiałam widoki z okna,chłopak objął mnie od tyłu. To chyba był najlepszy dzień  w moim życiu. Mieszkanie z osobą którą kocham i za którą chce wyjść było czymś wspaniałym.
-ciesze sie, że ci sie podoba- powiedział mi do ucha a ja odwróciłam się i pocałowałam go. Zanim się obejrzałam, wylądowaliśmy w sypialni namiętnie sie całując. Dalsze zdarzenia z tego wieczoru były...no co tutaj dużo mówić. Chyba rozumiecie.
---------------------------------
-kocham Cię- położyłam głowę na gołym torsie Janka.
-ja ciebie przecież też-odrzekł-mam pytanie-powiedział a moje serce zaczęło mocniej bić.
-tak?-spytałam już lekko zaniepokojona o co może chcieć spytać.
-no wiesz, wczoraj wieczorem...nie wiem co sie z tobą wczoraj stało-powiedział jak najdelikatniej żeby mnie nie przestraszyć. Myślałam że unikniemy tego tematu ale chyba sie pomyliłam.
-poszłam porozmawiać z Michałem, bo Borys stwierdził że mu sie podobam i chciałam o tym z nim porozmawiać...-zaczęłam.
-i co dalej?- Janek zaczął sie niepokoić. Pewnie coś mu świtało ale chciał być pewny i usłyszeć to odemnie...
-i...i mnie pocałował...-powiedziałam pod nosem bojąc sie jak zareaguje. I tak ominęłam jeden ważny szczegół... że ja go potem też pocałowałam...Janek się odemnie odsunął.
-ale...ale nie oddałaś mu?-spytał coraz bardziej załamany.
-Janek ja...-on wiedział co za chwile powiem i wyszedł z łóżka. Zaczął sie ubierać nie mówiąc do mnie nic-Janek no odezwij się- wstałam za nim i zaczęłam go ciągnąć do siebie-Janek no porozmawiaj ze mną-mówiłam z coraz większą rozpaczą w głosie.
-ni...-wyrwał z moich rąk swoją dłoń-ja...ja musze sie przewietrzyć- po tych słowach poszedł ubrać buty a chwile później trzasnął drzwiami i po prostu wyszedł.
-Janek!- krzyknęłam ale nie przyniosło to żadnych skutków...to wszystko tak szybko sie zadziało. Jeszcze niedawno sie kochaliśmy a teraz...on poprostu zostawił mnie samą w naszym mieszkaniu. Ubrana tylko w bieliznę usiadłam na łóżku i schowałam głowe w ręce. Zaczęłam płakać. Nienawidzić całego świata razem z Michałem.
-kurwa!- krzyknęłam na całe mieszkanie,prawie dławiąc sie własnymi łzami. Nie wiedziałam gdzie idzie,na ile i czy w ogóle wróci. Po paru minutach nie miałam już sił do płakania. Poszłam do łazienki by zobaczyć na to w jakim złym stanie sie znalazłam. Oparłam ręce o umywalke patrząc prosto w swoje oczy w odbiciu lustrzanym. Widziałam długowłosą brunetke, w czarnej koronkowej bieliźnie z całymi czerwonymi oczami i rozmazanym tuszem. Walnęłam rękoma o zlew gdy znowu zaczęły mi napływać łzy do oczu. Kurwa. Jedna osoba zjebała mi tak wspaniały dzień,nawet nie będąc blisko mnie.
---------------------------
od 2 godzin próbowałam sie dodzwonić do Janka. Na nic. Martwiłam sie. Nigdy nie widziałam go tak zdenerwowanego jak dziś. Była już 22:36 a ja nadal nie miałam żadnych informacji gdzie jest. W końcu zasnęłam w samej bieliźnie na kanapie z zapalonym światłem i obolałymi oczami od płaczu...
--------------------------------
przepraszam, że tak późno ale słaby dzień.
jeśli to czytacie to zostawcie komentarz bo to bardzo motywuje do pisania np w takie słabe dni jak ten.

hej, wciąż cię kocham!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz