P H Y S I C A L I T Y

460 38 14
                                    

Ja wiem, że książka jest oznaczona jako "dla dorosłych" ale i tak czuję się w obowiązku poinformowania Was, że ten rozdział praktycznie w całości jest opisem seksu. 

I z Ciekawości zapytam, macie 18 lat? ;P

***

Byłam złą osobą, zdradzając Elazara, a jeszcze gorszą, jeśli wzięłabym pod uwagę, że nie czułam się przez to źle, nie miałam wyrzutów sumienia.

Kochałam Draco i słuchałam serca, nie obwiniałam się za to, a nawet uważałam, że robię to, co słuszne, będąc w zgodzie ze sobą.

Odchyliłam głowę, pozwalając Draconowi na całowanie mojej szyi. Zostawiał na mojej skórze mokre pocałunki, a jego ręce przesuwały się po mojej talii. Było mi z nim tak cholernie dobrze. Przeciągnęłam paznokciami po jego plecach, skomląc cichutko.

— Czyją jesteś dziewczynką? — szepnął mi na ucho, po czym przygryzł jego płatek.

— Twoją — odsapnęłam.

— Tak?

— Tak. Jestem cała twoja — zapewniłam.

Jedna z dłoni Draco owinęła się na mojej szyi. Zacisnął palce, a z mojego gardła wydobył się tępy jęk.

— Czyja jesteś? — powtórzył, tym razem bardziej agresywnie.

— Twoja, tatusiu — wydusiłam, a wtedy on wzmocnił ucisk, tak bardzo podniecając mnie tym gestem.

— Grzeczna dziewczynka — pochwalił z krzywym uśmiechem na ustach.

Pochylił się do mnie i skubnął zębami moją wargę. Podążyłam za jego ustami, pragnąc, żeby całował mnie już do końca życia. Zaśmiał się, ale domyślił się, o czym myślę, bo złączył nasze wargi. Jego ręka przesunęła się z mojej szyi na moje ucho, a potem we włosy. Malfoy zacisnął palce w moich kosmykach, ciągnąc za nie. Ja natomiast mocno przytuliłam się do niego. Nasze klatki piersiowe się stykały, kiedy oddychaliśmy szybko, z każdym momentem pragnąc siebie nawzajem coraz bardziej.

— Draco, proszę — wydyszałam w jego usta, nie przerywając tego zapalczywego pocałunku.

— O co? — droczył się ze mną, po czym przesunął językiem po moich górnych zębach. — O co mnie prosisz, maleńka?

— Draco — jęknęłam.

— Nie mam pojęcia, o co ci chodzi.

W wymownym geście złapałam go za nadgarstek i przesunęłam jego dłoń na wilgotny materiał moich morelowych fig.

Poprzez nasz pocałunek czułam, jak chłopak się uśmiecha. Sprawnie zsunął ze mnie bieliznę, odsuwając też swoją buzię. Uśmiechał się, a w jego policzkach widniały takie ładne dołeczki.

— Masz bardzo brudne myśli, Rosemary — stwierdził, po czym ułożył dwa palce na mojej łechtaczce. — Pobawimy się, kochanie? — zapytał, a ja spojrzałam na niego z zainteresowaniem, zastanawiając się, co ma na myśli. — Jeśli chociaż raz jękniesz, czeka cię kara, a jeśli uda ci się zachować ciszę, nagroda.

Przygryzłam wargę, zastanawiając się, czy przyjąć wyzwanie. Żołądek miałam ściśnięty z przyjemności na samą myśl, co konkretnie Draco może mieć na myśli.

Ostatecznie skinęłam głową, a wtedy on potarł moją skórę. Wciągnęłam powietrze przez nos z głośnym świstem i wypuściłam je powoli. Przygryzałam policzek od środka, starając się nie wydać z siebie żadnego dźwięku.

Blondyn wyzywająco patrzył mi w oczy, jakby wiedział, że przegram. Jakby chciał oznajmić mi, że już wygrał.

Wsunął we mnie dwa palce, a ja gwałtownie wstrzymałam oddech. Kciukiem wciąż pieścił mój najczulszy punkt.

✔ Obliviate | D.M. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz