6.Cała Prawda.

321 13 1
                                    

"Po paru lekcjach szłam już z Pansy przez ciemne lochy do sali eliksirów. *

-Może się zaprzyjaźnimy?"Stanęłam i spojrzałam na Pansy"

-No nie wiem? "Spojrzała na mnie unosząc brew ku górze "

-Nie mam tu nikogo oprócz Draco i Blaise'a . A tak po za tym Astoria jest jakaś dziwna.

-No dobra. Szczerze też nie przepadam za Astorią. " Burknęła przyciskając książki bliżej siebie" Kochasz Draco prawda? " Spytała patrząc na mnie"

-Co nie, jesteśmy tylko starymi przyjaciółmi. " Powiedziała m zapewne się czerwieniąc"

-Uważaj na Draco. Może cie zranić.

-W jakim sensie.

-Mówi że cię kocha ale może chodzić o to żeby wzbudzić zazdrość w Astorii.

-Chodźmy bo Snape będzie zły.

-Tak jak zawsze "zaśmiała się"

*weszłyśmy do zimnej sali *

-Parkinson i Riddle słyszałyście coś o verisaterum zniknęła mi buteleczka? Granger twierdzi że widziała jakąś ślizgonke . " Powiedział bez uczuciowo profesor"

-"Przełknęłam nerwowo ślinę" - sądzę że mogła to być Astoria Greengrass .

-Ach tak. Astoria Greengras po lekcji pójdziesz ze mną do dyrektora.

-"Draco podszedł do snape." - Ja zabrałem eliksir.

-Pan Malfoy... A więc to ty pójdziesz do dyrektora.

*Po lekcji siedziałam w dormitorium i czekałam aż Draco wróci. Nie zjawił się. Poszłam pod dormitorium Gryfonów Harry wyłonił się z za obrazu grubej damy *

-Rachel co tu robisz tak późno?

-Potrzebuje twojej peleryny niewidki. "Spojrzałam na chłopaka"

-Z kąd... - A z resztą" podał mi pelerynę"

-Dziękuję jutro ci ją oddam "Pocałowałam go w policzeki odeszłam"

-Poczekaj po co ci.

-Muszę zobaczyć gdzie jest Malfoy.

-Okej "Wszedł za obraz"

*Szłam przez ciemne lochy szukając Draco wiedziałam że nikt mnie nie przyłapie bo jestem pod peleryną. Trochę obawiałam się landryny
Zauważyłam Draco rozmawiajacego z Astorią *

-Czyli jesteście razem. Ty i Rachel. "spojrzała na blondyna"

-Tak... Ale nie sądziłem że ci się podobam.

-Dzięki że się za mnie przyznałeś.

-Nie ma sprawy. - "Spojrzał na nią i delikatnie ją pocałował"

-"Zamurowało mnie wróciłam do dormitorium i obudziłam Pansy "

-Miałaś rację. "łzy napłynęły mi do oczu"

-Rachel nie płacz nie możesz mu okazać uczuć. "przytuliła mnie"

-Masz rację. jutro z nim porozmawiam."położyłam się obok brunetki"

*Następnego dnia spotkałam się z Draco na błoniach *

-Co się stało kochanie?

-Kochanie!,śmiesz mnie tak nazywać, nawet nie jesteśmy razem " Syknęłam na blondyna

-Przecież jesteśmy razem. "spojrzał na mnie przerażony"

-Wiesz Draco masz chore urojenia "oczy mi się przeszkliły"

-Wiem o co ci chodzi.

-Widziałam jak się z nią całowałeś. Ale nie stać cię żeby się przyznać.

-Ale ja...

-Nie mydl mi oczu Harry porzyczył mi pelerynę niewidkę. "odeszłam w stronę hogwartu"

-"Miałam ochotę go zabić za to co zrobił. Wiedziałam że muszę coś zrobić"

*Minął miesiąc na święta ojciec nauczył mnie zaklęć niewybaczalnych byłam wściekła i smutna przez Draco. Jedynym wsparciem byli dla mnie  Pansy i Blaise którzy nie popieralu zachowania Draco. *


Córka Czarnego Pana (16+)                           [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz