'.~ Walburga Black ~.'

608 46 4
                                    

                                                                                  '

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

                                                                                  '.~ W. B. ~.'


Walburga spojrzała na drogi pierścień z pięknie wysadzonym szmaragdem który lśnił na jej dłoni. Dobrze pamiętała dzień w którym jej małżonek zadał jej to znane wszystkim pytanie ,, Czy zostaniesz moją żoną " a potem w suną go na jej palca.

W tej chwili sama zakuła siebie w kajdany które dały o sobie znać dopiero później.

Większością kobietą ,,to" pytanie kojarzyło się z czymś wspaniałym czymś o czym marzyły, często wypowiedzenie tego pytania przez drugą osobę kojarzyło im się z  jednym z najszczęśliwszych wspomnień. Nie Walburgi. Gdy tak spoglądała na ten pierścień zastanawiała się czy odpowiedziałaby teraz tak samo.

W życiu ważny jest najbardziej obowiązek i poczucie spełnienia.

wszyscy zawsze jej tak powtarzali, dlatego zaczęła żyć tymi słowami.

W chwili gdy się zgodziła zostać żoną Oriona wiedziała że nie żywi on do niej uczucia tak głębokiego jak miłość, wiedziała że on też stara się żyć tymi słowami powtarzanym im często w młodości, wiedziała że żeni się z nią z rozsądku, z obowiązku po to by na starość doświadczyć czegoś takiego jak poczucie spełnienia, po to by mógł sobie powiedzieć na koniec życia ,, Miałem czysto krwistą żonę z którą przedłużyłem mój ród ".

Miała jednak nadzieje i w głębi serca cicho marzyła że może kiedyś jednak ją pokocha.

Rozczarowała się.

Orion spełniał jej zachcianki, ale nie wspierał jej i nigdy nie starał się jej pokochać.

Jako małżeństwo nie wspierali się nawzajem gdy uciekł Syriusz. Orionowi nie przyszło o do głowy. A Walburga miała za dużo żalu do męża.

Zdawało jej się że spełniał te zachcianki tylko po to by ją oślepić

Nie udało mu się.

Walburga dobrze wiedziała że czasami kiedy jej mąż wracał później z pracy z dobrym humorem. Zdradzał ją.

Za często musiała czekać do późna na męża. Za często niechcący odnajdywała listy od innych kobiet. Za często jej łzy spływały na poduszkę wieczorami gdy wiedziała że Orion właśnie ją zdradza

Niekiedy wolała żeby udało mu się ją oślepić tym spełnianiem zachcianek. Ponieważ ból który przeszywał ją za każdym razem kiedy się domyślała był okropnie krzywdzący.

Nie miała siły kłócić po raz kolejny z mężem.

Udawała ślepą.

Dla swoich dzieci była surową matką. Orion na zawsze skazał w oczach Walburgy wszystkich mężczyzn. Nie miała serca traktować ich lepiej. Nie mogła. Ta blokada jej nie pozwalała.

W głowie za każdym razem powtarzała sobie

Mężczyźni to świnie.

Ale była osobą niesamowicie taktowną więc nigdy tych słów nie wypowiedziała na głos.

Każdy kto znał dobrze Walburge wiedział że umiała bardzo dobrze grać. Kobieta przybierała maski, zawsze wiedziała kto w jakiej masce chce ją zobaczyć.

Gdy Syriusz uciekł, nie czuła tak naprawdę złości ani rozczarowania, czuła tęsknotę za synem. Przed towarzystwem przybrała jednak maskę wściekłej na pierworodnego. Wtedy to właśnie poczuła jakiś brakujący element w swoim sercu, który znowu uzupełniłby się niczym puzzel w układance, gdyby jej syn powrócił do niej.

Tak długo przybierała jednak  maskę wściekłej, że z czasem maska przykleiła się do jej twarzy i nie mogła już się pozbyć tego uczucia.

Zbyt często mówiła

- On już nie jest moim synem

.................................
KONIEC ROZDZIAŁU

Love was a diuty | Kobiety z rodu Black  (w remoncie)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz