Yrsa
Ciało Yrsy podążyło za sercem. Podskoczyło wystraszone, gdy drzwi frontowe trzasnęły z hukiem. Dłoń niewolnicy odruchowo ułożyła się na piersi. Pod palcami czuła pulsujący organ, który powoli się uspokajał. Dopiero wtedy wychyliła się zza framugi, za którą skryła się w oczekiwaniu na przybycie pozostałych domowników.
Nie chodziło o to, że była wścibska! Yrsa jednak nigdy nie widziała, aby Asta była w takim stanie. Nie ukrywała, że lęk do blondynki czuła na co dzień, jednak zetknięcie się z rozpaczą i furią z jaką wojowniczka siłą wywlekła ją za drzwi była zatrważająca. Niewolnica długo jeszcze próbowała otrząsnąć się z szoku i opanować drżenie rąk, jednocześnie starając się jak najszybciej przynieść wiadra z wodą, po którą posłała ją przyboczna pierworodnej. Nie wspominając o tym, że łowczyni nie chciała nawet słuchać, że woda jest lodowata i przed kąpielą może ją podgrzać na ogniu. Przepraszające spojrzenie Hakona, który również nie prezentował się najlepiej w pogniecionych ubraniach i z nisko zwieszoną głową, także nie zwiastowało niczego dobrego.
A jednak bębny biły żwawo, zwiastując udane polowanie, a krzyki na ulicach witały dziedziczkę Północy. Yrsa czuła się całkiem zdezorientowana, jednak miała cichą nadzieję, że ktoś w końcu przyjdzie i wyłoży jej całą sprawę.
Już po nieco rozchwianym, rytmicznym odgłosie kroków rozpoznała Foldera, który właśnie przekroczył próg budynku. Nie dostrzegł jej, chociaż towarzyszący mu Jordie przystanął na chwilę by posłać w jej stronę spojrzenie rozemocjonowanych, brązowych ślepi. Yrsa ruszyła niepewnie z miejsca, kładąc ostrożnie dłoń na ramieniu wojownika, który właśnie stawiał pierwsze kroki na schodach.
Folder zwrócił się ku niej z gwałtownością, której się nie spodziewała. Odetchnęła głośno, odskakując do tyłu i przyciągając do piersi wyciągniętą rękę. Spojrzenie, które jej posłał, z początku tak obce i surowe, złagodniało na jej widok. Kąciki jego ust uniosły się ku górze w przepraszającym uśmiechu, choć każdemu ruchowi zdawało się towarzyszyć zmęczenie.
- Przepraszam, nie chciałem cię przestraszyć. Nie zdążyłem jeszcze ochłonąć po polowaniu – odparł, unosząc dłoń, którą potarł delikatnie jej chude ramię.
Yrsa odwzajemniła uśmiech, czując jak na policzki wkrada się zdradziecki rumieniec. Spuściła wzrok, przestępując nerwowo z nogi na nogę.
- Coś się stało?
Folder przyjrzał się jej uważnie, po czym z westchnięciem zaproponował, że usiądą przy kominku. Z początku nie chciała się zgodzić, wiedziona przyzwyczajeniem, jakie utarła w niej rola niewolnicy, jednak mężczyzna nie musiał długo jej przekonywać.
W międzyczasie nastawiła wodę, którą po zagotowaniu przelała do dwóch glinianych kubków, wypełnionych mieszanką ziół. Zapach naparu unosił się znad naczyń i wypełniał pomieszczenie, do którego powoli zaglądało światło poranka.
Gdy rozsiedli się w końcu na kanapie, opatuleni ciepłem bijącym z kominka i kocem, który chwilę potem Folder okrył ich nogi, mężczyzna opowiedział jej, co działo się odkąd opuścił jej pokój.
Yrsa słuchała uważnie, siedząc bokiem, z nogami podkulonymi pod siebie i głową ułożoną na oparciu kanapy. Jej dłonie przyjemnie ogrzewała zawartość kubka, po którym w zamyślaniu przesuwała niekiedy palcami, badając skąpe zdobienia, a serce ocieplała bliskość mężczyzny. Przeszło jej przez myśl, że znajdują się zdecydowanie zbyt blisko siebie, jak na panujące konwenanse, jednak ze zdziwieniem odkryła, że nie zamierzała tego zmieniać. I czuła się z tym niebywale dobrze.
Powaga przyszła do niej w momencie, w którym Folder przeszedł do wydarzeń z jaskini. Mimo, iż nigdy nie darzyły się z Astą sympatią, Yrsa nie potrafiła się cieszyć z nieszczęścia kobiety. Nie po tym, jak widziała żal płynący z jej zielonych tęczówek. W końcu blondynka ostatecznie pomogła jej w sprawie z Agnarem – udzieliła jej schronienia, a ostatnimi czasy, Yrsa coraz rzadziej słyszała z ust łowczyni niewybredne komentarze na swój temat. Może powinna zacząć to doceniać?
CZYTASZ
Wilcza zamieć
FantasyMiała zimne, wykute z lodu spojrzenie, dłonie wprawione w walce, umysł pełen rzeczy, w które dotychczas tak mocno wierzyła oraz dzielne serce. Nie przypuszczałaby, że znajdzie się w nim jeszcze miejsce na miłość. Młoda wojowniczka była wszystkim, c...