Epilog

24.2K 1.9K 1.3K
                                    

Słów: 756

[Nie czytaj bez włączenia Ed Sheeran - Afire Love]

Ludzie mówią, że każdy zasługuje na drugą szansę. Że człowiek jest istotą grzeszną, a każdy grzech jest czymś wybaczalnym – w odpowiedni stopsób. Ale nie ważne, w jakims stopniu grzech był duży – błąd, powrzechnie nazywany – to wszystko zalezy od sytuacji. Nie można wybaczyć komuś morderstwa, ani innej, w dużym stopniu ważnej zbrodni. To nie jest błąd, to nie jest grzech – to jest wybór. Człowiek sam wybiera ścieżkę, którą będzie szedł przez życie do obranego sobie celu, który stanowi kulminacyjny punkt w jego życiu.

 Są jednak błędy, które pojawiły się w życiu tylko ulotnie, niezaleznie od naszej woli, niezaleznie, czy tego bysmy chcieli, czy nie. One po prostu są – ponieważ nie ma człowieka bez skazy. Musimy popełniać błędy, aby uczyć się na nich, tym samym wiedząc, aby nie popełniać ich po raz kolejny. Człowiek musi spróbować czegoś w życiu, ponieważ tylko wtedy dozna tego smak – i jesli będzie on zły, to nigdy nie podązy już tą samą drogą.  

 Nie ważne, ile już razy człowiek zawiódł się na ważnej dla niego osobie, z czasem po prostu poznaje, że każdy jest człowiekiem, tak jak i on, i kazdy popełnia błędy. Jest pewien, że wie, jak to jest popełnić błąd, bo robił to już nieraz, zapewne nie zdając sobie sprawy, że mógłby skrzywdzić tym uczucia innych w taki sam sposób, w który jego własne zostały naruszone z powodu jego naiwności.

 Harry był nawiny. Harry był nieufny i nieśmiały, cichy i spokojny, jednak za sprawą kilku przyjaznych gestów i uśmiechów, on po prostu się temu poddał. Harry nie tylko jako dziecko był wystawiony na próbę, ale i również wtedy, kiedy Louis wtargnął do jego zycia. Była to pewnego rodzaju próba życia i nie chodziło o wykorzystanie jego łatwowierności, ani tym bardziej sprawienie, aby bardziej zamknął się w sobie. Bo, pomimo wszystko, nie zamknął.

 Jedyną rzecza, którą zamknął był pewien rozdział w jego życiu – ten, który jednym słowem był błędem. Ale nie tym złym błędem, był to ten rodzaj błędu, który pozwalał uczyć sie i wyciągać wnioski, i Harry dobrze o tym wiedział. To był tej rodzaj błędu, który nauczył go, co to znaczy kochać, ufać i przede wszystkim poświęcić się, jak i również pozwolił mu stać się bardziej rozsądnym. Pozwolił mu poznać siebie, zdjąć niepotrzebną, ciemną i twardą skorupę, która uczepiła się go i za sprawą jego charakteru nie chciała puścić. Jednak ten błąd wszystko naprawił. Pozwolił mu zrozumieć.

 Pozwolił mu zrozumieć, nawet, kiedy z ciągle złamanym sercem ukucnął nad ogromnym dołem, w którym znajdowała się duża, drewniania trumna, z krzyżem po środku – takim samym, który zwisał z jego szyi. Ułożył na mokrym drewnie białą różę, a kiedy kilka kropel musneło skórę jego dłoni, dopiero zorientował się, że pada deszcz. Może to ktoś płacze, ktoś w niebie? Może to Bóg daje znać, że było warto? A może chciał dodać mu otuchy? Nie wiedział sam, skupiając się jedynie na tym, aby nie potknąć sie i nie upaść, kiedy z powrotem wracał na swoje miejsce obok Anne, która rozłożyła parasolkę nad ich głowami, aby deszcz nie zmoczył ich głów.

 Harry miał jednak inne plany, przesuwając się odrobinę w bok, a wtedy mokre krople zmoczyły jego włosy i policzki, osiadajac na jego rzęsach, jednak nie starał się ich nawet pozbywać. Lubił deszcz, być moze lubił go od zawsze – jak większość rzeczy – jednak dopiero ktoś pomógł mu to odkyć. Może ktoś zjawił się w jego życiu nie po to, aby go zranić, tylko po to, aby pomóc mu odkryć te wszystkie rzeczy, poznać samego siebie i nauczyć się czegoś – kilku najważniejszych rzeczy, których nie nauczyłby się z książek? Może to nie ten ktoś był błędem, ani jego poczynania, może błędem była wiara to, że tak jest?

 Ale nawet, jeśli by tak było, to wybaczenie istnieje po to, aby wybaczać błędy. I Harry wybaczył sobie swój błąd. Wybaczył błąd swojego ojca i wybaczył błąd Louisa. Louisa, który stał kilka metrów dalej, na przeciwko niego w czarnym garniturze, ze spuszczoną głową tuż obok swojej mamy i sióstr. Tego samego Louisa, który był najlepszym, co mu się w życiu przytrafiło. Był i będzie jego najlepszym wspomnieniem, jego sentymentem i tym, co dało mu nadzieję na to, że może być taki, jak chce i może osiągnąc to, co chce.

 Podniósł głowę, wpatrując się ponownie w zgromadzony tłum, jednak jego spojrzenie zatrzymalo się na zielonych tęczówkach, wpatrzonych w jego błękitne. Jednak tym razem to Harry spuścił wzrok, nie słuchając dłużej przemowy księdza, jedynie uśmiechając się do siebie i wierząc, że będzie lepiej. Poniewaz jest silny, jest wolny i jest tym, kim chce. I wybaczył sobie.

Ponieważ każdy zasługuje na drugą szansę.

Od autora: Koniecznie przeczytajcie Podziękowania!

Afire Love (Larry Stylinson)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz